PROSZĘ, JEŚLI CZYTACIE, ZOSTAWCIE COŚ TUTAJ———>Przez cały wczorajszy dzień żyłam w cholernym niepokoju. Rodzicie wręcz nie dawali mi spokoju, a w szczególności ojciec, który ciągle mi powtarzał, że to będzie dobre rozwiązanie dla ich interesu, całych rodzin, jak i dla mnie, bo prędzej czy później i tak musiałabym za kogoś wyjść, a to niby Ansel jest najlepszym rozwiązaniem.
Tyle, że ja tak nie myślę. Ojciec patrzy na to tylko pod pryzmatem, tego, że będzie miał święty spokój i nie będzie się musiał obawiać wojny, którą i tak by przegrał, bo był już na straconej pozycji. Z Włochami się nie przegrywa. Z Anselem Moretti tym bardziej się nie przegrywa, a ja mam być już za dwa miesiące jego cholerną żoną.
Każdy doskonale zdaje sobie sprawę, z tego, że to nie jest dobre rozwiązanie jeśli chodzi o mnie. Tym bardziej matka, jednak wiem, że ona nie odezwie się choćby słowem, żeby udowodnić mi rację, więc przez cały czas razem z ojcem mówią co będzie dla mnie dobre, a co nie.
Pieprzony Ansel Moretti. Czemu akurat on?
Przecież to jakaś paranoja. Zapewne będę musiała przeprowadzić się do Włoch i być jego kurą domową, kiedy on będzie rządził europą i traktował mnie jak ozdobę choinkową u swego boku.
Po moim kurwa trupie.
Jednak pomimo wszystko zdaję sobie sprawę, że nie mam innej opcji niż zgodzić się na ten chory układ, ale mam zamiar mu pokazać, że nie będzie miał ze mną łatwo. Nie wiem czy wyjdzie to na moją korzyść, czy nie, ale już nie mam innego wyjścia. Będę musiała spróbować.
Aranżowane małżeństwa już od setek lat nie istnieją w normalnym życiu, tyle, że moje życie nie jest normalne, bo żyję w mafii i tu od bardzo dawna byłam uświadamiana, że kiedyś będę musiała wyjść za kogoś, kogo podsunie mi mój ojciec.
- Kochanie, przygotuj się. Za niedługo przyjdzie Ansel. - usłyszałam łagodny głos matki zza wpół przymkniętych drzwi.
Westchnęłam zirytowana.
- Matko, nie mam zamiaru się odstawiać jak stróż w boże ciało. - westchnęłam podirytowana.
Usłyszałam jak weszła do środka pokoju i zobaczyłam ją w odbiciu lustra na toaletce, przy której właśnie siedziałam i prostowałam włosy.
Podeszła do mnie i przeczesywała delikatne pasma włosów pomiędzy swoimi kruchymi dłońmi. Nasze spojrzenia spotkały się w odbiciu lustrzanym.
- Wiem, że ciężko ci zaakceptować tę sytuację. Uwierz, że mi też kiedyś było. Byłam jedynym dzieckiem twoich dziadków i zdawałam sobie sprawę, że jedynym sposobem na to, by uratować moją rodzinię, będzie wyjście za mąż za mężczyznę, którego wybierze mi twój dziadek. Dzięki czemu moi rodzicie mogli w końcu po tylu latach odetchnąć z ulgą i umrzeć później w spokoju, bo interesy były w rękach twojego ojca, a więc nic nie przepadło. - wyjaśniła cicho i zaplotła mi warkocza.
- I tak po prostu wyszłaś za mężczyznę, którego nie znałaś?
- Poznałam twojego ojca trzy tygodnie przed ślubem. - westchnęła. - Nie ciezył się dobrą reputacją, więc byłam przerażona. Mimo wszystko zrobiłam to dla mojej rodziny. Początki małżeństwa były trudne, ale potem coraz lepiej dogadywałam się z twoim ojcem. Z biegiem czasu zrozumiałam, że to było dobre rozwiązanie i, że mój ojciec nigdy nie oddalby mnie w ręcę jakiegoś bezdusznika.
Po chwili milczenia dodała:
- W twoim przypadku grozi nam jeszcze wojna. Gdy pobierzesz się z Anselem, cała nasza jednostka odetchnie z ulgą. Będziemy już wtedy po części rodziną z Wlochami, a rodziny się nie atakuje.

CZYTASZ
WITHOUT LUST
Romance❝𝐉𝐞𝐬𝐭 𝐧𝐢𝐜𝐳𝐲𝐦 𝐧𝐢𝐞𝐨𝐬𝐳𝐥𝐢𝐟𝐨𝐰𝐚𝐧𝐲 𝐝𝐢𝐚𝐦𝐞𝐧𝐭, 𝐤𝐭ó𝐫𝐲 𝐣𝐚 𝐳𝐚𝐦𝐢𝐞𝐧𝐢ę 𝐰 𝐛𝐫𝐲𝐥𝐚𝐧𝐭...❞ Jest ściśle strzeżoną przez swoich rodziców księżniczką mafii. Nie zna prawdziwego życia ani wolności, bo przez całe swoje życie...