Myślę o tobie

1.2K 83 3
                                    

Motyw: Wciąż o tobie myślę, gdy nie mogę spać.

Rating: T

Kategoria: fluff, angst, zerwanie/pogodzenie się

Ostrzeżenia: brak.

_____

— Wciąż o tobie myślę, gdy nie mogę spać — powiedział Draco, wpatrując się z tęsknotą w szczupłe plecy Hermiony, która celowo go ignorowała, jeszcze bardziej zagłębiając się w szufladzie z aktami w jednym z zakurzonych pokoi archiwum, gdzie zdecydował się do niej podejść.

Zamarła na kilka sekund, zanim odwróciła głowę na tyle, by spojrzeć na niego przez ramię. Jej twarz była wykrzywiona w wyrazie czystego obrzydzenia.

— Fuj.

Przez chwilę wpatrywał się w nią tępo, zanim lekko się zakrztusił.

— Nie! Nie tak. Mam na myśli... — Poczuł, jak fala ciepła zalewa jego policzki. — Może tylko czasami w ten sposób...

Przewróciła oczami i wróciła do przeszukiwania szafki z aktami.

— To znaczy... myślę o tobie. O rzeczach, o których rozmawialiśmy. O tym, jak zabierałaś mnie do mugolskich muzeów, na łyżwy, do oceanarium, do tej ciasnej księgarni w Paryżu...

Odwróciła się gwałtownie z rękami pełnymi akt. Jej twarz emanowała głęboką, arktyczną nienawiścią, która zmroziła go aż do kości.

— Tak. To było zabawne, ten nasz sekretny związek, który tak ostrożnie ograniczałeś do świata mugoli, gdzie nikt nas nie widział. Cieszę się, że aż tak bardzo ci się podobało.

Przeszła obok niego, a jej szpilki stukały ostro przy każdym kroku.

Jego żołądek zacisnął się z rozpaczą, gdy odwrócił się i ruszył za nią.

— To nie było tak, Hermiono.

— Było dokładnie tak — powiedziała kwaśno.

— Nie było.

Zatrzymała się i spojrzała na niego, a jej oczy płonęły groźnie.

— Myślisz, że jestem głupia, Draco? — Uniosła brew. — Znamy się od ilu, szesnastu lat? Czy w tym czasie choć raz dałam ci powód, byś mógł uważać, że mój osąd jest osłabiony, a moje poczucie rozsądku kwestionowalne?

Podeszła do niego, a tętno Dracona przyspieszyło, aż krew wręcz zaczęła huczeć mu w uszach. Była tam, wystarczająco blisko, by mógł dotknąć jej po raz pierwszy od tygodni.

— Powiedz mi, proszę. — Błysnęła nieszczerym uśmiechem. — Naprawdę bardzo chcę wiedzieć.

Draco przełknął ślinę i uznał, że to idealny dzień na śmierć.

— Cóż, był jeden raz.

Twarz Hermiony przybrała iście morderczy wyraz.

Uniósł brwi.

— Przez kilka miesięcy spotykałaś się z byłym przestępcą i nie wydawało ci się, że gdyby ludzie się dowiedzieli, to miałoby to realny wpływ na twoją karierę w Ministerstwie.

Patrzyła na niego, a jej twarz pobladła.

— Ani. Się. Waż. — Jej ton był ostry i wściekły. — Nie waż się udawać, że robisz to dla mnie. Nie prosiłam, żebyś mnie chronił. Nie potrzebuję, aby ktokolwiek mnie chronił. Nie chciałam tego ukrywać! Nie waż się nawet próbować tego przekręcać i udawać, że była to jakaś twoja przysługa. — Jej pierś zadrżała, jakby Hermiona walczyła ze łzami.

[T] Antologia | Dramione | OneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz