22

338 25 7
                                    

W niedalekiej odległości od hotelu ,rozstałem się z chłopakiem ,nie chcąc w żaden sposób być przez nikogo przyłapany .Po zaparkowaniu zatrzymałem się jeszcze na chwile w recepcji,upewniając się że Hoseok załatwił wszelkie niedogodności ,związane z pijackim zachowaniem Lisy .Już trochę spokojniejszy wróciłem do pokoju ,jedyne o czym marząc to gorący prysznic i chwila odpoczynku .Wybierając na studiach historie sztuki i pedagogikę ,nigdy nie brałem pod uwagę pracy w szkole i żadnych wiążących się z tym rzeczy .W zasadzie to nie byłem do końca świadom tego ,co będę studiował .W szkole średniej razem z Tae mieliśmy głupsze pomysły ,niż anorektyk .Lubiliśmy wyzwania i zakładanie się o różne rzeczy ,więc składając podania oczywiście podchmieleni ,na chybił trafił wybraliśmy sobie wzajemnie kierunki .Także ja skończyłem z niepotrzebnym mi do niczego dyplomem ,dodatkowo biorąc na barki taniec ,natomiast młodszy został mistrzem w dziedzinie sztuki pięknej i rękodzieła ,z ledwością kończąc edukacje i w ramach podziękowania za jakże zajebisty wybór ,wystrugał mi z drewna średnich rozmiarów męski narząd płciowy w wzwodzie i równie krzykliwą pięść z wyciągniętym środkowym palcem ,będąc przy tym tak dumny jak sam Gepetto .Oboje byliśmy zbyt uparci ,żeby zrezygnować i przegrać ,więc jak ostatni debile męczyliśmy się ,w międzyczasie wciągając do naszej skromnej paczki jeszcze głupszego Hoseoka i jego nadopiekuńczego przyjaciela Seokjina .

Zanim zdążyłem dobrze zamknąć za sobą drzwi ,kluczyk od auta został wyciągnięty z moich dłoni ,wprost w ręce wyszczerzonego Junga ,który mruknął coś o zadośćuczynieniu za traumatyczne przeżycia i wraz z ubranym na czarno chudzielcem naciągnęli na głowy kaptury ,wykradając się jak pieprzeni złodzieje .Zamrugałem kilkukrotnie ,nie do końca ogarniając co tak właściwie się przed chwilą stało ,po czym wzruszyłem ramionami odganiając od siebie te niepotrzebne myśli .W zasadzie młodzież myślała ,że są w jakiś sposób spokrewnieni ,więc nikt nie powinien mocno tego roztrząsać o ile ,nie będą wymieniać się płynami ustrojowymi pod wejściem do hotelu .

Jeszcze raz pokręciłem głową, tym samym spotykając się z pytającym spojrzeniem bruneta ,ale sam nie wiedziałem co tak właściwie się wydarzyło ,więc jedynie złożyłem na jego ustach czuły pocałunek ,zdając sobie sprawę że uzależniłem się od tych drobnych gestów i samej jego obecności .Zdążyłem tylko poinformować go o konieczności sprawdzenia ,czy nikt przypadkiem nie zagubił się w czasie wolnym ,po czym jego wcześniej wibrujący telefon rozdzwonił się na dobre .Nie chcąc mu przeszkadzać ,zerknąłem przelotnie na zegarek i wyszedłem z pokoju ,po kolei sprawdzając obecność .

-To nie twój pokój -zdziwiłem się widząc Chae w pokoju Lisy ,na co tylko wzruszyła ramionami otwierając szerzej drzwi .

-Jennie jest przewrażliwiona na punkcie zapachów ,a od niej wali jak z gorzelni -mruknęła kuśtykając do łóżka ,nie chcąc żeby zdobiła sobie większej krzywdy zarzuciłem jej ramie na swoje barki ,a drugą ręka podtrzymałem w talii pomagając usiąść .

-Wiem ,że to twoja przyjaciółka ,ale będę musiał to wszystko zgłosić .Lisa przekroczyła wszelkie granice dobrego smaku -poinformowałem blondynkę ,na co tylko zerknęła na rudowłosą wykrzywiając twarz w zniesmaczonym grymasie .

-Rób co słuszne ,zasłużyła sobie na karę .Nie rozumiem jak można być tak głupim ,żeby na sile pchać się do łóżka facetowi ,który ma cię centralnie w dupie .Lisa nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa i kasą tatusia ,nie jestem z nią blisko i nawet nie jest mi jej szkoda -kiwnąłem głową siadając przy niej ,po czym wygrzebałem z kieszeni zabrany jej wcześniej telefon .

-Zablokowałem go i możliwość kontaktowania się z tobą wszystkim nieznanym numerom .Gdybyś czegoś potrzebowała ,to zadzwoń -przerwałem upewniając się ,że jej tymczasowa współlokatorka wciąż znajduje się w swojej zapijaczonej krainie marzeń -Po wycieczce wracasz ze mną ,odbiorę z chłopakami twoje rzeczy i później pomyślimy ,co będzie dalej .Nie musisz martwić się niczym ,najważniejsze  jest to żebyś była bezpieczna -powiedziałem ,zaczesując niesforne kosmyki z jej czoła ,po czym pogłaskałem ją jeszcze po głowie ,plując sobie w brodę ,że nie udało mi się jej upilnować .Od początku nie powinienem wierzyć w żadne jego słowa i zabrać ją stamtąd jak najszybciej ,jednak nie sądziłem że jej matka okaże się być na tyle pazerna ,że przełoży korzyści finansowe nad bezpieczeństwo jedynej córki .

-Dziękuję za wszystko Jimin i jeszcze raz przepraszam za bycie taką suką -mówiąc to spuściła głowę ,uważnie przyglądając się swoim wyprostowanym nogą .

-Nie przepraszaj Różyczko ,to ja nie zdołałem cię ochronić, ale obiecuje że już nie dam cię skrzywdzić -blondynka uśmiechnęła się ,słysząc zwrot jaki jeszcze w beztroskim dzieciństwie ją nazywałem -Śpij dobrze -dodałem wychodząc .Mając pewność ,że wszyscy uczniowie już wrócili ,powolnym krokiem skierowałem się do swojego pokoju ,ale słysząc że brunet nie skończył jeszcze rozmawiać ,zgarnąłem bieliznę i poszedłem do łazienki .

Gorący strumień muskał moje zmęczona ciało ,pozwalając mięśniom na odrobine odpoczynku .Rozkoszowałem się tym błogim uczuciem przez kilka minut ,do momentu w którym kolor mojej skóry nie zmienił się na czerwony .Z owiniętym wokół bioder ręcznikiem ,kilkanaście sekund patrzyłem na przygotowaną bieliznę ,zastanawiając się gdzie w momencie brania jej ,był mój mózg .Jednak doszedłem do wniosku ,że zaskakująco dobrze układa się na moim ciele .Z przygryzioną wargą ostatni raz oceniłem swoje odbicie w lustrze ,finalnie zarzucając na ramiona szlafrok i wychodząc z zaparowanego pomieszczenia ,minąłem się jeszcze z nic nie podejrzewających chłopakiem posyłając mu delikatny uśmiech .Początkowo chciałem zrzucić z siebie zbędny materiał ,jednak wystająca z jego torby biała koszula ,wydawała się być lepszym rozwiązaniem . Zapiąłem niechlujnie kilka guzików ,modląc się żeby dziwne schadzki Junga potrwały najlepiej do samego świtu ,po czym usadowiłem się na łóżku ,centralnie na wprost drzwi do naszej sypialni . Przez kilka kolejnych minut nasłuchiwałem dźwięku lecącej wody ,zastanawiając się czy trochę nie przesadzam .Nie chciałem wywierać na młodszym żadnej presji ,jednak będąc blisko niego co rusz w mojej głowie pojawiały się urywki z pierwszej wspólnie spędzonej nocy ,a mój spragniony bliskości umysł ,nie chciał tak po prostu czekać na jego krok ,zważywszy na to że brunet delikatnie się wycofał ,jakby sam bał się cokolwiek zainicjować .

-Czy to moja koszula ?- zapytał przerywając moje przemyślenia .Kiwnąłem delikatnie głową i widząc jego pełne pożądania spojrzenie ,odrzuciłem wszelkie niepewności zmniejszając panującą między nami odległość.

-Jeśli ci to przszkadza ,to mogę ją ściągnąć -mruknąłem uwodzicielskim tonem ,na co młodszy nic się nie odezwał ,w odpowiedzi głośno przełknął ślinę i delikatnie przygryzł dolną wargę. Uważnie obserwując jak moje palce powolnie suną po białym materiale ,żeby bez pośpiechu kolejno od góry odpinać niewielkie guziki .Zanim akcja zdążyła się na dobre zacząć ,pchnąłem go na drewnianą powłokę,  przekręcając kluczyk w zamku i zwinnym ruchem zsunąłem okrywający  mnie materiał ,pozwalając mu się z cichym szelestem znaleźć na podłodze .

Widząc jego wygłodniałe spojrzenie ,byłem niemalże pewny że ta noc będzie jeszcze lepsza ,niż poprzednia i w końcu uda mi się wyciągnąć na zewnątrz drzemiące w nim zwierze .

Teacher / Jikook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz