° Part 6 °

303 34 13
                                    

~ Szukanie dziupli Orzeszka i wspomnienia z domu ~
.........

Afuro stał i patrzył zażenowany jak Nagumo stoi przed nim i macha rękami jak szaman.

-Czy ty rzucasz zaklęcie czy co? - mruknął pod nosem.

Haruya tylko prychnął i obrócił się w jego stronę, brodząc w błocie, które zrobiło się po roztopieniu śniegu.

-Rozmrożenie całego terytorium jesieni trochę zajmuje, wiesz? - powiedział zirytowany - A no tak, zapomniałem. Przecież ty nie masz mocy.

-Wow, poczułem się dotknięty - westchnął Afuro, wywracając oczami i odwracając się za siebie, słysząc huk - Jestem pewien, że dziupli tej wiewiórki nie ma na ziemi Suzuno.

-Spadłem z drzewa, okej?! - krzyknął srebrnowłosy, siedząc pod drzewem i masując się po ręce - Przecież tu są tysiące drzew! Nigdy nie znajdziemy tej walonej dziupli!

-Chyba zaczynasz czuć emocje - stwierdził zaskoczony Afuro - Lepiej weź snickersa.

-I zamień się znów w lodówkę - dodał uśmiechnięty Nagumo.

-Bardzo śmieszne - mruknął pod Suzuno, wstając z ziemi i patrząc na chodzącego między drzewami Hiroto.

Strażnik jesieni chodził wokół każdego drzewa, a tuż za nim szła grupka wiewiórek, każda z orzeszkiem w łapkach.

-Nienawidzę wiewiórek - westchnął Nagumo, trochę za głośno gdyż po chwili wszyscy zostali obrzuceni orzechami - Ała!.

-Zamknąłbyś się chociaż raz, co? - syknął Suzuno, trąc się po głowie ze zbolałą miną - Aż mi się przypomniała ta bestia z Nirvelim.

-Nie przypominaj - zaśmiał się pod nosem Nagumo.

-Z czego? - zdziwił się blondyn patrząc na nich zaskoczony - Myślałem, że zawsze tu mieszkaliście.

-Musisz się jeszcze wiele nauczyć blondynka - zaśmiał się Haruya i westchnął, siadając na schodkach domu Hiroto - Chyba nie znajdzie tej dziupli w najbliższym czasie...

-Widzisz, ta kraina odpowiada za pory roku w Japonii - zaczął spokojnie Suzuno, opierając się o ścianę domu - Takich krain jest wiele, większość wygląda tak samo, jedynie części pór roku dostosowują się do charakteru strażników. Krainy są można powiedzieć... Zawieszone w przestrzeni? Nie wiem jak to ująć...

-Suzuno Fuusuke czegoś nie wie - przerwał mu Nagumo - Zapiszę to w kalendarzu - zaśmiał się, pod zirytowanym spojrzeniem srebrnowłosego - Najprościej mówiąc, nie starzejemy się tak szybko. Ale nie urodziliśmy się tutaj, ani nie pojawiliśmy nagle w takim wieku jak teraz . Każdy z nas ma swoich rodziców, i urodziliśmy się w ojczyźnie pór roku. Nirvelim - uśmiechnął się na wspomnienie domu - To można powiedzieć... O wiele większa kraina niż ta. Miasto, podzielone na dzielnice. Każda pora roku ma swoją, ale są też takie mieszane.

-Aha... - mruknął Afuro - To czemu tam nie mieszkacie?

-Wszyscy tam mamy w sobie coś z pór roku - odparł Suzuno - Ale nie każdy jest strażnikiem. Większość żyje normalnie w swoich domach, pracuje, ma dzieci. Czasem ludzie pochodzący z innych pór roku też mają razem dzieci, ale nigdy nie ma hybryd - dodał, widząc minę blondyna - Dziecko zawsze przejmuje porę roku któregoś z rodziców. Raz na jakiś czas, wybiera się nowych strażników, gdy Ci którzy akurat zajmują się danym państwem rezygnują. Wtedy oni wracają żyć normalnym życiem, i chwałą wyższego Strażnika Pór Roku, a ktoś inny zajmuje miejsce w jakiejś krainie. To wielki zaszczyt.

-Nic nie zrozumiałem, czekajcie muszę to przetrawić - mruknął Afuro, milknąc na chwilę - Dobra, mówcie dalej.

-My też zostaliśmy wybrani, dziwnym trafem wcześniej mieliśmy okazję się spotkać. Całą czwórką - uśmiechnął się Nagumo - Powiedzmy, że ja i Hiroto trochę wpakowaliśmy Suzuno w kłopoty.

-Porwała mnie jakaś bestia z pobliskiego magicznego lasu - warknął srebrnowłosy - A Ci idioci zamiast poprosić kogoś o pomoc to sami mnie ratowali.

-Ej nieźle nam poszło - stwierdził zirytowany Nagumo - Gdyby nie Mido to by Cię to zjadło.

-Gdyby nie wy, to by mnie wogóle nie porwało! - krzyknął Suzuno.

-Dobra, zamknijcie się już - westchnął Afuro - To stare dzieje tak?

-No jakieś sto lat temu - mruknął niechętnie Suzuno.

-Ile?! - wrzasnął Afuro.

-Emm... Skończyliście już opowiadać? - usłyszeli niepewny głos.

Obrócili się, patrząc na uśmiechniętego Hiroto.

-Ta - mruknął Nagumo - Z grubsza, a co?

-Znalazłem dziuplę Orzeszka, i czekam aż skończycie opowieść już od jakichś dziesięciu minut - stwierdził spokojnie chłopak - Zdążyłem zrobić kawę i...

-Boże nie mogłeś powiedzieć?! - krzyknął Afuro - To po co my tu tyle siedzimy?!

-Nie chciałem przerywać - wzruszył ramionami, uśmiechnięty chłopak.

-Jak już mówiłem, każdy strażnik pór roku jest inny - mruknął nagle Nagumo do Afuro - Nasz Strażnik Jesieni, zachowuje się jakby ciągle był na haju.

Hiroto zrzedła mina, gdy spojrzał zażenowany na Nagumo.

-Wcale nie - mruknął oburzony - A gdzie w ogóle teraz idziemy?

-Jak to gdzie? - zdziwił się Nagumo - Do Midorikawy a potem...

-O nie - westchnęli jednocześnie Suzuno i Hiroto.

-Obawiam się, że nie jestem tam mile widziany po naszej kłótni - stwierdził niepewnie Hiroto.

-Ty nie jesteś mile widziany?! - krzyknął Suzuno, wskazując na siebie - A co ja mam powiedzieć?!

___________________

Kilka minut wędrówki później...

-Daleko jeszcze? - westchnął Afuro, rozglądając się dookoła - Przynajmniej jest bardziej kolorowo po tym jak śnieg się rozpuścił.

-Ej! Ja go rozpuściłem - poprawił go Nagumo - Nie odbieraj mi moich zasług.

-Jasne - wywrócił oczami Terumi - To...

-Nie. Nie jest już daleko - przerwał mu Hiroto - Właściwie to już widać granicę.

Afuro wytężył wzrok i uśmiechnął się lekko.

-Czyli każda z waszych pór roku jest jak wyjęta z obrazka z przedszkola? Bo na żywo takiej kolorowego krajobrazu to jeszcze nie widziałem.

-Czy on nas obraził? - spytał niepewnie Nagumo.

-Chyba nie - stwierdził niepewnie Suzuno, stając w miejscu, tuż przed miejscem gdzie trawa z lekko pożółkłej i przykrytej liśćmi zaczynała się robić soczyście zielona - No to jesteśmy...

Seasons |IEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz