Narrator
Lloyd wstał i zapytał gdzie jest Morro, Wu zaproponował że go zaprowadzi, a reszta niech chwilę odpocznie, zgodzili się na ten układ.
Podeszli pod pokój gdzie przenieśli Morro, a nie było to takie łatwe bo noszenie ducha jest dziwne. Wu otworzył drzwi i wszedł do środka, a od razu po nim Lloyd. Zauważyli Morro na łóżku patrzącego się przed siebie, chyba nawet nie zauważył, że wszedli.
"Morro?" Zapytał Wu na co dostał nijakie spojrzenie od mistrza Wiatru, znów patrzył się na przeciwko siebie, raczej nie ogarnął kto wszedł do pokoju. Nagle się ogarnął i popatrzył w strone drzwi, popatrzył normalnie na Lloyd'a, ale na Wu popatrzył z nienawiścią.
"Coś się stało?" Zapytał Morro znowu patrząc się gdzie indziej.
"Nie, nic się nie stało." Odpowiedział Lloyd. Morro popatrzył na niego.
"Więc po co przyszliście?" Odpowiedział Lloyd'owi. Nawet na niego nie patrząc. "A tym bardziej czemu Wu przyszedł?" Zapytał Morro z nienawiścią i smutkiem w głosie. Wiedział że będzie musiał z nim gadać, ale nie sądził że tak szybko. Nienawidzi go, boi się go, nie chce z nim gadać.
"Bo chciałem cię o coś zapytać." Odpowiedział na spokojnie Mistrz Wu. Morro popatrzył się na niego bez pokazywania większych emocji.
"Wolałbym żebyś nic nie mówił." Powiedział Morro. Lloyd nie chciał się wtrącać.
"Dlaczego?" Zapytał znowu spokojnie Wu. Morro zaczął się stresować i wreszcie stanął na podłogę. Stanął na drugim koncu pokoju, jak najdalej od Wu.
"B-... Bo... Bo to przez ciebie! Twoja wina! Twoja, twoja twoja! Nie chce z tobą gadać, dziwnie to brzmi, nie? Ale taka prawda! To tylko i wyłącznie TWOJA wina!" Już miał dość trzymania tego w sobie, Morro krzyczał na swojego byłego Mistrza. "Mam poprostu dość! Ciebie i twojego zachowania! Kiedy okazało się że nie jestem zielonym Ninja wszystko się zmieniło, a najbardziej twoje zachowanie! Wcześniej zwracanie uwagi, treningi i tak dalej, a po? Nic, żadnej uwagi, jeśli sam o to nie zadbałem nie było treningów i dopóki nie byłem w niebezpieczeństwie miałeś mnie gdzieś! Myślisz że dlaczego wyszedłem wtedy z klasztoru?! Żebyś zwrócił na mnie jaką kolwiek uwagę! I co? I nic, gdzieś mnie miałeś i umarłem, haha...! Obwiniałem siebie, ale zmieniłem zdanie. To nie była moja wina." Zakończył bojąc się spojrzeć gdzie indziej niż podłoga. Wu był zaskoczony, Morro miał racje, kiedy okazało się że nie jest zielonym ninja, zachowanie Wu się zmieniło.
Wu westchnął i wyszedł.
Morro po wyjściu Wu podszedł do łóżka i na nie usiadł, zasłaniając dłońmi twarz.
"Uhh..." Westchnął Lloyd i od razu przykuł uwagę, Morro zapomniał o tym że jest tu też Lloyd. Morro odwrócił się w jego strone, czekając na jakieś słowa. "Nie będę o to pytać, jakby co. Przyszedłem tu żeby o coś innego zapytać." Powiedział Lloyd podchodząc do Morro.
"Em, o co?" Zapytał Morro.
"Też zemdlałeś, nie?" Zapytał Lloyd, Morro przytaknął. "Ym no to też kiedy zemdlałeś tak jakby byłeś w takim białym pokoju?" Zapytał, a w oczach Morro pojawiło się przerażenie.
'Co? Zemdlenie rozumiem, ale pojawienie się w przeklętej krainie? Co Sheel knuje.' Pomyślał Morro, Lloyd zauważył jego przerażenie więc od razu zadał pytanie.
"Ty też tam byłeś, nie? To nie był sen ani nic?" Zapytał Lloyd.
"T-to nie był sen, to było... Można powiedzieć przeniesienie do przeklętej krainy..." Powiedział Morro. "Tylko powiedz, spotkałeś w tym czasie ducha ubranego w garnitur?" Zapytał Morro.
"Hm. Tak, wszedł do tego pokoju gdzie byłem ale od razu wyszedł, jakby szukał kogoś innego." Powiedział Lloyd.
'Sheel, nie mów że Lloyd'a też w to wciągnął.' Pomyślał Morro, był zmartwiony. "Co dokładnie robiłeś w tym czasie?" Zadał pytanie.
"Byłem na początku bez siły, ale po jakimś czasie mniej więcej po tym jak ten duch wyszedł sam wyszedłem z pomieszczenia i ruszyłem w jedną strone. Doszedłem do schodów na dół, no to zszedłem i była tam jakaś komoda i jakaś książka, potem ten duch przyszedł i coś powiedział, no i się obudziłem." Powiedział Lloyd, za to Morro był zaciekawiony... " A ty, co tam robiłeś?" Zapytał.
"Siedziałem i gadałem z tym duchem." Powiedział Morro, patrząc na podłogę.
"O czym?" Zapytał Lloyd.
"Można powiedzieć że to prywatne." Powiedział Morro drapiąc się po karku.
"Jak to prywatne?"
"Normalnie
"Ale to o czym gadaliście może być ważne!" Podniósł głos Lloyd, Morro popatrzył na niego z lekkim przerażeniem, wystraszył się. Lloyd to zauważył. "Przepraszam..."
"Nie, nie ważne. Poprostu to o czym gadaliśmy to nic ważnego." Powiedział Morro.
"No dobra, niech będzie to ja lece do reszty lub coś, pa." Pomachał na do widzenia Lloyd, wychodząc z pokoju.
Morro nie wiedział co robić, za dużo się stało, ale on musi się dowiedzieć jak to się skończy.
Tymczasem Lloyd zebrał drużynę na mostek i zaczęli się zbierać do grobowca.
CZYTASZ
Czarno-Białe Sny || Ninjago
FantasiaEe no to tak. Akcja dzieję się w sezonie 5 po akcji "Morro opętał Ronina bla bla" no. Jest tam 1 oc, jest zła ale to w książce ;)) Zapraszam!