3

119 10 1
                                    

Całowałem nicka po szyi i zostawiałem na niej malinki. Byłem tak cholernie podniecony. Sapnap chyba myślał co innego, wyrywał się i próbował mnie od siebie odepchnąć, na szczęście nie miał jak. Złapałem go agresywnie za podbródek.
-Pocałuj mnie!- powiedziałem głośno, na co sapnap najpewniej ze strachu od razu to zrobił. Chwilę później ściągnęłem z niego koszulkę. Jaki on był piękny, te mięśnie, ta klata, nie mogłem się na niego napatrzeć. Ściągnęłem z siebie spodnie i uklęknęłem przed krzesłem do którego był przywiązany chłopak. Rozpiełem zębami rozporek jego spodni i włożyłem rękę pod materiał jego bokserek. Krzyczał bym przestał, więc zakleiłem mu usta taśmą. Szarpał się, więc wyciągnęłem nóż, leżał obok mnie kiedy jeździłem po jego penisie dłońmi. Kiedy Nick trochę się uspokoił zdjełem z jego ust taśmę.
-Chce usłyszeć twoje jęki słonko~ Wyszeptałam mu do ucha po czym wróciłem do bawienia się jego penisem. Zsunęłem mu spodnie do kolan razem z bokserkami. Jego kutas był ogromny, co jeszcze bardziej mnie podniecało. Zacząłem nim dość szybko poruszać. Na ten ruch usłyszałem kilka cichych jęków, nie brzmiały one tak jakby faktycznie mu się podobało, nie przejmowałem się tym jednak. Po jakimś czasie włożyłem jego chuja do buzi. Chciałem zmieścić całego by Nickowi się jak najbardziej podobało. Delikatnie ruszałem głową w górę i w dół ściskając jego uda. Nick poddał się, już nie błagał bym przestał, teraz tylko co jakiś czas pojękiwał jakby z przymusu. Nie zwracałem na to uwagi, po prostu cieszyłem się chwilą. Cieszyłem się że moje sny w końcu się spełniają. Uprawiałem sex z Nickiem, tak bardzo od tak dawna tym marzyłem. Wyjęłem jego kutasa z ust i zdjełem z siebie bokserki. Mój penis aż drżał z podniecenia, prosił się jedynie by ktoś go dotykał. Chciałem by był to nick, jednak rozwiązanie jego rąk było by zbyt ryzykowne. Wyjęłem lubrykant z kartonu i posmarowałem nim zarówno chuja Nicka, jak i moją dziurę. Lubiłem ostrą zabawę, więc stwierdziłem że nie będę się rozciągał. Po prostu więc usiadłem na jego chuju. Najpierw wsadziłem sobie tylko trochę, potem jednak usiadłem na całym. Poczułem ogromny ból i zarazem ogromną przyjemność. Nick miał odchyloną do tyłu głowę, miałem wrażenie że wcale tego nie chcaiał. Nie obchodziło mnie to. Ruszałem dłonią po moim penisie głośno jęcząc, nie skakałem jeszcze, musiałem się przyzwyczaić.
-Kochanie, dlaczego nie jęczysz~? -powiedziałem do nicka zaczynając się powoli poruszać na jego chuju.
-P-przepraszam.- odrzekł i zaczął cicho pojękiwać.
-To mi się podoba, głośniej!-
Sapnap jęczał głośniej a ja byłem coraz bliżej dojścia.
Skakałem jak najszybciej potrafiłem jednocześnie ruszając szybko dłonią na moim chuju. Jęki Nicka doprowadzały mnie do stanu w jakim nigdy nie byłem. Jego głos był piękny, ale jego jęków nie dało się przebić. Był po prostu genialny, nawet gdy się nie starał. Zaczęłem znowu robić mu malinki, by wszyscy wiedzieli że jest zajęty, zajęty przezemnie, tylko i wyłącznie przezemnie. Parę chwil później poczułem ciepłą ciecz we mnie. Prawie w tym samym momencie doszedłem na brzuch Sapnapa. Wyglądał tak cholernie pięknie w tym stanie. Po zejściu z niego od razu wyszedłem z piwnicy, by się umyć. Wszedłem pod prysznic i cały czas myślałem o tej sytuacji. To był najcudowniejszy sex w moim życiu, co prawda jedyny ale i tak się liczy. Moje myśli przerwał głośny huk dochodzący z piwnicy. Od razu wybiegłem z pod prysznica, szybko związałem ręcznik w tali i pobiegłem do źródła hałasu. Po wejściu do piwnicy zobaczyłem Nicka leżącego na ziemi, dalej był przywiązany do krzesła i cały w mojej spermie. Wyglądał tak bardzo pociągająco.
-Co ty wyprawiasz? Wystraszyłeś mnie!- Wykrzyczałem prawie że od razu po wejściu do pomieszczenia. Sapnap nie odpowiedział, jedynie przewrócił oczami. Gdy go podniosłem tak by spowrotem siedział, zauważyłem że blisko miejsca w którym upadł leżał nóż.
-Oj kochanie nie próbój uciec, aż tak ci się tu nie podoba?
-Wypuść mnie, proszę.- odpowiedział cicho.
Nie odpowiedziałem na to, nie zamierzałem go wypuścić dopóki mój Nickuś mnie nie pokocha. Wytarłem już zaschniętą spermę z jego brzucha i ubrałem mu spowrotem spodnie. Postanowiłem że nie będę mu zakładać koszulki, w końcu bez niej jest taki piękny.
-Wypuść mnie, muszę iść do toalety.
-A będziesz grzecznym chłopcem?- Nick jedynie pokiwał twierdząco głową.
Rozwiązałem mu nogi i pomogłem mu się podnieść z krzesła, trzymając mocno jego wciąż związane ręce. Zaprowadziłem go na górę. W oświetlonych korytarzach wyglądał jeszcze piękniej. Przed łazienką rozwiązałem jego dłonie i wepchnąłem do środka.
-Tylko się pośpiesz.- krzyknąłem do niego.

Nick tak naprawdę nie potrzebował iść do łazienki, chcaiał tylko znaleźć jak najszybszą drogę ucieczki, jeśli w ogóle takowa istnieje.

Jesteś tylko mój~ || Karlnap ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz