Buka: Więc?
Buka: Powiesz wreszcie o co ci chodzi?
Buka: Ostatnio jakoś dziwnie się zachowujesz.
Buka: Jak nie chcesz ze mną pisać to mnie o tym poinformuj. Przynajmniej nie będę się jak głupia martwić.
Ja: Martwisz się o mnie?
Buka: Tak idioto.
Ja: Nie spodziewałem się, że się przejmiesz tym.
Ja: Nie pisałem bo byłem bardzo zajęty, przepraszam.
Wysłał wiadomość i spojrzał na Zayna, który siedział z laptopem na kolanach.
- Jeżeli przestaniesz szukać pracy w momencie kiedy wyjdę obiecuję ci już teraz, że będziesz spał na wycieraczce. Po drugiej stronie drzwi. - oznajmił mu poważnie po czym poszedł szybko do swojego pokoju.
Od kilku dni miał dziwny przypływ weny i pisał. W ogromnych ilościach. Trochę mu było głupio, że przez to zaniedbał Michelle ale prawda była taka, że pisał o niej, dla niej i dzięki niej. Byłaby chyba w stanie mu wybaczyć w tej sytuacji. Ale wstydził się trochę jej o tym powiedzieć. Usiadł przy biurku gdzie miał rozłożone swoje prace. Wziął do ręki ołówek i zaczął bazgrać po kartce jak wydawało mu się początkowo bez sensu.
Ja: W sumie to głównie między szkołą pisałem.
Buka: Co pisałeś?
Ja: Nic znaczącego.
Buka: Oj mi nie powiesz?
Ja: Powiedzmy, że wiersze.
Buka: Naprawdę!? Proszę wyślij mi!
Buka: Uwielbiam wiersze.
Ja: Nie wiem czy to jest dobry pomysł...
Buka: Dlaczego? *Bardzo smutna*.
Ja: Myślę, że nie byłabyś z nich zadowolona.
Buka: Spytam znowu, dlaczego?
Ja: Temat może ci się nie spodobać.
Buka: Jesteś strasznie tajemniczy. Co jest nie tak z tematem? Tylko konkretnie.
Ja: Obiecujesz, że nie będziesz zła i nie będziesz mnie oceniać?
Buka: Obiecuję.
Ja: Są o tobie.
Buka: Jak to? Żartujesz? Piszesz wiersze o mnie?
Buka: Czemu akurat o mnie?
Ja: Ponieważ cholernie mi na tobie zależy.
Napisał i westchnął dalej rysując kontury twarzy. Zawsze miał w sobie coś z artysty. Pisał, rysował czy malował,a na dodatek potrafił śpiewać. Postanowił jednak zdecydować się na karierę w kierunku zostania pisarzem. Przed wyborem studiów długo zastanawiał się czy wybrać malarstwo, literaturę lub ostatecznie spróbować kariery muzycznej ale był pewien, że ostatnia opcja by nie wypaliła. Dlatego wybrał literaturę. Wszytko co związane z anglistyką tak go wciągnęło, że zamiast skończyć naukę na licencjacie (chciał mieć tylko podpórkę pod karierę pisarza) dalej studiował. I zrobił kurs pedagogiczny aby móc uczyć w szkole co również pomaga mu w punktach do zdobycia doktoratu. Inaczej musiałby prowadzić ćwiczenia z magistrantami czego nie chciał.
Kiedy rysował usta dziewczyny przypomniał sobie o zajęciach które miały zacząć się za pół godziny. Zerwał się z miejsca zostawiając kartkę i wszystkie rzeczy na wierzchu, wziął plecak w którym miał zeszyt na notatki i wybiegł z pokoju.
CZYTASZ
salvation of fiend - Louis Tomlinson
FanfictionZakazana miłość? Najwięcej w tym temacie mógł powiedzieć młody nauczyciel angielskiego aspirujący do tytułu doktora. Oraz jego ambitna uczennica profilu humanistycznego. Ulubiona uczennica. Panie, zbaw nas ode złego. Lecz co może począć Bóg, skoro t...