Y/n POV:
Gdy wróciłam do domu z własną już walizką postanowiłam zadzwonić do Tomka. Umówiliśmy się na kawę, na dziesiątą.•
Następnego dnia chciałam wyglądać ładnie. Dlatego ubrałam się tak:I poszłam do kawiarni.
Gdy siedziałam przy stoliku usłyszałam kogoś.-Hej, piękna!
-Ju toking tu mi? -Zdziwiłam się, że tak mnie nazwał.
-Tak, ślicznotko. - Podszedł do mojego stolika. Najwyraźniej coś go posrało. Przedstawił sie, zaśpiewał coś jak debil. Nie rozumiem tych brytyjczyków. A myślałam, że to Mick Jagger jest dziwny. Podałam mu jednak swój numer telefonu. Wyglądał jak ten z łan dajrekszyn xd. Po chwili do drzwi kawiarni wszedł Tomek.
-Y/N! Witam, witam. - Zawołał. Przytuliliśmy sie na powitanie. Moje serce cos ukulo. Poczułam jakbym upadała na ziemię. Czy to... Miłość?