Zabawa i...plan?

40 4 2
                                    

Pov: Izuku

Dzień po pysznym "kakao" od Denkiego, postanowiliśmy klasą wybrać się do dziwnego lokalu który był łącznie barem, dyskoteką oraz restauracją pod pretekstem "wyluzowania się".

Gdy wszyscy zebrali sie przed klubem, Iida stanął przed całą naszą grupą zaczynając wygłaszać swoją mowę.

—Pamiętajcie o bezpieczeństwie!
Ten budynek może być niebezpieczny-

Tu przerwał mu Kirishima.

—To że ja ten lokal wybrałem, nie znaczy że jest niebezpieczny.

Kirishima udał urażonego i kontynuował.

—Pozatym, byłem w tym lokalu milion razy! Niemożliwe że  stanie się tu coś złego, nie ma tu za dużo ludzi, a do tego jesteśmy bohaterami! Nic nas nie zatrzyma bro. —Zapewniał.

—Nawet gdyby, to bądźcie czujni i nie upijcie się na śmierć! — Dodał Iida.

—Nie uchlać się i nie puszczać w ciemne kąty. Wszytko jasne. A TERAZ CHODŹ SIĘ BAWIĆ BRO. —Denki już nie wytrzymywał w miejscu z ekscytacji.

—Będę mieć was wszystkich na oku, a teraz bawcie się ale bezpiecznie.

  Tym zdaniem Iida zakończył swoją mowę i wszyscy podekscytowani udali się w kierunku wejścia, rozmawiając ze sobą i śmiejąc się, a nawet zakładając jak będzie w środku.

Gdy wszyscy weszliśmy do środka byliśmy szczęśliwie zaskoczeni, ponieważ lokal jaki zastaliśmy był bardzo obszerny i miał cudowny wystrój oraz wyglądał na całkiem zadbany.

Nagle usłyszałem głos Miny

—STAWIAM 10 ZYLA NA TO ŻE DENKI SIĘ PIERWSZY NAJEBIE!

—DOKŁADAM 10! —dodał Kirishima.

—Dodajcie też mnie! —  nie mogłem się powstrzymać aby to powiedzieć.

— Zakładam że Mina się napierdoli pierwsza. — obstawił Kacchan.

—Kacchan, przegrasz to. Mina jest o wiele bardziej odpowiedzialna od Denkiego.

—Znam Minę trochę lepiej, i z jej nastawieniem do alkoholu jestem pewien że pierwsza się napierdoli.

Tego nie przewidziałem.

—Chcesz zrobić ze mną prywatny zakład Brokule? — zerknął zadziornie w moja stronę i dyskretnie położył dłoń na moim pośladku.

Poczułem jak ciarki przeszywają każdy skrawek mojego ciała, a mój brzuch wydawał się mieć tysiąc motylków w sobie, jednak nie mogę dać tego po sobie poznać!

—Zaskocz mnie, co wymyśliłeś.

—Jeżeli przegram zakład, będę ci robić codziennie śniadanie przez miesiąc.

— A jeżeli ja przegram?

W tym momencie Kacchan delikatnie przyłożył swoje usta do mojego ucha zaczynając szeptać.

—Jeżeli ty przegrasz, przez cały ten miesiąc, rozłożysz dla mnie nogi kiedy tylko ci rozkaże.

S-słucham?

Czy jest to dobry zakład za śniadanie?
Warto się przekonać czy naprawdę to zrobi, czy tylko blefuje.

Na początku trochę się speszyłem ale potem złośliwie się uśmiechnąłem i podjąłem swoją decyzję.

—Zgoda, ale śniadanie które będziesz mi robić ma być IDEALNIE zrobione. Pamiętaj o tym Kacchan.

—Przyszykuj nóżki skarbie, bo będzie ci trudno przez ten miesiąc.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uzależnienie od czynu (bakudeku) [wolno pisane] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz