Rodzina

119 14 0
                                    

//Suika//

Straciłam ich.. Ich wszystkich przez jeden głupi błąd. Chciałam tylko poznać swoje geny, a nie ich krzywdzić. To wszystko wymknęło się spod kontroli.- Mówiłam sobie w głowie wciąż płacząc sięgnęłam po zdjęcie i naszyjnik, który leżał na blacie stołu. Rozłożyłam złożone na cztery razy zdjęcie. Przedstawiało kilku miesięczną mnie na rękach blondwłosego mężczyzny z czerwonymi skrzydłami. Na tym zdjęciu miałam na szyi naszyjnik, który chciałam dziś sprzedać. Na odwrocie było napisane. "I love you Princess, Dad" Łzy na leciały mi do oczu.- Przepraszam, obiecuje wszystko naprawić.- Powiedziałam sama do siebie i ubrałam naszyjnik.

//Izuku//

Znów stanąłem na cmentarzu przed grobem mojego najlepszego przyjaciela. Klęknąłem i położyłem bukiet niezapominajek na kamiennej płycie, łzy same mi spłynęły po policzku.

- Przepraszam zawiódłem cię. Miałem ją chronić, wychować na bohatera. Czemu zaufałeś mi? Czemu powierzyłeś przyszłość Suiki w moich rękach? Choć wszyscy mówili, że to źle się skończy, czemu zaufałeś akurat mi? Nie powinienem był się podejmować tego zadania.. Kurwa dlaczego nas zostawiłeś? Czemu kurwa mać pozwoliłeś by ten chuj cię zabił!?- Wybuchłem głośnym płaczem. Poczułem jak ktoś mnie do siebie przyciąga i przytula.

- Pomogę ci Deku. Obiecuje, że odzyskasz Suike.

- Nie rozumiesz Kacchan, ona już zdecydowała i nic nie da się zrobić.- Odkleiłem się od niego i zarzuciłem kaptur na głowę gdy zorientowałem się, że pada. Wróciłem do domu było cicho za cicho.- Jest tu kto!?

- W salonie!- Wszedłem do pomieszczenia.- Suika odeszła.- Powiedziała Kazuri podając mi kartkę.- Przykro mi wiem, że była dla ciebie ważna.

- Nie, w porządku ona zdecydowała i już niegdy nie będzie tak samo.

Po kilku godzinach przeglądania raportów ktoś zapukał.

- Proszę.- Odpowiedziałem cicho zważywszy na późną godzinę.- Co się stało mamo?

- Sprawdzam jak się trzymasz. Ta mała była dla nas wszystkich ważna, a w szczególności dla ciebie.

- Staram się o tym nie myśleć.- Nie oderwałem wzroku od kartek.

- Tak było z Hawksem. Pamiętasz?- Westchnąłem cicho i ujrzałem jak moja mama przygląda się pustej ramcem stojącej na biurku.- Dałeś jej zdjęcie..- Uśmiechałem się pod nosem. - Czyli ty jej wcale nie wyrzuciłeś jej z rodziny tylko dałeś powód duwalki o nas.

- Dokładnie, tak naprawdę o wszystkim wiedziałem od samego początku o jej znikaniu w nocy.

- Podłożyłeś jej farbę.- Przytaknąłem.- Dlaczego wiesz ilu ludzią zaszkodziłeś, a nawet własnej rodzinie!- Uniosłem rękę, a kobieta zamilkła.

- Wiesz najlepiej, że nigdy nie robię niczego bez powodu po mimo mojego dziecięcego zachowania niebez powodu dowodzę tą grupą.

- Tak wiem to jaki był w tym cel?

- Liga była zbyt cicha musiałem zarzucić przynętę.- Otworzyła szerzej oczy jagby coś ją olśniło, a ja tylko przytaknąłem.

- To dlatego Iida wyszedł tak późno , ale czy sobie poradzi.

- Jest dziesięć razy więcej doświadczenia od Suiki. Jestem praktycznie w 100% pewien, że se poradzi. Jednakże trzeba się przygotować na każdą ewentualność. Suika nie jest głupia i wychowywaliśmy ją.

- Dałeś mu swój pierścień niewidzialności?

- Ulepszoną wersję. Iida da sobie radę wiem to i ty również.

- A co z szkołą?

- Roczne zwolnienia lekarskie to chyba twoja działka, prawda mamo?

- Racja.. Jak myślisz kogo wybrała Suika?

- Nie wiem, ale jedno jest pewne podjęła decyzję nieodwracalnie.

Nieprzewidywalni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz