2. Podwójnie zdradzony

531 45 3
                                    

Michał

Ostatnie pytanie jest jeszcze prostsze od poprzedniego. Uśmiecham się pod nosem i bez dłuższego namysłu zaznaczam prawidłową odpowiedź. Prostuję się, kończąc pisać egzamin. Ostatni w tym semestrze. Nie sądziłem, że ta sesja pójdzie mi tak łatwo, a wygląda na to, że wszystko zdam w pierwszym terminie. Rozglądam się po auli. Reszta osób jeszcze pisze. Nie ma sensu jednak czekać, dlatego podnoszę się z ławki i oddaję profesorowi test.

Gdy wychodzę na korytarz uczelni, czuję się jak nowo narodzony. Stres, który towarzyszył mi od ostatnich tygodni nauki, w końcu opuszcza moje ciało. Mogę śmiało powiedzieć, że od tej chwili zaczynają mi się wakacje. A przynajmniej wakacje od nauki i studiów, bo nie zamierzam się obijać przez te prawie cztery miesiące. Od przyszłego tygodnia zaczynam pracę na cały etat na pływalni niedaleko mojego akademika. W ciągu semestru dorabiam tam w każdej wolnej chwili, jako ratownik, ale teraz bez problemu dam radę ciągnąć całe dniówki. Muszę odłożyć jak najwięcej kasy, by pomóc rodzicom. Ja od początku studiów utrzymuję się sam, ale od przyszłego semestru studia zaczyna też moja siostra. Jeśli Aga dostanie się na medycynę, nie będzie miała czasu na dorywcze prace. W domu nigdy się nie przelewało. Oprócz mnie i Agnieszki jest jeszcze trójka naszego młodszego rodzeństwa. Rodzice zawsze chcieli oddać nam wszystko, co tylko mieli, ale prawda jest taka, że ledwo co będzie ich stać na pokrycie kosztów wynajmu pokoju dla Agi. Życie w Warszawie jest droższe niż w Ostrołęce, dlatego chcę wesprzeć rodziców i odciążyć ich finansowo. 

Wychodzę z budynku uczelni i idę w stronę przystanku. Mój tramwaj będzie dopiero za kilka minut, wyciągam więc komórkę dla zabicia czasu. Zwykle nie marnuję czasu na śledzenie nic niewartych mediów społecznościowych. Mam Facebooka i Instagrama, ale jedyne, co robię na tych platformach, to akceptuję zaproszenia od osób, które z jakiegoś powodu potrzebują mnie mieć w swoich znajomych. 

 Mam nieodebrane połączenie od mamy, dlatego od razu oddzwaniam. Wiedziała, że dzisiaj piszę ostatni egzamin. Ledwo odbiera, a już słyszę jej powitalny okrzyk. 

– Michcio, mój synek! Opowiadaj, jak po egzaminie? 

 Zanim cokolwiek z siebie wykrztuszę, w tle rozlegają się odgłosy mojego młodszego rodzeństwa. Każdy chce dorwać się do telefonu i zamienić ze mną chociaż ze dwa słowa. Parskam śmiechem, kiedy najmłodsza, siedmioletnia Oliwka i moje największe oczko w głowie zaczyna recytować do słuchawki wierszyk, chcąc się pochwalić, co będzie mówiła na apelu na zakończenie roku. 

– Pięknie, Oliś – chwalę ją, nie powstrzymując szerokiego i pełnego dumy uśmiechu. 

 Kiedy w końcu każde z rodzeństwa miało swoją chwilę, mama ponownie przejmuje telefon, a ja po krótce zdaję jej relacje z egzaminu. 

 – Mój Michcio zdolny! Ja już to mówiłam, oni na tej uczelni powinni cię przenieść na dział medyczny! Byłbyś najpilniejszym i najlepszym studentem na roku! 

 – Mamo, to tak nie działa. 

 – Ach, no wiem, wiem. Ale za to na pewno będziesz najlepszym ratownikiem medycznym na całą Polskę! Jestem z ciebie bardzo dumna, pamiętaj o tym! 

 Znowu uśmiecham się sam do siebie, stojąc na przystanku w otoczeniu innych ludzi. Ale rozmawiając z rodziną, nigdy nie potrafię reagować inaczej. Są dla mnie najważniejsi. 

 – Wiem, mamo. – Zauważam nadjeżdżający tramwaj. – Muszę kończyć, ale odezwę się za kilka dni. 

 – Dobrze, kochanie. Wycałuj od nas Monikę! 

 – Kochamy cię, ty nasz kujonie! Ale ode mnie nie musisz całować Mona Lisy! – wydziera się jeszcze Aga, zanim kończę połączenie. 

 Moja siostra niezbyt polubiła moją dziewczynę, Monikę. Jesteśmy razem od dwóch lat, od początku studiów. Poznał nas mój współlokator Kamil na jednej z imprez i od razu pyknęło. Lubię naturalne kobiety, które nie przesadzają z makijażem i ubiorem i z którymi można pogadać nie tylko o kosmetykach i ciuchach. Monika taka właśnie jest, a w dodatku jest najmilszą osobą, jaką znam, co dodatkowo jest jej dużym plusem. 

RatownikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz