39

309 24 12
                                    

~JM~
Nie wiem jak długo płakałem,ramiona lekko mi drżały ,a smarki nie pozwalały łapać normalnych oddechów .Straciłem go na dobre tym całym czekaniem z wyjawieniem mu prawdy ,zraniłem go bardziej niż on mnie .Domyślałem się ,że był zazdrosny i źle zainteresował całe tamto zdarzenie ,jednak nie sądziłem że to ostatecznie wszystko przekreśli .Nawet jeśli w najgorszych scenariuszach nie było już nas ,to świadomość z jaką mnie to uderzyło przyprawiła mnie o naprawdę depresyjny nastrój ,żeby po chwili ustąpiła miejsca ogromnej wściekłości .

-Nic nie powiesz skończony dupku ?-wrzasnąłem przez co młodszy się wzdrygnął ,rzadko krzyczałem jednak poczucie straty było okropne .Nie rozumiałem po co zgodził się na rozmowę ,skoro nie miał zamiaru otoczyć gęby .

-Nie powinienem ...-mruknął wciąż patrząc przed siebie ,jakby w cholernym stoliku kawowym kryła się jakaś wielka myśl .

-Czego nie powinieneś ?Odzywać się do mnie ,patrzeć na mnie czy nazywać mnie dziwką ? Zachowujesz się jak pieprzony smarkacz Jungkook ! -warknąłem chociaż nie chciałem ,miałem w sobie jakiś nadmiar negatywnych emocji ,które wylałem na niego .Od razu zrobiło mi się głupio ,ale jemu tez powinno ,zranił mnie i to bardziej ,niż Geum-jae .Jego kochałem ,oddałem mu się cały w zamian dostając wiadro gówna i nóż prosto w serce .

-Nie zasługuje ... -zaczął ,ale ponownie nie dałem mu dokończyć wstając nagle z miejsca ,na co po raz kolejny się wzdrygnął .

-Na co do cholery ?Na moje krzyki ?Na prawdę ? Powiedz cokolwiek ,każ mi spierdalać i przestań zachowywać się jakbyś był jedynym pokrzywdzonym .Ja też nie zasłużyłem na to wszystko ,na pobyt w szpitalu przez tego dupka ,na zmarnowany rok u terapeutów ,na zamknięcie w jebanym psychiatryku przez brak chęci do życia .Przede wszystkim nie zasłużyłem na nazwanie mnie dziwką i mydlenie mi oczu przez ten cały czas .Skoro chciałeś tylko zabawy ,to na cholerę wracałeś ?Mogłeś szaleć do woli ,ale tylko puszczalski Jimin chciał ci dać ?Tylko tym dla ciebie byłem ?Chwilą zapomnienia i jebaną zabawką -upadłem na kolana czując jak ciężar tych słów nie poznawała mi ustać na nogach ,byłem żałosny .Cholernie żałosny ,bo zamiast pogodzić się z odrzuceniem ,to pokazywałem najgorszą wersje siebie .Myślałem ,że dalej będzie bierny w tej całej mojej destrukcyjnej aurze ,spodziewałem się że wciąż będzie siedział na dupie i się gapił ,albo po prostu wyjdzie .Jednak ostatnie czego mógłbym się spodziewać ,były jego silne ramiona oplatające moje roztrzęsione ciało .Bez względu na to ile jadu na niego przerzuciłem ,ufnie wtuliłem się w jego tors zanosząc się bardziej płaczem .Czułem się bezpiecznie w jego ramionach ,jednak świadomość że mogła to być ostatnia taka szansa ,popchnęła mnie do pogłębienia uścisku .Wiedziałem ,że po jego odejściu będę cierpiał jeszcze bardziej ,ale teraz nie liczyło się nic oprócz niego .Płakałem jak dziecko ,mocząc jego czarny tshirt i miałem to gdzieś ,chciałem zatrzymać czas i już do końca życia tak tkwić .

-Jestem żałosny ,zapomnij o tym wszystkim i wróć do domu ,po prostu bądź szczęśliwy -wychlipihlem ,na co młodszy od razu się ode mnie odsunął .Tak bardzo nie chciałem patrzeć jak wychodzi ,jak po raz kolejny zostawia mnie za sobą,jak nic nieznaczącego śmiecia .Zacisnąłem mocniej powieki ,gdy wstał nasłuchując zamykających się drzwi ,jednak on sprawnie uniósł mnie do góry kładąc dłonie na moich policzkach .Ścierał starannie wszystkie łzy ,patrząc na mnie jak wcześniej z czułością ,jednak sam też płakał .Chciałem powtórzyć jego ruch ,jednak ponownie zabrakło mi odwagi na zrobienie czegokolwiek poza gapieniem się na niego .

-Jeśli zapomnę ,to już nigdy nie będę szczęśliwy .Nie zasługuje na ciebie Jimin ,nie powinienem już nigdy więcej pokazywać ci się na oczy .Żałuje ...Cholernie żałuje tych słów wypowiedzianych w aucie .Wariowałem z zazdrości ,myślałem że kręcisz i w twoim życiu jest ktoś jeszcze .Jednak bez względu na to ,co formowało się w mojej głowie ,nie miałem prawa sugerować że jesteś rozwiązły . Chciałbym cofnąć czas ,wrócić do tamtej chwili i nie pozwolić mu nawet patrzeć na ciebie .Nie zasłużyłeś na to wszystko ,powinieneś przez resztę życia chodzić z uśmiechem na twarzy ,a nie zalany łzami przez takiego cholernego dupka jak ja -zamilkł na chwile ,a ja przyjrzałem się uważnie jego twarzy ,gdzie na lewym policzku widniał czerwony ślad .Przejechałem opuszkami palców po jego skórze ,zostawiając się który z tych debili ,nie rozumiał jasnego przekazu o nierobieniu mu krzywdy -Wiem ,że powinienem przeprosić i zniknąć z twojego życia ,bo w nim nie powinno być już miejsca dla mnie ,ale ...Ale ten cholerny dupek jest też cholernym egoistą ,który nie chce żyć bez ciebie .Kocham cię Jimin i zrozumiem jeśli mnie nienawidzisz ,ale chce żebyś miał świadomość ,że to ty jesteś moją definicją szczęścia .

Otworzyłem szerzej oczy ,po czym zamrugałem szybko przylegając do niego bardziej .Czułem jak mózg zamienia mi się w papkę ,a kolana robią się jak z waty ,ledwo łapałem oddech przez co zaczęło mi się kręcić w głowie .Śnię ! Na 100% jestem w tym cholernym samolocie i śnie o lepszym rozwiązaniu ,bo tamto było denne .Boleśnie beznadziejne ,przez co teraz wariuje ,bo zaraz się obudzę i dalej będzie do dupy .Młodszy coś mówi ,porusza ustami ale nie mogę go zrozumieć .Szumi mi w uszach ,a głowa staje się dziwnie ciężka ,tak samo jak płuca ,które poszły sobie chyba na spacer i nie zamierzają w żaden sposób ze mną wspierać .W momencie ,w którym brunet potrząsa mną zaczyna mi się robić ciemno przed oczami i świat zwalnia .Kurwa jeśli do dzieje się naprawdę ,to ten jebany atak pojawił się w najgorszym możliwym momencie .On mnie do cholery kocha ,a ja nie mam pojęcia jak zaczerpnąć powietrza .Mam wrażenie ,że karma to suka i moja świeczka zgaśnie na dobre zanim zdążę wyznać mu moje uczucia . Jednak wraz ze spotkaniem się naszych ust ,szum nagle cichnie a mroczki przestają tańczyć walca przed moimi oczami .Ponownie zalewam się łzami oddając każde muśnięcie .Choć od naszej rozłąki minęły zaledwie dwa dni ,to czuje się jak cholerny narkoman na skraju ,a on jest moją heroiną niezbędną do przeżycia . Zaplatam dłonie na jego karku przenosząc cały ciężar na niego ,na co od razu reaguje mocniej zaciskając palce na mojej talii . Całujemy się tak długo ,aż zaczyna brakować nam powietrza ,obaj dyszymy jak po przebiegnięciu maratonu .

-Kochasz mnie ?- dopytałem zamykając oczy i opierając policzek na jego piersi ,chciałem wsłuchać się w bicie jego serca .Nie żebym był jakimś wykrywaczem kłamstw ,po prostu jego miarowe uderzanie działało kojąco na moje zszargane nerwy .

-Nawet nie wyobrażasz sobie jak mocno ,nie chce żebyś czuł presję Jiminie -szepnął odciągając moją twarz od swojej piersi ,żeby zaczął delikatnie gładzić opuszkami zaczerwienioną skórę -Zrozumiem jeśli ten pocałunek nic nie znaczył i zrobiłeś to tylko z powodu impulsu .Musiałem ci w końcu powiedzieć prawdę i bez względu co odpowiesz ,nie skreślaj mnie .Wole być chociażby twoim znajomym ,niż nie być nikim -pokręciłem szybko głową nie chcąc w ogóle przyjmować takiego myślenia .To było niedorzeczne ,a on chyba stara się mnie obrazić tym impulsem .Odsunął się i odwrócił na pięcie ,jednak zorientowałem się co planuje ,więc zacisnąłem palce na jego nadgarstku ponownie go całując .Tym razem nie dam mu odejść ,już nigdy więcej nie pozwolę na to żeby zwątpił w moje uczucia .Popycham go delikatnie w stronę kanapy i gdy siada ,ja usadawiam się na jego kolanach .Jednak nie kontynuuje już pocałunku ,wtulam twarz w zagłębienie jego szyi i zaciągam się jego zapachem . Pachnie czymś znajomym ,domem ,poczuciem bezpieczeństwa i po prostu moim Jungkookiem .

-Ja ciebie też kocham Jungkookie ,powinienem powiedzieć ci o tym już dawno .Przepraszam za te tajemnice ,za te krzyki i żałosną scenkę ,którą przed tobą odegrałem .Nie możesz mi mówić takich rzeczy ,żeby za chwile wszytko burzyć jakimiś chorymi pomysłami o przyjaźni .Nie będę twoim przyjacielem ,to by się nigdy nie udało -mówię płynnie wciąż patrząc mu w oczy ,mam wrażenie że przez chwile chce mnie zepchnąć i po raz kolejny odejść ,ale uczepiam się go jak kleszcz przez co nie ma możliwości ruszenia się nawet o centymetr -Jestem twoim chłopakiem Jungkook ,a ty jesteś moim i jeśli jeszcze kiedykolwiek w to zwątpisz ,to poprawie ten prezent od chłopaków -dodałem ponownie przejeżdżając palcami po jego zaczerwienionym policzku . Młodszy od razu przyciągnął mnie bliżej siebie ,całując niechlujnie każdy centymetr mojej twarzy ,po czym wtulił się w mój tors oddychając z ulgą .

-Kocham cię i obiecuje ,że wynagrodzę ci te wszystkie łzy .Udowodnię ,że my mamy sens i już nigdy nie odejdę ,dopóki sam nie każesz mi spieprzać-przerwał na chwile ukazując swoj uroczy króliczy uśmiech -nawet wtedy nie odejdę i tobie też na to nie pozwolę -dokończył ,a ja ponownie zalałem się łzami ,jednak pierwszy raz w ten weekend były to łzy szczęścia .Szczęścia ,które przepełniało mnie po brzegi i teraz miałem tylko nadzieje ,że naprawdę nie śnie i to się nie dzieje tylko w mojej chorej głowie ,a jeśli to sen mam nadzieje ,że już nigdy się z niego nie obudzę ,bo ...

On mnie do cholery kocha !

Teacher / Jikook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz