8. I won't do it

16 13 2
                                    

- Fury nie ma potrzeby jej zamykać, znam ją.- próbował wpłynąć na szefa Steve. Kłócą się już od pół godziny, ale nikt nie daje za wygraną.

- Znałeś ją Rogers, znałeś. Agentka Moore została uznana za zabitą i od tamtego czasu pracuje dla H.Y.D.R.Y. Nie wiesz na co ją stać.- tłumaczył mu Fury.

- Nie robiłam tego z własnej woli.- wtrąciłam zła.

- Robiłaś czy nie, byłaś wynajętym przez nich zabójcą i stanowisz zagrożenie, dlatego zostaniesz zamknięta. Potem zdecydujemy co z tobą zrobić. Odprowadźcie ją do celi.- powiedział.

Podeszła do mnie wysoka kobieta z ciemnymi włosami upiętymi w koka. Na plakietce munduru miała napisane Hill, zakuła mnie w jakieś kajdanki i zaprowadziła do ich tymczasowej celi, gdy już miała mnie tam zamykać kopnęłam ją z całej siły. Odleciała na kilka metrów a ja w tym czasie zdążyłam wyrwać jej klucze i odpiąć kajdanki. Nie znam tego miejsca, ale muszę szybko stąd uciec. Nie chce dla nikogo pracować, ale Pierce nie będzie zadowolony z obrotu spraw i nie wiem co zrobi, chociaż nie powiem żeby mnie to bardzo obchodziło. Skończyłam robić misje dla tej organizacji kiedy zamrozili mnie, teraz dla mnie nie istnieją, powiem to mu i zniknę. Wybiegłam na zewnątrz słysząc już krzyki żołnierzy za mną, jesteśmy w środku lasu, na jakiejś betonowej blokadzie wodnej. Wbiegłam między drzewa szukając choćby małej drogi, skąd dobiegła bym dalej. Gdy odbiegłam wystarczająco daleko przeszukałam kieszenie w poszukiwaniu czegoś przydatnego, ale znalazłam jeden z tych nowoczesnych telefonów. Ta technologia jest jeszcze dla mnie zagadką, ale jakimś cudem udało mi się do niego wejść i wybrać kontakt Pierce'a. Jakim cudem oni mi go nie zabrali? Pomyślałam między sygnałami telefonu.

- Tak?- odezwał się po drugiej stronie słuchawki.

- Potrzebuję kogoś kto by mnie przetransportował z powrotem do bazy.- powiedziałam stanowczo.

- Dojdź do najbliższej drogi, tam powinien już stać samochód.- odpowiedział i się rozłączył.

Śledzili mnie? Skąd może wiedzieć gdzie jestem i gdzie jest "najbliższa droga", przecież jestem w środku lasu, pomyślałam. W końcu po błądzeniu, które wydawało się jak wieczność znalazłam drogę na której stał czarny duży samochód. Weszłam z nadzieją że nie trafiłam w pułapkę S.H.I.E.L.D, dojechaliśmy do bazy H.Y.D.R.Y gdzie czekał już na mnie Pierce ze swoim nowym ochroniarzem, Zimowym Żołnierzem. Żadne z nich nie wykazywało emocji.

- Dałaś się złapać.- odezwał się pierwszy Alexander.

- Nie moja wina, ci twoi żołnierze mieli mnie osłaniać, a pokonała ich jedna kobieta.- powiedziałam zła.

- Sama też jej nie pokonałaś.- odpowiedział. 

- Miała wsparcie.- przyznałam.

- Nie mogłaś pokonać swojego starego znajomego?- zapytał z wrednym uśmiechem.

- Nie twoja sprawa, odchodzę.- powiedziałam.

- Do S.H.I.E.L.D? Przyjmą zabójczynię? Zobowiązałaś się nam służyć, stąd nie ma odwrotu. Żołnierzu zabrać ją.- zwrócił się do swojej nowej zabawki.

Brunet z metalowym ramieniem chwycił mnie ściskając mocno moją rękę, po czym zaprowadził do pokoju w którym wcześniej wyczyścili mu pamięć. Zaczęłam panikować, czy mi też to zrobią? to pytanie echem się odbijało w mojej głowie, mężczyzna pchnął mnie na krzesło a pracownicy przypięli mnie do niego. Próbowałam się wyrwać, ale wszystko było dobrze przygotowane na takich jak my. Pierce podszedł do mnie szeroko się uśmiechając.

- Mi też usuniesz pamięć tak jak jemu?- zapytałam.

- Ja? Nie skądże, ja tylko pokarzę ci dlaczego powinnaś się nas słuchać.- powiedział po czym kiwnął głową do jednego z mężczyzn ubranych w kitle.

Is it you? ||J.Barnes||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz