° Part 7 °

289 34 16
                                    

~ Wiosna, wróble i pierwsze dramaty ~
....

Grupka chłopaków zdążyła tylko przekroczyć granicę terytorium wiosny, gdy nagle usłyszeli ogłuszające ćwierkanie.

-Cholera jasna! - wrzasnął Afuro, zatykając uszy i schylając się gdy chmura wróbli przeleciała wokół nich niczym tornado - Co to jest?!

- Alarm wróblowy! - odkrzyknął Nagumo, unosząc rękę ze znakiem sojuszu, ponad latające ptaki, które po chwili zostawiły go w spokoju - Z tej perspektywy fajnie popatrzeć na wasze cierpienie - zaśmiał się.

Czerwonowłosy patrzył z rozbawieniem jak reszta chłopaków szamocze się, walcząc o przetrwanie we wróblowym tornadzie.
Po chwili jednak wszystkie ptaki się rozleciały, zostawiając ich z szokiem wymalowanym na twarzy.

- Hej! - usłyszeli nagle krzyk, i tuż przed nimi pojawił się uśmiechnięty chłopak.

Miał zielone włosy, związane w wysoką kitkę, z grzywką opadającą mu lekko na czoło i błyszczące radością oczy. Ubrany był w zieloną bluzkę z krótkim rękawkiem, czarne spodnie i fioletową kurtkę. Był też lekko niższy od pozostałych chłopaków, a na jego ramieniu siedział mały wróbelek.

-Jestem Midorikawa Ryuuji, strażnik Wiosny - przedstawił się chłopak, stając tuż przed Afuro z szerokim uśmiechem - Jak się nazywasz? Nigdy Cię tu nie widziałem.

-Eeeee... - zająknął się zszokowany Afuro - Afuro Terumi?

- Miło mi Cię poznać! - krzyknął zielonowłosy i szybko podskoczył z radości, przytulając blondyna - Uwielbiam poznawać nowych przyjaciół!

-Afuro - usłyszał ostrzegawczy głos Hiroto, stojącego za nim - Odsuń się od niego...

-O, Hiroto - mruknął Mido, już mniej entuzjastycznie - Co Cię tu sprowadza? Myślałem, że masz mnie dosyć - prychnął cicho.

-Nie to miałem na myśli - westchnął Kiyama, podchodząc do niższego chłopca - Przepraszam, wybaczysz mi?

Midorikawa zamrugał i przechylił lekko głowę w namyśle.

-Niech pomyślę - mruknął cicho po czym założył ręce na ramiona - Nie.

-Mido ja Cię zaklinam - westchnął Hiroto - Powiedziałem tylko, że nie potrzebuję codziennie dostawać nowego kwiatka w doniczce...

-Czemu nie? - fuknął na niego niższy chłopiec - Myślałem, że Ci się podobają!

-Dobrze - poddał się Hiroto, przewartościowując wszystko w głowie - Co powiesz na jeden kwiatek w tygodniu?

Midorikawa spojrzał na niego z namysłem, po czym rozweselił się lekko.

-Okej - stwierdził i z uśmiechem przytulił się do chłopaka, po chwili odsuwając się i marszcząc nos - Znów pachniesz tą kawą z kupy wiewiórki.

-Mido, to nie jest kupa wiewiórki - westchnął Hiroto, ale chłopak już go nie słuchał, w końcu zauważając osoby stojące za nim.

-Ty... - fuknął pod nosem, wyrywając się z ramion swojego chłopaka i idąc w stronę Suzuno - Co ty sobie wyobrażasz?! - wrzasnął, powodując lekkie drżenie ziemi i wystrzelenie pyłku z kwiatów u stóp srebrnowłosego, prosto w jego twarz - Jeszcze jedna taka akcja z tym twoim walonym śniegiem a nie dożyjesz kolejnych świąt! - krzyknął - Wyjmę twoje wnętrzności, wypełnię ciało sianem i będziesz robił za stracha na wróble na moim polu z kukurydzą! - dodał, po chwili uspokajając się i otrzepując swoje ręce.

Nagumo i Hiroto spojrzeli na siebie z szokiem, następnie patrząc na otępiałego Suzuno.

-Czy wy też widzieliście przed chwilą wkurzonego i przeklinającego Midorikawę, czy to ja miałem omamy? - wymamrotał Hiroto.

Seasons |IEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz