Pov: izuku Midoryia
Czemu ten budzik musi być tak głośny?
Nie chce wstawać, proszę ludzkości aby moje próżne proźby zostały wysłuchane.Tak właśnie brzmią moje myśli rano, otworzyłem oczy wyłączając budzik dzwoniący mi nad uchem i przewróciłem się na drugą stronę gdy nagle usłyszałem głośne pukanie do drzwi oraz dobrze mi znany głos.
-Izuku wstawaj bo się nie wyrobisz debilu. - Powiedział zaspany głos czerwonookiego, wstaje zawsze wcześniej odemnie, nie mam pojęcia jakim cudem.
-Ide~ daj mi jeszcze pięć minut~.
-Nie każ mi się powtarzać, a w najgorszym wypadku wpadać ci do pokoju.
-Kacchan~ wyjdę już za chwilkę.
-Albo wychodzisz teraz albo ja wchodzę ci do pokoju.
-Zaskocz mnie~. -
odpowiedziałem niewzruszonym głosem chcąc znów położyć się spać, w końcu jeszcze mogę pospać 10 minut nic mi to nie zaszkodzi i tak się nie spóźnię.Nagle usłyszałem głośne otwarcie drzwi i poczułem gwałtowne ściągnięcie koudry z mojego przytulnego łóżka.
-Oddawaj! - krzyknąłem podnosząc się siadając na łóżku, łapiąc za koudre którą czerwonooki zabrał mi z łóżka próbując przeciągnąć ją na swoją stronę.
Nagle blondyn puścił koudre i poleciałem plecami na łóżko, podczas gdy on schylił się nade mną patrząc mi w oczy uśmiechając się złośliwie.
-Jesteś okropny. - Przytuliłem do siebie koudre z obawą że dynamit bojowy będzie próbował mi ją zabrać.
Blondyn tylko zaśmiał się cicho i pocałował mnie w czoło, nagle schylił głowę i uśmiech powoli zniknął z jego twarzy.
Pojawił się na niej ledwo widoczny rumieniec.-Co się stało? widzę że coś jest nie tak.- Zmartwiony jego zachowaniem próbowałem dowiedzieć się co jest przyczyną braku lekkiego uśmiechu na jego twarzy.
-Izuku, chce porozmawiać o czymś ważnym. - spojrzał mi w oczy dość poważnym wzrokiem, zacząłem się obawiać najgorszego.
-O-o czym? - drżącym głosem próbowałem wydusić z siebie coś więcej, jednak nic nie przeszło mi przez usta.
Przez chwilę milczał dalej patrząc mi w oczy, wziął głęboki wdech.-Chcę mieć z tobą stosunek.
Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie bez słowa.
-Hę?
-Chcę mieć z tobą seks kurwa.
Nie wierzę w co słyszę, kacchan chce mieć ze mną seks.
Nie jesteśmy na to za młodzi?
To będzie bardzo stresujące, jak się zachować?
To będzie mój pierwszy raz, a Kacchan już kiedyś to robił?-Robiłeś to kiedyś? -zdecydowałem się zapytać.
-Nigdy tego nie robiłem, i podejrzewam że ty też nie.
-Ja też tego nigdy nie robiłem, to będzie nasz pierwszy raz.
Zarumieniłem się na myśl jakby to mogło wyglądać, Kacchan nademną, ciekawe jakie to uczucie.
Zauważyłem jak Kacchan zarumieniony odwraca głowę w bok a potem znów wraca nią przedemnie.
Pocałował mnie!
Kocham pocałunki z nim, odwzajemniłem odrazu pocałunek który szybko się skończył. Schylił głowę delikatnie ustami muskając mi ucho i wyszeptał mi do niego.-Dziś wieczorem u mnie w pokoju, sprawie że odlecisz z rozkoszy.
Że jak?!
Brzmiało to tak podniecająco że mam ochotę go znów pocałować.
Blondyn jednak ma inne plany, wstał z łóżka i kierował się w stronę drzwi.-Lepiej wstawaj i się szykuj bo za niedługo szkoła, a chyba nie chcesz się spóźnić co?-
Dynamit odwrócił głowę uśmiechając się lekko w moja stronę, puścił mi oczko i wyszedł z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi.Ja przytulając do siebie koudrę dalej nie mogłem uwierzyć co się właśnie stało, dziś wieczorem będę miał swój pierwszy raz!
Do tego z chłopakiem.
Nie mogę w to uwierzyć, spojrzałem na godzinę i odrazu wyrwałem się z łóżka zaczynając się szykować.Idąc na dół jedząc szybko śniadanie potem do łazienki szykując się i idąc znów do mojego pokoju biorąc swój plecak rozpocząłem swój dzień.
CZYTASZ
Uzależnienie od czynu (bakudeku) [wolno pisane]
RomanceIzuku Midoryia ze swoim chłopakiem Katsukim Bakugo przeżywają nowy etap w swoim związku, próbują czegoś nowego, czyli stosunku seksualnego. Stwarza to wielki problem który trudno rozwiązać. W ich związku zaczyna się prawdziwa bitwa emocjionalna...