♕𝓒𝔃𝔂 𝓽𝔂...♕

419 17 3
                                    

Pierwszy dzień wolnego spędziłam na całodniowym spaniu, oraz chwilowej nauce.
Nie powiem, ten jeden dzień wystarczył aby wrócił mi entuzjazm i nawet z szelmowskim uśmiechem umiałam pomyśleć o moim i Camili wypadzie do klubu.
Chcieliśmy też zabrać Vicky lecz okazało się że dzień później ma nagrywki i musi być wypoczęta.

Aktualnie stoję przed lustrem i robię ostatnie poprawki w makijażu.
Miałam na sobie czarną, krótką sukienkę, z głębokim dekoltem w literze V, która opinała moje ciało i do tego czarne szpilki.

Przejechałam ostatni raz bezbarwnym błyszczykiem po ustach, lekko Przeczesałam włosy i byłam gotowa do wyjścia.

- Wow jaka laska- uśmiechnęła się Camila wchodząc do pokoju.

- Ty też wyglądasz niczego sobie- powiedziałam spoglądając na blondynkę, która miała na sobie granatową miniówkę.

- Ej, dobra to chodźmy już. Szofer czeka- oznajmiła stukając coś w ekranie telefonu i wyszłyśmy z pomieszczenia.

Miasto nocą było przepiękne. Wszędzie świeciły się kolorowe neony zapraszające do restauracji czy pubów, co nadawało przyjemny klimat. Zauroczona krajobrazem położyłam ramię na framudze szyby w aucie i oparłam o nią głowę.

- Hej, ziemia do Rose- pomachała mi przed nosem Camila- jesteśmy już na miejscu- to mówiąc opuściła pojazd.

Przed klubem nocnym stała strasznie długa kolejka ludzi.

- Jezu my mamy tyle czekać?- rzachnęlam się.

- Nawet mi by się odechciało- powiedziała Camila lustrując stojących ludzi przed klubem- mam bilety wstępu dla VIP-ów więc spokojnie nie będziemy stały kilka godzin w kolejce.
Podeszłyśmy do ochroniarzy i pokazując dwa równo przycięte, złotawe karteczki zostałyśmy wpuszczone.

Gdy tylko przekroczyłyśmy próg budynku uderzył we mnie odór spoconych ciał i alkoholu na co na moją twarz wpłynął grymas.

- Chodź pójdziemy się czegoś napić- pociągnęła mnie za sobą dziewczyna.
Podeszłyśmy do pobliskiego baru i blondynka zamówiła coś dla nas obojgu, jak to nazwała "coś mocnego".

Kiedy dostałyśmy drinki wypiłam całą zawartość naraz, odrazu czując jak alkohol rozprowadza się po moim organizmie. Faktycznie... Był to jeden z mocniejszych drinków jakie piłam w mojej karierze.

Lekko już wstawiona udałam się na parkiet, gdzie odrazu moje ciało zostało pochłonięte przez muzykę. Szumiący alkohol jaki nie dawno spożyłam zostawił po sobie tylko dziecinną błogość i brak świadomość. Uśmiechnięta tańczyłam na parkiecie nie zważając ile osób na mnie patrzy.

Nagle poczułam czyjąś dłoń na talii. Odrazu obróciłam się w tym kierunku i ujrzałam przystojnego, młodego mężczyznę o czarnych włosach.

- Heeeej- powiedziałam rozmarzona.
Chłopak chytrze się uśmiechnął i zaczęliśmy razem tańczyć do skocznego kawałka.

- Zmęczyłam się- wysapałam gdy utwór się skończył.

- Może chcesz gdzieś usiąść- zaproponował na co ja kiwnęłam głową.
Usiedliśmy w jednej z loży. Ja chwyciłam za alkohol i kolejny kieliszek wolałam sobie do gardła.

- Chcesz lepiej się zabawić?- szepnął mi do ucha, przygrywając mi przy tym płatek.

- Mamy dużo towaru- powiedział wyciągając z kieszeni spodni mały foliowy woreczek.

- Hmm... co to jest?- zasepleniłam i chwyciłam woreczek w dłonie.

- Amfetamina- szepnął- po niej poczujesz co to jest prawdziwa zabawa- uśmiechnął się przebiegle.

FALLING | Timothée chalamet |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz