V. Najszczęśliwsza osoba w galaktyce

255 13 0
                                    

Gdy znalazłyśmy się już w pokoju brunetka zamknęła za nami drzwi i przygwoździła mnie do ściany. Jej miękkie usta zetknęły się z moimi.
Całowała wprost wybitnie. Z każdą sekundą chciałam tego jeszcze bardziej lecz wiedziałam że obydwie byłyśmy pijane więc musiałam to zastopować.

- Wanda...

- Co tam kochanie? - zaczęła obsypywać moją szyję pocałunkami.

- Nie możemy tego zrobić, jesteś kompletnie pijana, nie pamiętasz że się nienawidzimy? - zapytałam.

- Mhm a może ja tylko udaję? - poczułam jak jej dłoń zsunęła się na moje udo a drugą wplotła w moje włosy. Widocznie sprawiło jej to przyjemność że doprowadziła mnie do takiego stanu gdzie nie mogłam jej się oprzeć.

Jej język zaczął kreślić nieokreślone figury na moim dekolcie.

- Kocham cię, naprawdę - powiedziała Wanda przyglądając mi się jaką reakcje wywoła na mnie tą wiadomość.  Następnie uśmiechnęła się i poczęła zdejmować moje ramiączka od sukienki.

------------------------------
*rano*

Y/n pov:

Wstałam rano próbując domyślić się co stało się wczorajszej nocy. Moja głowa zaraz eksploduje, Nat miała rację z tym że asgardzki alkohol nie jest na moją głowę choć przecież wiedziała że nie tak łatwo mnie upić. Rozejrzałam po pomieszczeniu a sekundę później dotarło do mnie co dokładnie się stało tamtej nocy. To wszystko wina Starka i tej jego imprezy. Spoglądałam na śpiąca Wandę, wyglądała naprawdę uroczo. Ostrożnie by jej nie obudzić wstałam z jej łóżka i podeszłam do swojego. Założyłam szlafrok a następnie wzięłam swoją bordową bluzę i skierowałam się z nią z powrotem do Wandy. Delikatnie założyłam ją na Wandę uważając by się nie obudziła. Odgarnęłam jej włosy i pocałowałam w czoło.

Gdy już się ubrałam zeszłam do kuchni. W trakcie gdy piłam swoją poranną kawę do pomieszczenia weszła Nat.

- Cześć, i jak po wczorajszej imprezie?
- Hej... - przypomniało mi się co się stało tek nocy lecz szybko wróciłam myślami do rozmowy- Dobrze. Tylko głowa mi zaraz wybuchnie - odparłam na co rudowłosa się roześmiała.
- Widzę że dobrze się bawiłaś- skierowała swój wzrok na moją szyję. Nie widziałam się dokładnie w lustrze lecz mogłam zgadywać o co jej chodzi.
-Co? - gdy zrozumiałam, zrobiłam się cała czerwona - To... Nie było tak- znaczy się - próbowałam się wytłumaczyć lecz ona tylko spojrzała mi się w oczy z rozbawieniem i włączyła telewizję.

Kilka chwil później dyskutowałyśmy o wczorajszej nocy a później każda z nas poszła do swojego pokoju.
Zastałam Wandę w takiej samej pozycji co wtedy kiedy wychodziłam. Leżała w swoim łóżku w mojej bluzie. Uznałam że nie będę jej budzić dlatego zdecydowałam że położę się koło niej.
- Wygląda ślicznie - stwierdziłam na głos myśląc że śpi.
- Dziękuję - odpowiedziała zaspanym głosem i uśmiechnęła się.
- Przepraszam, myślałam że śpisz. Obudziłam Cię?
- Nie, spokojnie - odparła i zaraz zobaczyła co ma na sobie - nie wiedziałam że mam taką ładną bluzę - zażartowała.
- Jak więc widzisz, od dziś taką posiadasz - uśmiechnęłam się a ona wtuliła się we mnie na co ja odwzajemniłam uścisk.

*Jakiś czas później*

Wanda pov:

Leżałam wtulona w Yn uśmiechając się.
Choć tamten wieczór nie za bardzo pamiętam (ale wiem że to sprawka Clinta który mnie upił) to noc jakoś bardziej zapadła mi w głowę. Choć nadal nie wiem jaką relacje mamy dokładnie z Yn sądzę że czuje to samo co ja.

Odsunęłam się lekko od Yn gotowa by wyjść z łóżka lecz zaczęłam obserwować brunetkę. Włosy które swobodnie opadły na jej twarz i szyję częściowo zakrywały malinki które tam były. Uśmiechnęłam się u postanowiłam wyjść z łóżka i się ogarnąć.

Gdy już stałam przed szafą nie mając co ubrać myślami nadal byłam gdzieś indziej. Po kilku bezczynnych minutach w końcu zdecydowałam się na ciemne spodnie i biały top. Gdy tylko zamknęłam drzwi od garderoby, od okna zawiał wiatr i wtedy pożałowałam swojej decyzji w kwestii ubioru. Założyłam bordową bluzę Yn i od razu zrobiło mi się cieplej. Chwilę później wspomniana wcześniej osoba się obudziła i spojrzała na mnie z nieskrywanym zadowoleniem.

- Powinnaś zatrzymać tą bluzę, uroczo w niej wyglądasz - wstała z łóżka i podeszła do mnie a następnie delikatnie pocałowała co odwzajemniłam.
- I chyba tak zrobię - uśmiechnęłam się.
- Myślę że powinnyśmy zobaczyć czy inni wstali i zobaczyć czy nie odpierdolili czegoś głupiego - powiedziała, wzięła mnie za rękę i wyszliśmy na korytarz.

Gdy byłyśmy już w pokoju wspólnym znaleźliśmy tam prawie wszystkich. Nat jako dobra osoba zaproponowała że zrobi każdemu kawę widząc jak inni wyglądają po imprezie.

- Wanda, czy to aby nie przypadkiem bluza Yn? - zagadnął Clint który był pewnie jedyną osobą której Nat powiedziała o naszej rozmowie rano.

- Tak się składa że tak - odpowiedziałam uprzedzając Wandę która jak już zauważyłam, zarumieniła się.

Clint tylko uśmiechnął się i szepnął coś do Nat a inni popatrzyli się na nas z ciekawością utkwioną w ich oczach.
Jak gdyby nic zmieniłam temat rozmowy i zignorowałam ciekawskie spojrzenia.

Zobaczyłam że Wanda rozmawiając z innymi nie czuła się komfortowo, chyba zadawali jej pytania odnośnie tego co się pomiędzy nami stało.

- My już chyba pójdziemy do pokoju - podeszłam do Wandy na co ona tylko przytaknęła. Gdy tylko wyszłyśmy przez drzwi i szłyśmy korytarzem dziewczyna mnie objęła, czułam od niej zapach kwiatowych perfum którym się rozkoszowałam.

Gdy dotarliśmy już do naszego pokoju przytuliłam ją na co ona wtuliła się w moje włosy.

- O co cię pytali? - zapytałam prosto z mostu.

- Pytali się czy z tobą jestem, w końcu wiesz... Przez większość czasu się nie... Nie lubiłyśmy - odpowiedziała i spojrzała się mi w oczy.

- Nie lubiłyśmy się... Mało powiedziane. - zaśmiałyśmy się - Co do naszej relacji to... Odkąd cię poznałam zauroczyłam się w tobie i myślałam że mi przejdzie ale... To tylko z czasem się potęgowało i zrozumiałam że po prostu się w tobie zakochałam - Patrzyłam w te jej piękne szmaragdowe oczy w które w tym momencie wprost emanowały światłem - Rozumiem jeśli nie czujesz do mnie tego samego i ta noc była pomyłką ale - zaczęłam i wzięłam głęboki wdech - Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - W końcu zapytałam się o to co chciałam jej powiedzieć od kilku miesięcy, odkąd naprawdę zrozumiałam że ją kocham.

- Tak, chciałabym zostać twoją dziewczyną - brunetka wyglądała na przeszczęśliwą a następnie złączyłyśmy nasze usta w pocałunku.

- Kocham cię Y/n - powiedziała i uśmiechnęła się.

- Ja ciebie też Wanda - odpowiedziałam będąc a tamtej chwili najszczęśliwszą osobą w galaktyce.

Love is confusing | Wanda Maximofff & ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz