Poznawanie nowych osób

2 0 0
                                    

Julita spojrzała na Oscara i rzekła takimi słowami aż chłopaka potrząsnąło.
-Niewiedzialam że masz braciszka Oscar.

-Nie jest on moim bratem Julita poprostu uwzią się na mnie .
Spoglądając na Alexandra westchnął i poklepał mu głowę lecz młodszemu się to nie zabardzo się spodobało więc przytulił się do niego bardziej.

-Alexander pójdziesz do reszty ? Westchnął Oscar.
Chłopczyk powiedział że nie bo woli znim więc Julita stwierdziła że we trójkę się pobawią z uśmiechem. Oscar chciał odmówić ale kiedy zobaczył usmiech na twarzy julity to się zgodził. Minęły godziny aż zrobił się wieczór.

-Musze już się zbierać Oscar i Alexander jutro się zobaczymy

-Julita a nie możesz zostac na noc?

Popatrzył na nią z delikatnym rumieńcem i delikatnym uśmiechem.
Julita też się delikatnie zarumieniła i się zgodziła. Jak to usłyszał Oscar to w środku czuł dużą radość. Alexander spojrzał na nich i ziewną. Oscar spojrzał na niego i z trudem wziął go na ręce i zaprowadzą go do Gabriela z Julita.

Tym czasem u Józefa Williams'a

Strażnik który pilnuje głównego kleinotu Elfów który utrzymuje moc elfów. Minęły 200 lat od zaginięcia prawdziwego strażnika kleinotu przez to lud czeka na nowego wybrańca który da pokój na ziemi. Podszedł zdziwiony i zaskoczonym do Józefa i kiedy już jest przy sali tronowej to się ukłonił.

-Królu.... Mam nowe wieści kleinot zaświecił mocnym światłem zielonym od kiedy pojawił się Młodożeniec Alexander.

Józef spojrzał na niego z otwartymi oczami i spojrzał na dół i przyłożył dłoń delikatnie do ust i myśli.

-Czyżby on był tym wybrańcem ale jest za mały i bardzo młody .... Dziękuję za informację prosze mnie powiadomić jak będzie się z kleinotem działo a teraz możesz iść.

Gdy już strażnik odeszedl to Józef poszedł do Sylwii.

Tymczasem u Sylwii

  Znudzona sylwia byla w sypialni oczekujac ze cos co bedzie robila wyciagnie ją z nudy ktora tak bardzo jej towarzyszyla przez ten caly czas. Nienawidzila sie nudzic a zeby zajac sobie jakos czas wolny ukladala swoje suknie o pieknych krojach. Byly dlugie i zazwyczaj jej ulubionego koloru. Kochala swoje suknie ale nie miala tez przeciwstawian chodzic w normalnych rzeczach. Po chwili do jej uszu dotarł cichy skrzyp drewnianych drzwi z miedzianymi wykonczeniami ktore oznajmialy ze w to pokoj pary królewskiej. Do sypialni wszedl jej malżonek józef, kobieta musiala sie odwrocic aby spojrzec na swojego ukochanego. Odrazu wstala i odkladajac swoje suknie podeszla do niego przytulajac sie do niego co ten odwzajemnił bez zastanowienia. Spojrzala na jego twarz i zaluwazyla zmartwienie zmieszane z zamyśleniem, umiala czytac z niego jak z otwartej książki. Po chwili mysli nad czym sie tak zastanawia d0 niczego nie doszla wiec poprostu postanowila spytac co sie stało. Jozef odrazu zrozumial o co jej chodzi i powiedział.
–Dobrze ale ....okazuje się że Alexander może być wybrańcem ,strażnikiem klejnotu jednak jest za mlody na taką wielką odpowiedzialnosc — przez chwile w pomieszczeniu zapanowala niezreczna cisza ktora niczym nie roznila sie od tej ciszy gdy ktos byl na siebie zezłoszczony. Ta cisza byla spokojniejsza ale nie mniej niepokojąca i zaden z nich nie wiedzial dlaczego. Odrazu po uslyszeniu tego oczy sylwi delikatnie sie rozszerzyly w geście zdziwienia.  Byla bardzo zdziwiona faktem ze ten mlody chlopiec moglby byc nowym wybrańcem.
–ale skąd ta pewność że to on ? — spytala i dopadły ją wątpliwosci bo w koncu nie mieszkal tu dlugo a od tak jozef przychodzi do ich sypialni i mowi swojej zonie ze jest nowy wybraniec, ze podejrzewa ze jest nowy wybraniec. To byly tylko podejrzenia mogące nie byc prawdą. Nie wierzyła trochę ale chcąc otrzymac odpowiedz od józefa milczala jak to miala w zwyczaju.
– klejnot zaswiecil bardzo jasnym zielonym swiatlem gdy tylko alexander znalazł sie w pobliżu. Trzeba powiadomic o tym gabriela. — stwierdzil odrazu entuzjastycznie puszczając delikatnie sylwię aby pojsc do gabriela. Chcial to szybko zalatwic i miec juz spokój. Aby wszystko powrocilo do jak najlepszej normalnosci ktora byla sprzed przybycia tego dzieciaka. Przedewszystkim musial byc spokojny i opanowany jak na chłopa przystało, jak na króla przystało. W ostatniej chwili gdy znalazl sie juz przy drewniano-miedzianych drzwiach jego zona zlapala go za reke zatrzymujac przy tym w ostatniej chwili. Spojrzal na nią niezrozumiale podnoszac swoja jedna brew dleikatnie ku gorze.
— wiec zrobisz to dopiero jutro a teraz chodz sie myć skarbie — odparła  spokojnie i zawiesiła  dlonie na jego szyji usmiechajac sie do niego slodko. Po chwili pocalowala go delikatnie i puscila lapiac za reke aby zaprowadzic do lazienki. Jozef byl lekko rozbawiony i zalamiany wiedzac jak skonczy sie ta rzekoma kąpiel. Zawsze konczy sie tym samym.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 12, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝕻𝖔𝖈𝖟ą𝖙𝖊𝖐 𝖓𝖔𝖜𝖊𝖌𝖔 ż𝖞𝖈𝖎𝖆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz