Van Eddiego właśnie zaparkował pod jego przyczepą. Po chwili wyszli z niego Chrissy, Delilah i Eddie. Chłopak zaprosił gestem ręki aby weszły do środka.
- Oto mój zamek - powiedział chłopak otwierając drzwi i przepuszczając dziewczyny pierwsze. Obie weszły do środka rozglądając się po wnętrzu przyczepy. Eddie zaczął szukać prochów, a Delilah podziwiała ten mały i skromny domek, w którym panował lekki nieład, co nie przeszkadzało dziewczynie.
- Przepraszam z bałagan, pokojówka na wolne - powiedział Eddie i zaczął przeszukiwać szafki
- Mieszkasz tu sam? - zapytała Chrissy również podziwiając domek.
- Z wujkiem, ale nocami zarabia gruby hajs w fabryce - odpowiedział chłopak.
- Ile to zajmie? - zapytała spięta blondynka.
- Co?
- Kiedy keta zacznie działać? - powiedziała nieśmiało dziewczyna.
- To... Zależy jak ją zażyjesz - Powiedział na co dziewczyna pokiwała głową - Jeśli wciągniesz kreskę to dość szybko
- Cholera - powiedział otwierając jakieś pudełko w którym nic nie znalazł
- Napewno ją masz? - zaczęła brunetka, która dopiero teraz wkroczyła do rozmowy.
- Tak, gdzieś tu leży - powiedział i zaczął kierować się w stronę swojego pokoju.
- Delilah, zapytaj się Eddiego ile jeszcze, muszę iść na imprezę do Jasona - powiedziała blondynka nerwowo poruszając się w miejscu.
Dalia pokiwała głową i zaczęła iść w stronę pokoju Eddiego.
- Eddie, Chrissy się niepokoi i pyta ile jeszcze bo nie ma zabardzo czasu. - powiedziała nastolatka wchodząc do pokoju. Pierwsze co rzuciło jej się w oczy to elektryczna gitara stojąca na półce na przeciwko drzwi. - Wow
- Tak wiem, jest śliczna - powiedział podchodząc do gitary.
- Niesamowita - podsumowała dziewczyna, a w jej oczach zaczęły świecić iskierki. - umiesz coś na niej zagrać?
- Nie no co ty to tylko ozdoba - powiedział sarkastycznie brunet.
- Musisz mi kiedyś pokazać jak grasz - powiedziała dziewczyna, a chłopak uśmiechnął się kiwając głową na zgodę. - Zarąbiste plakaty tak w ogóle
Nastolatka wskazała na plakaty zespołów Metallici, Black Sabbath, Queen i wielu innych. - Też lubię te zespoły
- Kto ich nie lubi? - zapytał chłopak jakby najbardziej oczywistą rzeczą na świecie było to że te zespoły są cudowne.
- Mój brat na przykład - powiedziała Delilah przewracając oczami.
- Różnicie się - powiedział Eddie - bardzo
- Wiem, każdy mi to mówi - odpowiedziała brunetka i zaczęła odchodzić w stronę drzwi - I mają rację. Znalazłeś już te dragi?
- Tak już idę - chłopak wziął jakieś małe pudełko i zaczął iść w stronę salonu, a za nim Dalia.
- Znalazłem! Za chwilę odpłyniesz - powiedział chłopak podchodząc do Chrissy. Dziewczyna stała w bez ruchu, a jej oczy były białe i jakby zamglone.
- Chrissy? - powiedziała brunetka podchodząc do przyjaciółki. Machała jej przed oczami i próbowała ja wybudzić.
- Chrissy! Obudź się! Nie podoba mi się to! - zaczął krzyczeć Eddie, szarpiąc blondynkę za ramiona.
- Chrissy! To nie jest śmieszne! - zaczęła krzyczeć Dalia.
Po chwili ciało drobnej dziewczyny uniosło się w górę. Dalia i Eddie odsunęli się przestraszeni. W oczach brunetki zaczęły zbierać się łzy, gdy kończyny jej przyjaciółki zaczęły się łamać, a po chwili jej oczy zostały wchłonięte w wnętrze jej czaszki. Obydwoje zaczęli krzyczeć z przerażenia. Chrissy opadła na podłogę, a Eddie bez wahania chwycił rękę Delilah i pociągnął ją w stronę wyjścia z przyczepy. Wsiedli do vana chłopaka i zaczęli szybko odjeżdżać z tamtego miejsca. Dziewczyna nadal nie mogła opanować swoich emocji. Przed chwilą zobaczyła jej przyjaciółkę, która umarła na jej oczach. Przed oczami ciągle miała widok łamiącej się Chrissy.
- Gdzie jedziemy? - zapytała dziewczyna przez łzy.
- Do chatki mojego dilera, Ricka Ćmika. Jest opuszczona, zgarnęli gościa niedawno, siedzi w więzieniu - powiedział Eddie, który był tak samo przestraszony jak Dalia.
- Daleko jeszcze? - zapytała dziewczyna nie mogąc usiedzieć na miejscu z nerwów
- Wiesz gdzie jest jezioro kochanków? - powiedział Eddie
- Mniej więcej
- Obok niego znajduje się jego dom, ulica Holland - powiedział chłopak dopiero teraz spoglądając na dziewczynę - Wiem że jest ci teraz ciężko, ale będzie dobrze
Po wypowiedzeniu tych słów Eddie położył swoją dłoń na nodze Delilah - obiecuję
Dziewczyna posłała mu nikły uśmiech i spojrzała w okno. Przejeżdżali jakąś ulicą, na której praktycznie w ogóle nie było samochodów. Resztę drogi dziewczyna przespała, opierając głowę o szybę.
_______________________________________
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału ale jakoś brakowało mi weny. A teraz powoli wraca więc możliwe, że pojawią się następne rozdziały niedługo, ale nie obiecuję.
CZYTASZ
ᴡᴇɪʀᴅʟʏ sɪᴍɪʟᴀʀ | ᴇᴅᴅɪᴇ ᴍᴜɴsᴏɴ
FanficDelilah Harrington, to młodsza siostra Steve'a Harringtona. Jej życie wcale nie jest takie idealne jak wydaje się ludziom. W jej domu panuje przemoc, a psychika dziewczyny jest u krańców możliwości. Jednak możliwe, że jak pozna kogoś podobnie dziwne...