Wujek alkoholik POV:
-To zawał. - Powiedział lekarz. - Dziewczyna przedawkowała energetyki i... Heroine?
"Heroinę?" - pomyślałem. Pokurwiło mnie. "Co ta gówniara sobie wyobraża!?"
-Ah nie, przepraszam, to wyniki tej blondyny tam. - Wskazał na kokbiete z twarzą pełną botoksu. - Przedawkowała coquette gębożujce. - Ulżyło mi. Znów popatrzyłem się na blondyne z botoksem. Co Courtney Love robi wielkiej brytanii. Wyjechałem tutaj, żeby nie spotkać takich pojebów. Myślałem, że Mick Jagger to wyjątek. Poszedłem do łóżka y/n. Siedział przy niej ten cały Tomek.
-Kim ty do chuja pana jesteś? - zapytałem go kulturalnie.
-Oh! Tomasz Ziętek. Kolega pańskiej córki. - odpowiedział hamsko.
-Ta kurwa to córka brata mojej byłej żony. Co za Tomasz Ziętek niby.
- Aktor. Byliśmy umówieni na kawę gdy...
-Na kawę? Kawę? ONA MA 16 LAT CZŁOWIEKU A TY Z 20.
-NIE PRAWDA BO 27.
-TO ZARAZ DOŁĄCZYSZ DO KLUBU. - Zaczęliśmy się szarpać. Gdy nagle ktoś krzyknął "NA COBAINA!" Wtedy pojawił się Kurt Cobain. To przerwało bitwe.
-KURT? TY ŻYJESZ? - Krzyknęła zmartwiona Courtney Love z łóżka obok.
-PRZECIEZ SAMA MNIE ZABIŁAŚ ĆPUNKO! - odpowiedział muzyk. - Eh... No więc... Kto i po co tu mnie wezwał? Axl w końcu umarł? No o co chodzi. Ta szmata jest umierająca? - wskazał na swoją żonę.
-Nie no tylko się biliśmy... Zagroził mi że dołącze do klubu 27! - Krzyknął Tomasz.
-Japierdole a już miałem nadzieję. Spierdalam. A TY PSYCHOPATKO JEBANA ZOSTAW DAVE'A I FRANCES W SPOKOJU. - znów zwrócił się do Love i zniknął.
2 godziny później przyjechaliśmy do domu.