Pov. Deku
— Witajcie — powiedziała kobieta, bardzo podobna do mojego narzeczonego.
— Dzień dobry.
Weszliśmy do mieszkania.
— A ze mną się nie przywitasz bachorze!? — krzyknęła.
— Siema stara prukwo — odpowiedział.
— Kacchan, jak ty się do mamy zwracasz? — skarciłem go, gdy zauważyłem, że jego rodzicielka już miała podnieść głos.
— Ty pewnie jesteś Izuku? — zapytała, a ja przytaknąłem głową. — Ten gówniarz mówił mi dużo o tobie — powiedziała, a ja się zaczerwieniłem.
Wszyscy poszliśmy do stołu, gdzie czekał na nas ojciec Kacchana. Zaczęliśmy jeść przeróżne potrawy.
— Więc zapytam — zaczęła.
— Niech pani śmiało pyta — odpowiedziałem.
— Katsuki, oświadczyłeś się? — zapytała, na co mruknął na tak.
— Ślub będziecie mieć za 4 miesiące — nakazała na co przytaknęliśmy. — Ah, Izuku, nie mów mi pani, mów mi mamo.
— Dobrze — odpowiedziałem wstydliwie.
— Nie tylko się zaręczyliśmy — mruknął starszy pod nosem.
— Co tam gadasz? — zapytała.
— Izuku jest w ciąży — powiedział, na co zaświeciły jej się oczy.
— Naprawdę? Ten dureń umie zapładniać?! — wykrzyczała szczęśliwie, a ja się zaśmiałem.
— COŚ TY POWIEDZIAŁA?? — krzyknął.
— Katsuki, uspokój się — zaśmiałem się, na co się uspokoił.Wieczór minął nam szybko.
Cztery miesiące później.
Pov. Deku
Właśnie stałem przed lustrem w długiej białej sukni. Nie dowierzałem co się dzieje, podobnie jak moja matka i mojego przyszłego męża.
Sukienka była ładna, bardzo koronkowa, na sobie miałem delikatny makijaż, a mój ciążowy brzuszek było można już zauważyć
— Nie mogę uwierzyć, że mój mały synek bierze ślub — rozpłakała się moja mama, przytulając blondynkę która po chwili również płakała.
— To nic takiego — szepnąłem sam do siebie, nadal się przyglądając. — Wyglądam wystarczająco dobrze? — zapytałem.
— Żartujesz Izuku? Wyglądasz prześlicznie — odpowiedziała pseudo mama.
— Izu, nie przyglądaj się już, tylko chodź, idziemy — powiedziała Mina.
Po chwili byliśmy już pod wielkimi białymi drzwiami.
— Boje się Mina — powiedziałem.
— Nie ma co, Bakugo jest dobrym alfą.
— Nie o to mi chodzi, ale jak on mnie nie chce? — zapytałem, na co dostałem w łeb.
— Uspokój się — powiedziała i otworzyła drzwi.
Szedłem powolnym krokiem do ołtarzu na którym już stał Kacchan w pięknym czarnym garniturze.
(po tej całej przysiędze nie wiem jak to wygląda)
— Oznaczam was mężem i żoną, możecie się pocałować.
Alfa delikatnie musnęła moje usta.
Wszyscy bili brawa.
Po chwili już byliśmy na naszym weselu.
— Idę na dwór, duszno tutaj — powiedziałem do mojego męża.
— Dobrze, tylko uważaj.
Siedziałem na ogromnym balkonie, patrząc się w niebo.
— Ten Izuku leci pewnie na pieniądze Katsukiego — powiedziała jedna beta.
— Też tak myślę, nie wiem jak to zrobił z taką szpetną twarzą — odpowiedziała druga.
Mówią o mnie — pomyślałem.
— Myślałam, że Katsuki jest mądry — powiedziała z zażenowaniem.
— Dobrze oszukuje go młody — odpowiedziała.
— Dowiedzieliście się prawdy — dopowiedziałem.
— Midoriya? — zapytały w tym samym czasie
Pokiwałem palcem na nie.
— Już Bakugo — zacząłem. — Kurde, myślałem, że nikt się nie dowie o tym, złapaliście mnie. — powiedziałem smutny.
— Midoryia, co się dzieje — wtrącił się mój mąż.
— Dowiedziały się, że jestem z tobą dla pieniędzy — puściłem mu oczko, a ten od razu się zorientował, o co mi chodzi.
— Nie smuć się, mój portfel jest tam gdzie zawsze — powiedział przytulając mnie od tyłu.
— Katsuki, ja nie wiem jak możesz się wykorzystywać tej szma.. — nie dokończyła.
— Nie mów tak o nim — warknął, na co uciekły.
— Izu, będą myśleć, że jesteś jakąś blacharą — powiedział mi do ucha.
— A niech sobie myślą, co chcą — odwróciłem się do niego.
— Ty znasz prawdę — powiedziałem i go pocałowałem.
///
Przed ostatni rozdział ://

CZYTASZ
„Zielonowłosy kelner" ~ BakuDeku ~ Omegaverse~
RomancePewnego dnia izuku zaczyna swoją pracę jako kelner w pobliskim barze. W pierwszym dniu spotyka strasznie interesującą osobę. ~ sceny yaoi ~ ~ przekleństwa~ | okładka nie moja wzięłam z internetu |