W murach zamku przyjęcia trwało nadal. Przesilenie letnie było jednym z niewielu świąt, które obchodził cały świat magiczny. Krew lała się litrami, a specjalne zioła sprawiały, że działały niemal, jak alkohol na zwykłego człowieka. Praktycznie nikt nie zwrócił uwagi na ponowne zniknięcie króla, który wraz z Antonio i Thomasem zamknął się w gabinecie.
– Jeśli pojawiła się szczelina, to ktoś musiał ją otworzyć – zauważył Antonio. – Pieczęć uniemożliwia zrobienia tego od wewnątrz, więc ten ktoś kryje się tutaj.
– Jeśli ją znajdziemy to może uda nam się wyszukać cień magii. – Thomas oparł się dłońmi o mapę świata rozłożoną na specjalnym stole. – To nie może być zwykła czarownica. To jest zbyt stara magia.
Nicolas spojrzał podejrzliwie na wnuka.
– Skąd nagle u ciebie taka wiedza?
– Zbyt dużo czasu spędzam z Nagy. – Wzruszył ramionami. – Już się nie czepiaj.
– Jestem po prostu ciekaw.
– Ja ci nie wchodzę do łóżka, więc z daleka od mojego.
Antonio, stojąc między tą dwójką, nie wiedział, czy miał się śmiać, czy płakać. Przed laty przestały go interesować takie tematy i raczej nie miał ochoty o tym słuchać. Co mogło być gorszego dla dziecka niż słuchanie o podbojach łóżkowych rodziców? Antonio miał już swoje lata i mimo tego czuł, że mogłoby to spowodować uraz na jego psychice.
– Mieliśmy się zająć czymś innym – zauważył, stukając w stolik.
– Potrzebujemy czarownicy, żeby wyśledziła szczelinę – odparł automatycznie Thomas.
– Sophie i Nagy najpewniej nadal są w Sali Zgromadzeń. – Nicolas zdjął marynarkę i podwinął rękawy koszuli.
Rozbrzmiało pukanie do drzwi gabinetu i po chwili do środka wszedł młody gwardzista niosący szklaną fiolkę pełną krwi Tarnawa. Ukłonił się i podszedł do swojego władcy.
– Panie, została ona pobrana przez Douro – wyjaśnił na wstępie. – Kazał ją Ci dostarczyć jak najprędzej.
– Szybko poszło. – Przejął fiolkę od młodzieńca. – Możesz wrócić na stanowisko.
– Tak jest. – Zasalutował i opuścił gabinet.
Nicolas podniósł fiolkę na wysokości oczu i potrząsnął nią kilka razy, przyglądając się, jak krew się miesza, brudząc czyste fragmenty ścianek. Była ona naprawdę czarna. Nawet przystawiając szkło do światła, nie przebiło ono przez ciecz.
– Pierwszy raz widzą krew Tarnawa. – Thomas podszedł do króla i wziął od niego fiolkę. – Wygląda jak smoła.
– Niewiele się różnią od siebie. – Nicolas usiadł w fotelu i odchylił głowę.
Miał dość problemów, dopiero jedne się skończyły, a w ich miejsce przyszły kolejne. Marzył o chwili spokoju. Przez stulecia musiało być za nudno, aby teraz za nie wszystkie mu się odpłacić? Przetarł dłonią twarz.
Thomas podszedł do karafki z alkoholem i nalał do jednej z kryształowych szklanek bursztynowy trunek. Nicolas otworzył jedno oko i spojrzał na wnuka.
– Przypadkiem nie jesteś za młody? – zapytał karcąco.
Thomas spojrzał na niego z politowaniem.
– Cyferki w dowodzie pozwalają mi na to – uśmiechnął się zwycięsko i wziął łyk.
Nicolas podniósł się z fotela, podszedł do młodzieńca i sprawnie przejął szklankę trzymaną przez niego. Od razu opróżnił ją do końca.
CZYTASZ
Poślubiona Mroku - Naznaczona Ciemością Tom 2
VampirePo starciu z Dekieną wszyscy myśleli, że Sophie nie żyje, ona się jednak obudziła, ale już nie była taka sama. Te kilka dni niemal śmiertelnego snu zmieniły ją na zawsze. Teraz na jej drodze stają nowe wyzwania i prastara historia o rodzinie jej mat...