Hm, tak, trochę mi to zajęło i rozdział nie jest mega długi, ale w końcu dochodzimy powoli do sytuacji, w których drogi Izuku i Katsuki'ego w końcu się krzyżują, nawet jeżeli oni sami nie wiedzieli o tym, jak blisko był ten drugi.
Kolejne rozdziały są już bardziej powiązane z wydarzeniami pierwszego sezonu, bo jak pisałam powyżej, to moment, w który krzyżują się dwie drogi i stworzą serię III aka główną historię z ich dwójką.
Kto pamięta, do którego rozdziału pierwszej serii nawiązuje ten rozdział? :d
Ps: Zostało już tylko kilka skromnych rozdziałów, dłuższych lub krótszych, ale równie wyjawiających więcej z życia Izuku w siedzibie Yakuzy.
- TobiMilobi
★♡★♡★♡★♡★
28 Listopada 2022
Przeciągnął się z rękoma w górze. Dziś był naprawdę jeden z bardziej leniwych i nudnych dni, a słuchanie jak jego dwaj przyjaciele narzekają na egzaminy i niewystarczające godziny pracy nad swoim Quirk, że o ogólnym wyszkoleniu swoich umiejętności, po prostu doprowadzało go do nerwicy natręctw. Jedną z nich było pocieranie dłoni, gdy próbował nie raz uśmiercić jednego z nich za głupie gadanie czy zachowanie, ale wiedział, że to byłoby nieodpowiednie. Potrzebował ich. Wieża i Skoczek były w idealnym ustawieniu i w gotowości na przyszłość, ale Goniec jeszcze rozważała swoje członkostwo, co było całkowicie zrozumiałe. Nie mógł jej zmusić, ale też wiedział, że nikt jej nie uwierzy, gdyby próbowała cokolwiek pisnąć słówkiem, a oboje wiedzieli, że prędzej czy później sama do niego przyjdzie, to tylko kwestia czasu.
- Uh, nie chciałbym być w skórze tego kolesia...
Izuku zdjął wzrok z puszki groszku na Kiho, a następnie w kierunku, gdzie patrzył. Na wprost niewielkiego sklepu, do którego został bezprawnie zaciągnięty, stało dwóch chłopaków po drugiej stronie ulicy. Blondyn i brunet. Blondyn wyrzucał swoje wnętrzności do kosza na śmieci, a brunet poklepywał go lekko po plecach i coś mówił. Po chwili podał chłopakowi butelkę z wodą, którą ze skrzywieniem przyjął. Izuku dalej nie obserwował zajścia, znów skupiając swoją całą uwagę na dwóch puszkach groszku. Czemu jeden był niby ekstra drobny, a drugi zwykły? Jak duża różnica była pomiędzy nimi, że te mniejsze musiały kosztować trzy razy tyle? I czemu do cholery w ogóle nad tym rozważał?!
- Mizudo, zostaw ten biedny groszek w spokoju. - Kaminari zaśmiał się, zabierając z rąk przyjaciela puszkę. - Jeszcze chwila i byłbyś gotów wyżłobić w niej dziurę na wylot i to by mnie nawet nie zdziwiło.
Wywrócił oczami, chowając dłonie w kiszenie, ukradkiem zerkając na okno. Blondyn po drugiej stronie ulicy właśnie odstawił na ziemię bruneta i uciekł w popłochu, a ten drugi nawoływał za nim coś. Ach, szkolne dramy...
- Energia jest tym, co napędza technologię, a moim paliwem dziś będzie Shiny Tea!
Odwrócił gwałtownie głowę w kierunku, skąd dochodził donośny krzyk. Na środku sklepu stała dobrze obdarzona dziewczyna o różowych dredach i dużych, błyszczących złotych oczach z czymś na wzór celowników. Ubrana w moro ogrodniczki i ciemną koszulkę oraz wojskowe buty. Wytykała triumfalnie na półkę z energetykami, gdzie niewielki dron właśnie chwycił jedną z puszek i podleciał do wyciągniętej ręki dziewczyny. Stała chwilę bezruchu i odłożyła napój ponownie na półkę. Odchrząknęła i znów wytknęła półkę z napojami.
- Energia jest tym, co napędza technologię, a moim paliwem dziś będzie Shiny Tea!
Mały dron znów podleciał do półki i chwycił tę samą puszkę napoju, ale nie tą, o którą prosiła dziewczyna. Patrzyła na puszkę dłuższą chwilę i zaśmiała się gwałtownie.
- Jednak nie tym razem! Świat uznał, że Blue Screen jest o wiele lepszym paliwem dla mnie! - Zakrzyknęła, wkładając napój do koszyka. - Mama skalibruje cię dokładniej w domu, dziecinko~! - Zanuciła czule do drona. Odwróciła się gwałtownie w stronę Izuku, a jej źrenice nieznacznie rozeszły się i znów zbiegły. Natychmiast do niego podbiegła, chwytając za prawą rękę. - Czy to bransoleta normalizująca przepływ Quirk do jego ustabilizowania przed gwałtownym wybuchem i rozsadzeniem wszystkiego w perzyny?! - Pisnęła rozanielona. - Cudeńko!
- Eee... - Odpowiedział inteligentnie. Nie miał kompletnie pojęcia, co właśnie się dzieje tuż przed nim. - Dzięki?
- Przyjemność po mojej stronie! - Zakrzyknęła wesoło i wyciągnęła jego rękę jeszcze mocniej w górę, powodując, że Izuku teraz niemal zwisał bezwładnie w jej rękach, gdy ta zaczęła mamrotać i piszczeć naprzemiennie. - Mogłabym to lepiej zmodyfikować, gdybym miała swoją skrzynkę z narzędziami, ale wielkość jest nieziemsko duża i bez urazy, ale jak na młodego chłoptasia, to nie całkiem pasuje zwykła bransoleta.
- Hej!
Oboje zwrócili wzrok na blondyna, którego włosy delikatnie zaiskrzyły, tak samo, jak dłoń, którą uniósł przed twarz. Patrzył na dziewczynę z wyraźną groźbą.
- Odstaw go albo oberwiesz i nie będę patrzył, że jesteś dziewczyną. - Warknął.
Dziewczyna jakby nie zrażona, kompletnie zlała Kaminari'ego i z szerokim uśmiechem znów zwróciła swoją uwagę bransoletce Izuku.
- Nie mogłeś pomyśleć o jakimś zegarku typu roleks czy coś? Bardziej stylowo by wyglądało i mniej dziwnie! - Gwałtownie puściła chłopaka, a ten ledwie utrzymał pion, gdy pobiegła pomiędzy regały. - Skarbie, nie odchodź od mamusi! Jeszcze wpadniesz na ścianę! Oooh, mają przecenę na ekstra drobny groszek! Nice~!
Zamrugał powoli. Dziewczyna była niesamowicie energiczna i traciła błyskawiczne zainteresowanie, a do tego zdawała się niezwykle inteligentna i wulgarna w zachowaniu. Kompletnie nie zwróciła uwagi, że tym, co robi, może kogoś urazić i nawet zignorowała groźbę Kaminari'ego! Znikomy uśmiech zakwitł na jego wargach, gdy ruszył w ślad za nieznajomą.
- O nie, znam ten uśmiech... - Kiho jęknął z udawaną rozpaczą.
- Co? Chce energetyka?
- Nie. - Pokręcił głową. - Izu chce ją do swojej grupy.
- Tę cytatą wariatkę?!
Ignorując dalszą rozmowę przyjaciół, Izuku zajrzał za regał z błyskawicznymi zupkami, gdzie dziewczyna obecnie kucała próbując wybrać pomiędzy dwoma smakami.
- Osobiście wziąłbym oba. - Wtrącił do jej toku myślenia.
- Masz rację! - Uśmiechnęła się szeroko i szybko wrzuciła oba kubki do koszyka. - Od przybytku głowa nie boli czy coś!
- Podobno. - Zaśmiał się i wyciągnął dłoń w kierunku dziewczyny. - Mizudo Chisaki.
- Mei Hatsume! - Uścisnęła jego rękę. - Lubisz ekstra drobny groszek?
Izuku pokręcił głową z nikłym uśmiechem, co Mei odwzajemniła szerzej.
Właśnie odnalazł drugiego Skoczka.
CZYTASZ
Zdradliwy jak Ogień
Fanfiction"Kacchan chciał powiedzieć, że każdy popełnia w życiu jakieś błędy, mniejsze lub większe. Ja zaś nie patrzę za siebie, bo za martwymi nie ma co się oglądać, możecie mi wierzyć."