28 (+18)

404 23 3
                                    

Obudziłem się rano ,a raczej zostałem brutalnie wybudzony z pięknego snu,poprzez niesamowicie głośne hałasy z dołu .Zupełnie jakby ktoś w tym czasie grał marsza garnkami .Wtuliłem się mocniej w ciepły tors chłopaka zaciągając się jego uzależniającym zapachem . Uchyliłem leniwie oczy ,skupiając całą uwagę na jego twarzy .Wyglądał cholernie uroczo z lekko rozchylonymi ustami i opuchniętymi policzkami ,po których przejechałem delikatnie opuszkiem palca .Zjechałem dłonią na jego nagi brzuch i zacząłem dokładnie badać fakturę jego dobrze zarysowanych mięśni ,przygryzając przy tym wargę .Młodszy wyglądał jakby sam bóg go wyrzeźbił ,jak spełnienie najskrytszych marzeń nie jednego człowieka .

-Dzień dobry -usłyszałem tuż na uchem ,przez co szybko zaprzestałem dalszego obłapiania go ,w odpowiedzi jedynie wyciągnąłem maksymalnie szyje ,muskając delikatnie jego usta.

-Mógłby być lepszy gdyby nie ta banda neandertalczyków na dole -dodałem w końcu odrywając się od niego ,podnosząc się do siadu syknąłem cicho ,bo ból w dolnych partiach okazał się większy,niż zazwyczaj. Młodszy od razu oplótł mnie rękami ,wciągając na swoje kolana .

-Jednak wczoraj przesadziłem -mruknął gładząc moje zgarbione plecy ,szybko zaprzeczyłem ruchem głowy . Niczego nie żałowałem i nie chciałem ,żeby on to robił .Bez słowa zaciskając mocniej żeby zsunąłem się na miękki dywan ,wyciągając w jego stronę dłoń ,którą od razu ujął .Nie pytał ,co od niego chciałem ale wchodząc do łazienki tylko głupi by się nie zorientował .Dopadł wargami do moich,nie dając mi dojść do słowa ,po czym delikatnie zahaczył palcem o gumkę od moich bokserek .Po wczorajszych ekscesach ,nie byłem w stanie myśleć o niczym innym ,jak o pójściu spać .Jednak przed zejściem do nich rozsądnie byłoby wziąć prysznic .Kiedy żaden materiał już nas nie krępował ,szybko znaleźliśmy się pod ciepłym strumieniem wody .Czując jego duże dłonie na swoim ciele ,z całych sił starałem się nie zarumienić .Wciąż nie rozumiałem rekacji swojego ciała ,na tego dzieciaka ,zabierał mi większość odwagi ,przywołując dawno niewidziane zawstydzenie . Namydlał dokładnie każdy milimetr mojej nagiej skóry ,żeby po chwili niepewnie zatopił palec między moimi pośladkami .Z głośnym westchnięciem opadłem czołem na jego bark ,gdy zaczął delikatnie poruszać się w moim wnętrzu .Moje mięśnie wciąż były wrażliwe po wczorajszej zabawie ,więc w momencie dokładania kolejnego palca ,mocniej zacisnąłem swoje dłonie  na jego biodrach ,chcąc w ten sposób utrzymać jakakolwiek stabilność.Jednak z każdym jego pewniejszym ruchem i skrzyżowaniem paliczków czułem jak zaczynają uginać się pode mną kolana .Jęczałem cicho w zagłębienie jego szyi ,modląc się w duchu ,żeby nikt nas nie słyszał .O ile zazwyczaj nie wstydziłem się o tym rozmawiać ,o tyle temat chłopaka był takim ,którego wolałem nie poruszać .Doprowadzał mnie na skraj szaleństwa ,a ja za wszelką cenę chciałem to wszystko zachować dla siebie ,żeby cała ta magiczna otoczka skrywanej tajemnicy ,była słodką niewiadomą dla postronnych ludzi . Stał się moją osobistą definicją lepszego jutra ,odskocznią od nieprzyjemnych wspomnień i miłością mojego życia .Gdy celnie ocierał się o moją prostatę ,jęczałem jeszcze głośniej prosząc żałośnie o więcej .Młodszy całował moją szyje ,robiąc z mojego mózgu papkę .Łapałem urywane oddechy ,żeby po kilkunastu następnych ruchach pozwolić mojemu nasieniu razem z wodą zniknąć w odpływie .Czułem jak jego erekcja wbija się w mój brzuch ,ale po nadmiarze pozytywnych emocji potrzebowałem chwili na wyrównanie oddechu .

-Umiesz być cicho ?-zapytałem niewinnie patrząc głęboko w jego oczy ,na co zdezorientowany niepewnie pokiwał głową .Bez większego problemu opadłem przed nim na kolana,pewnie chwytając w dłoń jego stojącego członka ,na co zaskoczony wciągnął głośniej powietrze .Zerknąłem na niego z dołu ,jeszcze chwile obserwując przymknięte powieki młodszego i lekko rozchylone wargi ,po czym pewnie oplotłem się na nim ustami ,wykonując rytmiczne ruchy głową .Warczał cicho ,delikatnie gładząc mój bark .Wiedziałem ,że pragnie przejąć kontrole ,ale z jakiejś przyczyny hamuje się z tym .Na oślep chwyciłem jego nadgarstek ,umieszczając jego dłoń na rozstrzelanych blond kosmykach . Młodszy od razu wplótł w nie palce ,dostosowując moje ruchy do swoich preferencji . Z każdym jego odbiciem się od ścianek mojego gardła ,starałem się stłumić napływające do oczu łzy . Mimo ,iż do tej pory tego nie robiłem ,doskonale zdawałem sobie sprawę jaka przyjemność go teraz wypełnia .Lawirowałem językiem po całej jego długości ,żeby raz po raz wyciągać go i zataczać kółka na różowej główce .Ponownie wziąłem go całego ,niewinnym wzrokiem zerkając na niego z dołu i już po chwili poczułem jak słona ciecz wypełnia moje policzki .Połknąłem wszystko i z jego pomocą stanąłem na prostych nogach .Młodszy jedną dłonią trzymał mnie mocno w talii ,a drugą odgarniał mokre włosy z mojego czoła .

-Jimin ja ..to było niesamowite -skinąłem jedynie głową ,zaplatając ręce na jego karku ,żeby po chwili przyciągnąć go
do siebie i złączyć nasze usta w namiętnym pocałunku .Całowaliśmy się żarliwie ,jakby jutra miało nie być ,jednak przytłumione pukanie do drzwi i głosy nawołujące do podniesienia leniwych dup z łóżka ,przerwały nasze pieszczoty .Ostatni raz musnąłem jego spierzchnięte wargi ,żeby po chwili oderwać się od niego i dokończyć prysznic .Z ręcznikami owiniętymi wokół bioder stanęliśmy przed niewielką szafą ,w której znajdowała się tylko cześć najczęściej noszonych przeze mnie ubrań ,reszta miała swoje miejsce w garderobie ,jednak nie widziało mi się żeby ktokolwiek oglądał go w negliżu .Wyciągnąłem czyste bokserki ,największe dresy i podkoszulek jaki udało mi się tu znaleźć ,po czym wręczyłem wszytko młodszemu ,który bez żadnego skrępowania przebrał się przy mnie .Ubrania były na niego delikatnie zbyt opięte ,ale nie na tyle żeby w jakikolwiek sposób mogły mu przeszkadzać .Postąpiłem tak samo i już po chwili zeszliśmy do kuchni ,która lekko mówiąc wyglądała jak po przejściu tornada .Owiałem zgromadzonych wzrokiem ,zatrzymując się na chwile na siedzącej przy stole parze .Blondynka delikatnie przylegała bokiem ,do opłacającego ją w pasie bruneta .Zagryzając żeby rozpocząłem dalszą wędrówkę ,otwierając szerzej oczy .

-Namjoon odsuń się od kuchni ,nie zdążyłem jeszcze ubezpieczyć tego budynku - mruknąłem gdy starszy ,grzebał w szafce tuż obok lodówki ,nie spodziewając się zapewnię żadnego opierdolu wypuścił trzymaną w dłoni filiżankę ,na co otrzymałem tylko przepraszające spojrzenie jego męża i śmiech reszty .

-To moje ubrania ?-zapytałem marszcząc brwi na widok roześmianego anorektyka ,który od razu spoważniał kiwając delikatnie głową .Faktycznie był bardzo chudy ,co podkreślały opięte czarne rurki z przetarciami na kolanach .Nie byłem zły ,ale dziwna gorczyc rozlała mi się po sercu ,gdy w głowie pojawił się obraz mojej nędznej osoby w tych samych szmatkach .Chłopak wyglądał w tym normalnie ,mimo iż był to najmniejszy rozmiar ,to wciąż w niektórych miejscach mu się opinały ,natomiast kiedy jeszcze ja je nosiłem wyglądałem jak wrak człowieka .Jakby ktoś narzucił ubrania na szkielet ,wisiały jak na wieszaku ,nie wyglądając zbyt korzystnie .Nieprzyjemne ciarki przeszły przez moje ciało ,wywołując gęsią skórkę , co nie uszło uwadze Tae ,których już po chwili znalazł się przy moim boku wyciągając mnie na zewnątrz . Bez słowa przyciągnął mnie do siebie ,oplatając ramionami moje ciało .

-To już przeszłość Jiminie ,nie pozwolimy żeby to kiedykolwiek się powtórzyło ,rozumiesz ?-skinąłem delikatnie głową ,skupiając się na jego głosie .Cieszyłem się ,że go mam .Był naprawdę dobrym przyjacielem ,który nigdy nie negował moich pomysłów i wspierał mnie bez względu na wszystko ,przez co poczułem się jeszcze gorzej .Tae zawsze robił wszytko żebym był szczęśliwy ,a ja jak ostatni egoista chciałem mu zabronić tego samego .

-Dziękuje ,to uderzyło we mnie tak nagle -zapewnił mnie ,ze nic nie szkodzi mocniej przyciągając mnie do siebie ,jakby bał się że za chwile się rozpadnie albo rozpłynę w powietrzu .Poklepałem go po plecach ,czując się już trochę lepiej ,na co niechętnie mnie puścił .

-Jesteś dla mnie jak brat ,jeśli kolejny raz będziesz miał jakiś problem to przyjdź do mnie od razu albo do któregokolwiek z chłopaków ,nie pozwolimy ci do tego wrócić .Zbyt długo walczyłem ,żeby wyciągnąć cię z tego gówna ,więc cokolwiek złego by się nie działo ,pamiętaj ze zawsze przy tobie będziemy .Jesteśmy rodziną ,trochę dysfunkcyjną i patologiczną ,ale dalej rodziną i jedyne czego chcemy to twoje szczęście i zdrowie -starł kciukiem spływającą po moim policzku łzę i odgarnął wciąż mokre kosmyki z czoła ,składając na nim delikatny pocałunek .

-Ty tez Tae .Bądź szczęśliwy ,obiecuje że nie będę wchodził między was ,nie chce żeby którekolwiek było nieszczęśliwe -skinął głową przerzucając ramie przez moje barki i z kwadratowym uśmiechem wciągnął mnie do środka ,gdzie reszta prawdopobnie podszczuta przez Seokjina zajęła się swoimi sprawami ,nie drążąc więcej tematu .

Teacher / Jikook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz