Pierwszy dzień wolnego spędziłam na całodniowym spaniu, oraz chwilowej nauce.
Nie powiem, ten jeden dzień wystarczył aby wrócił mi entuzjazm i nawet z szelmowskim uśmiechem umiałam pomyśleć o moim i Camili wypadzie do klubu.
Chcieliśmy też zabrać Vicky lecz okazało się że dzień później ma nagrywki i musi być wypoczęta.Aktualnie stoję przed lustrem i robię ostatnie poprawki w makijażu.
Miałam na sobie czarną, krótką sukienkę, z głębokim dekoltem w literze V, która opinała moje ciało i do tego czarne szpilki.Przejechałam ostatni raz bezbarwnym błyszczykiem po ustach, lekko Przeczesałam włosy i byłam gotowa do wyjścia.
- Wow jaka laska- uśmiechnęła się Camila wchodząc do pokoju.
- Ty też wyglądasz niczego sobie- powiedziałam spoglądając na blondynkę, która miała na sobie granatową miniówkę.
- Ej, dobra to chodźmy już. Szofer czeka- oznajmiła stukając coś w ekranie telefonu i wyszłyśmy z pomieszczenia.
Miasto nocą było przepiękne. Wszędzie świeciły się kolorowe neony zapraszające do restauracji czy pubów, co nadawało przyjemny klimat. Zauroczona krajobrazem położyłam ramię na framudze szyby w aucie i oparłam o nią głowę.
- Hej, ziemia do Rose- pomachała mi przed nosem Camila- jesteśmy już na miejscu- to mówiąc opuściła pojazd.
Przed klubem nocnym stała strasznie długa kolejka ludzi.
- Jezu my mamy tyle czekać?- rzachnęlam się.
- Nawet mi by się odechciało- powiedziała Camila lustrując stojących ludzi przed klubem- mam bilety wstępu dla VIP-ów więc spokojnie nie będziemy stały kilka godzin w kolejce.
Podeszłyśmy do ochroniarzy i pokazując dwa równo przycięte, złotawe karteczki zostałyśmy wpuszczone.Gdy tylko przekroczyłyśmy próg budynku uderzył we mnie odór spoconych ciał i alkoholu na co na moją twarz wpłynął grymas.
- Chodź pójdziemy się czegoś napić- pociągnęła mnie za sobą dziewczyna.
Podeszłyśmy do pobliskiego baru i blondynka zamówiła coś dla nas obojgu, jak to nazwała "coś mocnego".Kiedy dostałyśmy drinki wypiłam całą zawartość naraz, odrazu czując jak alkohol rozprowadza się po moim organizmie. Faktycznie... Był to jeden z mocniejszych drinków jakie piłam w mojej karierze.
Lekko już wstawiona udałam się na parkiet, gdzie odrazu moje ciało zostało pochłonięte przez muzykę. Szumiący alkohol jaki nie dawno spożyłam zostawił po sobie tylko dziecinną błogość i brak świadomość. Uśmiechnięta tańczyłam na parkiecie nie zważając ile osób na mnie patrzy.
Nagle poczułam czyjąś dłoń na talii. Odrazu obróciłam się w tym kierunku i ujrzałam przystojnego, młodego mężczyznę o czarnych włosach.
- Heeeej- powiedziałam rozmarzona.
Chłopak chytrze się uśmiechnął i zaczęliśmy razem tańczyć do skocznego kawałka.- Zmęczyłam się- wysapałam gdy utwór się skończył.
- Może chcesz gdzieś usiąść- zaproponował na co ja kiwnęłam głową.
Usiedliśmy w jednej z loży. Ja chwyciłam za alkohol i kolejny kieliszek wolałam sobie do gardła.- Chcesz lepiej się zabawić?- szepnął mi do ucha, przygrywając mi przy tym płatek.
- Mamy dużo towaru- powiedział wyciągając z kieszeni spodni mały foliowy woreczek.
- Hmm... co to jest?- zasepleniłam i chwyciłam woreczek w dłonie.
- Amfetamina- szepnął- po niej poczujesz co to jest prawdziwa zabawa- uśmiechnął się przebiegle.
CZYTASZ
FALLING | Timothée chalamet |
FanficMarzenia... To one sprawiają że mamy chęci do życia i dążenia do naszych upragnionych celów. Sprawiają nam radość i pozwalają się na chwilęd oderwać od codziennej szarej rutyny, oraz pogrążyć się w naszym wyimaginowanym świecie... Lecz co jeśli speł...