Początki

7 1 0
                                    

Alexander jadł spokojnie jedną z przygotowanych przez Gabriela kanapek, siedział spokojnie na blacie kuchennym wymachując nogami w rytm granej przez niego w jego głowie muzyki. W pewnym momencie do kuchni wpadł jeden z synów króla, fuji trzymając w ręku jeden ze sztyletów. Mały Alexander odrazu podskoczył i spojrzał na chłopaka którego imienia nawet nie znał. Zaraz po fujim do pomieszczenia wparowala córka króla, eliza. Była zdenerwowana, a może to nawet złe określenie bo można powiedzieć że była niemal wściekła.
- dawaj to! Nie jest Twoje - krzyknęła na brata po czym podeszła do niego próbując wyrwać z dloni swój sztylet który chowała przed ojcem a którego fuji ostatnio znalazł przy przeszukiwaniu komnaty siostry. Była zła że raczył wkroczyć do jej osobistej przestrzeni w której miała swoje rzeczy, ona nie wchodziła mu do pokoju aby szukać o nim tajemnych informacji. Fuji zawsze o wszystkim musiał wiedzieć, wiedział nawet że eliza często wymyka się z domu aby trochę poćwiczyć. Zawsze tłumaczyła się ojcu w sposób że poprostu idzie się przejechać na swoim koniu a ten jej wierzył. Jednak brat dziewczyny miał trochę oleju w głowie i chonoru i postanowił że nie powie ojcu o wyprawach jego córeczki.
- pierw zanim ci to oddam musisz mnie złapać - mówiąc to zaczął uciekać od siostry pomiędzy szafkami. Alex przypatrywał się gonitwie i śmiał się co chwilę pod nosem. Gabriel który nadal stał w pomieszczeniu przyglądał się nastolatkom krecac głową również podsmiewujac się pod nosem. Najstarszy w tym pomieszczeniu mężczyzna Pamiętał jeszcze jak te dzieci miały po pięć lat i kłóciły się o zabawkowy drewniany mieczyk. Eliza zawsze zabierała mieczyk jedym z chłopców i uciekała z nim puki któryś z chłopców nie wymyślił sposobu z urywaniem głów lalek, co było skuteczne. Teraz rolę się odwróciły i to fuji zabrał sztylet Elizie która goniła go po kuchni. Wreszcie po chwili gabriel gwizdajac postawił nogę nastolatkowi a ten runał na ziemię wypuszczając Broń z dloni, nastolatka już po chwili przechwyciła sztylet i obrażona na brata wyszła z pomieszczenia niemo przed tym dziękując Gabrielowi za pomoc. Chłopak podniósł się i pojrzal po pomieszczeniu zauważając Alexandra.
- kim on jest? - zwrócił się do Gabriela i uniosł delikatnie jedną brew próbujac pokazać swoje zainteresowanie chłopcem siedzącym na blacie. Nie widzial go w królestwie jeszcze nigdy, co prawda ojciec coś mówił o dziecku znalezionym w lesie ale fuji wtedy go nie słuchał. Był myślami gdzieś daleko. W pewnym momencie w głowie rozjaśniło mu się nieco ale nadal czekał na odpowiedź od starszego.
- to Alexander, uprzedzę twoje pytanie tak, to ten chłopiec znaleziony w lesie - książę spojrzał na chłopca i podszedl do niego oglądając go uważnie. Nie wiedział z kąd się wziął ale wydawał się ciekawy. Był za spokojny na normalne dziecko. Takie dzieci jak on zazwyczaj emanowały pozytywną energią a u niego nie wyczuł tego na ani moment, co prawda śmiał się z tego co odwalał z siostrą ale ten śmiech pod nosem, był jakiś pusty, bez wyrazu. Wydawało mu się to dziwne ale aby stworzyć pozory postanowił ze przywita się z chłopcem. Uśmiechnął się i wyciągnął w jego stronę rękę na co chłopak zareagował cofnięciem się. Bał się było to widać, alex niepewnie złapał rękę księcia po czym lekko nią potrząsnął przyglądając mu się zaciekawiony.
- jestem fuji, miło mi Cię poznać - przectawił się I wysilił na jeszcze szczerszy uśmiech by zachęcić młodszego do mówienia, udało mu się to bo już po chwili młodszy chłopiec przestawił się mu imieniem i nazwiskiem. Po spróbowaniu krótko z nim porozmawiać co po części mu się udało pożegnał się kłaniając delikatnie bo tak kazała mu etyka zostawiając Gabriela i Alexandra samych w kuchni.

Alexander popatrzył z zaciekawieniem na wychodzącą osobę po czym przeniósł wzrok na Gabriela. Przez chwilę miał wątpliwości ale po chwili wziął wydech oraz wzdech na uspokojenie.
- kim jest fuji oraz dziewczyna? - Spytał chłopiec na jednym wdechu bedac nie skrycie zaciekawionym co to za osoby. Pewnie będzie musiał poznać tu wielu ludzi a pierw spotkał ich więc postanowił się nimi zainteresować i nieco o nich podpytać. Gabriel uśmiechnął się delikatnie co spotkało się z dziwną miną Alexa. Był z niego taki dumny a jego serce aż waliło delikatnie że szczęścia jakie odczuwał. Chłopczyk powiedział wreszczie cokolwiek oprócz swojego imienia i nazwiska co było dużym powodem do dumy. Do tego jeszcze gabriel zobaczył pierwszy raz w nim inną emocje niż przerażenie czy strach, chłopiec był zaciekawiony. Pierwszy raz odczuwał chyba co innego niż te negatywne emocje.
- to są dzieci króla Józefa, byłeś w jego gabinecie, a ta dziewczynka to eliza - mówił to uśmiechem od ucha do ucha. Alexan Spytał czy może gabriel opowie mu jeszcze coś o pamiętnej dwójce kłócącej się i biegającej w kuchni. Był zaciekawiony co jeszcze gabriel zdoła mu o nich powiedzieć. Gdy dalej jadł Gabriel zaczął opowiadać mu a młodszy chłopiec wsłuchiwał się w jego opowieść - a więc jeszcze dominik którego zapewne poznasz. Eliza jest najstarsza o kilka godzin potem wcześniej wspomniany dominik a na końcu fuji który jako jedyny nie odziczył po rodzicach bycia elfem, jest człowiekiem, ale był przez całe życie z nami elfami dlatego też zachowuje się jak my aby się wpasować. Pomimo swojego poważnego usposobienia jest miły i zabawny. Każdy z nich ma po 17 lat gdyż są trojaczkami, różnią się tylko godziną urodzenia. Ostatni z nich fuji był urodzony minute przed północą, parę minut więcej i byłby jako trojak z innego dnia. - gabriel opowiadał dalej o trojaczkach króla opowiadając młodszemu wszystkie najważniejsze informację. Gdy już skończył Spytał Aleksandra czy skończył jeść, jeszce mieli sporo do załatwienia aby tak siedzieć w kuchni i urządać pogawędki.. Miał w planach pójść z nim na zakupy gdyż musiał urzadzic mu małą wyprawkę czyli ciuchy, może kilka zabawek bo w końcu to dziecko. Jak podrośnie to może zacznie go trenować ale przewidywał to na późniejsze lata życia małego. Chłopiec przytaknął starszemu czekając na to aż ten zciagnie go z blatu aby ten mógł za nim iść. Gabriel. Jednak wziął go na ręce ruszajac w stronę wyjścia z królestwa kierując się w Stronę miasteczka. Gdy tylko dotarli do miejsca chłopiec przyglądał mu się zaciekawiony, był niemal zapatrzony w wszystkie budynki i różne zdobienia na niektórych sklepach.
- ładnie tu - szepnął delikatnie uśmiechnięty patrząc w tym momencie na jeden z ozdobnie wykończonych budynków potem jednak odwrócił wzrok na inny budynek, prawie wszystkie były dla niego piękne I ciekawe. Gabriel doskonale go zrozumiał bo też kiedyś zachwycał się miasteczkiem za młodu. Pozatym to ten Wiek gdzie każdy młodszy zaczyna ciekawic się wsyztskim co piękne czy niezrozumiale dla niego.
- racja Alexander, te miasteczko jest piękne - rzekł do chłopca Gabriel uśmiechając się zadowolony że chłopiec tak zaczął postrzegać wszystko. Pewnie zaniedługo gdy pomieszka tu więcej będzie znał to miasteczko na pamięć

𝕻𝖔𝖈𝖟ą𝖙𝖊𝖐 𝖓𝖔𝖜𝖊𝖌𝖔 ż𝖞𝖈𝖎𝖆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz