18

329 23 8
                                    

~JK~
Pierwszym punktem wycieczki ,był jakiś w cholerę nudny park narodowy .Nie rozumiałem zachwytu większości ,bo wokół nas były jedynie jakieś drzewa i krzaki .Przewodnik bredził coś o historycznym znaczeniu ,starając się choć w najmniejszym stopniu nas zaciekawić .Jednak ja nie potrafiłem się skupić na niczym innym ,niż na kroczącym z gracją blondynie i wianuszku przyczepionych do niego dziewczyn .

-Uspokój się ,zaraz wgnieciesz je w ziemie wzrokiem -usłyszałem mruknięcie po mojej lewej ,więc niechętnie przeniosłem wzrok na przyjaciela .Wczoraj niemalże rozszarpał dziewczyny w autokarze ,a dzisiaj wyglada jak pieprzona oaza spokoju .

-Osiągnąłeś to co chciałeś ? -zadając pytanie skinąłem głową na drugiego opiekuna ,na co niższy tylko wzruszył ramionami i podrapał się po karku .

-Nie, plany się trochę zmieniły .Zrozumiałem kilka istotnych  rzeczy i nie zamierzam się nigdzie spieszyć , lubię być w jego towarzystwie .

-Nie obawiasz się złamanego serce ? Od początku wiedziałeś czego oczekuje , myślisz że dla ciebie zmieni nastawienie ?

-A co ,myślisz że nie jestem tego wart -przerwałem mu głośno się śmiejąc ,przez co kilka osób posłało nam zdegustowane spojrzenia .Fakt Yoongi był specyficzny ,ale nie zły .Potrafił wykrzesać z siebie ludzkie odruchy ,często bywał uroczy i opiekuńczy ,jednak jednoczenie równie niedojrzały i nieokrzesany .Wierzyłem ,że gdyby tylko chciał mógłby osiągnąć wiele -Nie naciska na mnie .

-To dobrze ,mam nadzieje że będziesz szczęśliwy- nie kłamałem ,Yoongi był jedną z ważniejszych osób w moim życiu .Od zawsze troszczyliśmy się o siebie nawzajem,więc chcąc nie chcąc szczęście tego krasnala było moim szczęściem .Szybko porzuciłem rozmyślanie na temat przyszłości przyjaciela ,widząc po raz kolejny niemałe zamiesznie przy blondynie .Lalisa niby przypadkiem potknęła się ,drugi raz dzisiejszego dnia symulując kontuzje ,jednak nie przewidziała że zahaczy przy tym niczego nieświadomą Chae ,która wyłożyła się jak długa tuż przed naszymi nogami .Pomogłem jej się podnieść ,ale zanim zdążyłem zapytać o samopoczucie zjawił się przy nas widocznie zmartwiony Jimin ,zaraz odbierając ją ode mnie .

-Zakończymy zwiedzanie w tym momencie ,ponieważ wasza koleżanka doznała urazu kostki ,który powinien zostać skontrolowany przez lekarza -mówiąc to posłał mordercze spojrzenie rudowłosej ,doskonale zdając sobie sprawę czyja to wina .Chae w tym momencie przyglądała mi się dziwnym wzrokiem ,jakby w ten sposób chciała mi coś niemo przekazać . Mruknąłem tylko do Yoongiego żeby miał ich na oku ,po czym kucnąłem przy siedzącej na pniu dziewczynie .

-Nie będzie takiej potrzeby ,Jungkook zapewne z chęcią odstawi mnie do hotelu -wykrzywiłem twarz w grymasie ,nie do końca będąc zadowolony z takiego obrotu spraw .To nie tak ,że w jakiś sposób nie ufałem Jiminowi ,raczej zbyt długo znałem Lalise i wiedziałem do czego potrafi być zdolna .Aczkolwiek czując na sobie wzrok blondyna ,kiwnąłem głową zgadzając się na odholowanie jego siostry.Wciąż nie rozumiałem jaki stosunek powinienem do niej mieć ,jeszcze kilka tygodni temu Jimin jawnie przedstawiał ją z najgorszej strony ,a dzisiaj zachowywał się jak przykładowy straszy brat ,jednak nie zamierzałem w żaden sposób wymuszać na nim uzewnętrzniania się .Rozumiałem ,że pewne sprawy mogą być naprawdę nieprzyjemne i ja również posiadam takie ,o których wolałbym nie rozmawiać .

Trzymając ją pod kolanami ,kierowałem się w stronę hotelu ,czekając aż uczepiona moich pleców dziewczyna ,wytłumaczy mi dlaczego to właśnie ja miałem okazać się jej rycerzem na białym koniu. Ona jednak milczała przez dłuższy czas ,kilkukrotnie wzdychając głośno ,jakby sama biła się z myślami .

-Jimin naprawdę dużo w życiu wycierpiał i mam nadzieje ,że w żaden sposób nie przyczynisz się do jego kolejnych zmartwień . On potrzebuje kogoś ,kto bez zbędnych pytań wybierze jego stronę -teraz to ja pogrążyłem się w ciszy ,oczywiście że blondyn nie był mi obojętny ,jednak dziwna chęć poznania prawdy ogarnęła moje myśli . Chociaż wiedziałem ,że to nie jest do końca w porządku ,chciałem spróbować czegokolwiek sie dowiedzieć ja jego temat .

-Ktoś go skrzywdził ? -zapytałem ,jednak blondynka tylko poruszyła się niespokojnie mrucząc coś pod nosem -Ja ... Nie zamierzam sprawić mu przykrości .Wiem ,że to co jest między nami z etycznego punktu widzenia ,nie powinno mieć miejsca ,ale niczego nie żałuje .Jimin to naprawdę wspaniały człowiek i postaram się zrobić wszystko ,żeby był szczęśliwy i nie musiał się niczym martwić .Tylko musisz pamiętać o tym ,że jeszcze przez jakiś czas mam związane ręce ,jeśli ktokolwiek dowie się o tym ,oboje będziemy mieć niemałe problemy .

-Jestem tego świadoma ,sama zainicjowałam wasze pierwsze spotkanie .Jednak nie sądziłam ,że zostanie naszym wychowawcą .To ...Naprawdę chujowa sprawa ,ale mam nadzieje że uda wam się to wszystko dobrze rozegrać .Nie zawiedź mnie Jungkook .

Słowa dziewczyny w jakiś sposób zapisały się w moim umyśle .Nie chciałem smutku chłopaka ,jednak nie wiedziałem na ile starczy mi sił ,żeby walczyć z jego demonami . Czułem ,że ukrywa przede mną jakąś mroczną przeszłość ,jednak nie wiedziałem jak mogę mu pomoc ,tak naprawdę nie znając żadnych nawet najmniejszych zarysów jego problemów .

Odstawiłem blondynkę do punktu medycznego ,żeby po kilkunastu minutach dowiedzieć się ,że uraz nie należy do poważniejszych .Jedyne czego powinna unikać to nadmiernego nadwerężania nogi ,więc reszta jej wycieczki upłynie na wylegiwaniu się i robieniu okładów . Pomogłem dostać się jej do pokoju ,po czym poinformowałem o wszystkim chłopaka .Gdy chciałem wyjść ,ona miała inne plany łapiąc mój nadgarstek i zmuszając mnie do zostania z nią .

-Jungkook bądź ostrożny w relacji z Jiminem i nie zmuszaj go do niczego .Prawdopodobnie oberwie mi się za to ,ale ...Cholera ktoś naprawdę mu bliski skrzywdził go ,więc może czasami okazywać się płochliwy ,jednak nie zostawiaj go samego z problemami .Bądź przy nim ,nawet jeśli tego nie będzie chciał .

W odpowiedzi skinąłem jedynie głową ,będąc jeszcze bardziej zagubiony . Mógłbym wiele o nim powiedzieć ,ale nie to że w jakikolwiek sposób był płochliwy . W gruncie rzeczy ,to on okazywał się tym ,który inicjuje prawie wszystkie nasze zbliżenia .Był znacznie bardziej pewny tego ,co chce zrobić, gdy ja co rusz wycofywałem się w ostatnim momencie .W jakiś sposób ta niekomfortowa prawda hamowała moje poczynania .Pragnąłem z całego serca go chronić i mimo zapewnień bałem się ,że będąc zbyt nachalny spłoszę go .Przerażała mnie myśl ,że w pewnym momencie zrozumie to kim tak naprawdę jestem .

Zwykłym zakochanym gówniarzem ,zatraconym beznadziejnie w pełnym ciepła i tajemnic nauczycielu .Starałem się być dojrzały ,jednak często wychodził ze mnie niepewny dzieciak ,który cholernie boi się konsekwencji ,jakie mogą go spotkać .Byłem w stanie zaryzykować naprawdę wiele ,jednak wciąż nie miałem pewności ,ile w stanie jest poświecić Jimin .

Teacher / Jikook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz