~Zwierzęcy armagedon~
.....Midorikawa szedł uśmiechnięty przez swój teren, ignorując zirytowane pomrukiwania Suzuno i Afuro, na temat latających wszędzie pszczół.
-Czy moglibyście przestać machać rękami? - westchnął w końcu zielonowłosy - Denerwujecie Bzusię i jej rodzeństwo.
-Nie możesz być poważny w tym momencie - burknął Afuro i krzyknął gdy pszczoła usiadła mu na ręce.
-Uważaj idioto! - krzyknął Midorikawa, zatrzymując rękę blondyna którą chciał zabić pszczołę - Bzusia tylko mówi, że masz ładne włosy!
Terumi zamrugał i spojrzał na pszczołę która chodziła po nim w kółko.
-Dzięki? - mruknął niepewnie, patrząc jak owad odlatuje w stronę ula - To nie jest normalne...
-Nie wierzę, że chciałeś zabić Bzusię - westchnął Mido.
-Nazwałeś pszczołę Bzusia? - prychnął rozbawiony Nagumo.
-Coś nie pasuje? - fuknął młodszy, po chwili uśmiechając się szeroko - Pusia!
Biały kot przeszedł koło strażników, mierząc ich podejrzliwym spojrzeniem i siadając przy nogach Mido.
-Nie Pusia, tak nie wolno - mruknął niepewnie zielonowłosy i sciszył głos - Nie możesz podrapać Suzuno, to niegrzeczne.
-Słyszałem - powiedział srebrnowłosy, ale umilkł gdy kot na niego syknął - Okej, nic nie mówiłem.
-Dobra to tak - mruknął Mido, wchodząc do swojego drewnianego domku - Mam dla was kilka zadań!
-O nie - westchnął Afuro.
-Nie bądź taki pochmurny - prychnął Nagumo - Nie będzie tak źle.
-A ty co taki wesoły? - syknął Suzuno.
-Akurat klimat wiosny mi w miarę odpowiada - stwierdził Nagumo - Zwłaszcza, że dziś nie pada.
-Najpierw musimy nakarmić zwierzaki w stawie, potem zebrać miodek, potem nakarmić zwierzątka - mówił Mido, dając każdemu z nim po puszcze z rybią karmą - A no i jeszcze trzeba znaleźć Tuptusia, bo...
-Znów spierdolił? - jęknął Nagumo.
-Nie mów tak brzydko! - krzyknął szybko Mido - Tu są dzieci! - dodał, wskazując na małe zajączki, siedzące koło nich, w małej budzie ze znaczkiem marchewki.
-Tuptuś powinien pilnować swojego rodzeństwa, żeby nie słyszały jak mówię brzydko! - odkrzyknął Haruya - A nie spierdalać po polu!
-Oj tam - mruknął Mido - On jest... Nietypowym zajączkiem.
-Upośledzonym - mruknął cicho Nagumo, po chwili dostając w tył głowy marchewką.
Czerwonowłosy zmrużył oczy, w których prawie że zapłonął ogień. Odwrócił się powoli i zmierzył wzrokiem szarego zająca, trzymającego w łapkach kolejną marchewkę.
-Niech ja Cię tylko... Ała! - krzyknął, znów dostając po głowie - Wracaj tu! - wrzasnął, rzucając się w pogoń za zwierzakiem.
Pozostali strażnicy i Afuro zamrugał w otępieniu, patrząc jak chłopak wbiega na pole z pszenicą.
-No cóż... - mruknął po chwili Mido - Najwyraźniej Nagumo zajmie się złapaniem Tuptusia...
-------------------------------
Kilka minut narzekania i uciekania przed pszczołami później...
-Okej - mruknął Mido, dając Afuro ostatnią puszkę karmy - Ty nakarmisz mi gupiki.
-Midorikawa żeby było jasne - westchnął Afuro - Trzymasz gupiki w stawie?
-Oczywiście, że tak - mruknął oburzony chłopak - Mają tam nawet mebelki z glonów.
-A nie zdechły?
-Afuro! - krzyknął na niego zielonowłosy - Jak wogóle możesz tak mówić! A co jak Cię usłyszą?! Wiesz co, oddawaj - burknął, wyrywając mu karmę z ręki - Sam je nakarmię, ty idź nakarm krewetki razem z Suzuno.
Afuro wywrócił oczami i zszedł z mostu, który stał nad stawem i wszedł na kolejny, na którym stał Suzuno.
-Czy jeśli zapytam, czemu trzyma krewetki w stawie to też się obrazi? - spytał cicho.
-Zapewne tak - mruknął Suzuno, wrzucając ostatnią garść karmy do stawu i patrząc w stronę o wiele większego stawu, który został przydzielony Hiroto.
-Złapałem go! - usłyszeli nagle wrzask, i obrócili się zdziwieniu w stronę kolejnego mostu, gdzie tuż obok Kiyamy stał Nagumo.
Był cały ukurzony i ubrudzony czerwoną mazią, a w ręce trzymał za uszy niezadowolonego zająca.
-Tuptuś! - pisnął Mido, i nagle wręcz pojawił się przed Nagumo, zabierając mu zwierzę - Moje biedactwo.
Zwierzak poruszył noskiem i spojrzał na Nagumo, który mógł przysiądz że futrzak wystawił mu język.
-Nagumo czy ty krwawisz?! - krzyknął nagle Ryuuji, wpychając zająca w ramiona Hiroto.
-A to? - mruknął strażnik - Nie, wpadłem w jakąś beczkę.
-WYWRÓCIŁEŚ MÓJ DŻEM TRUSKAWKOWY?! - wrzasnął na niego chłopak, po chwili zbliżając się do niego i pociągając nosem - Okej, to ten co się zepsuł.
-Co?! - krzyknął Haruya, rozpinając swój kostium i wskakując do stawu, nad którym stał Hiroto.
-Eeee a ty co karmiłeś? - mruknął cicho Afuro, stojąc obok strażnika jesieni.
Hiroto wzruszył ramionami i spojrzał na wielką puszkę po karmie.
-Nie mam pojęcia, nie pytałem - odparł.
-Doris! - krzyknął nagle Mido - Nie jedz go, to mój przyjaciel!
-Doris?! - odkrzyknął z dołu Nagumo, pływając w dość głębokim stawie i próbując się umyć - Co ty tu jakieś neonki trzymasz?
-Nie, czemu? - zdziwił się Mido, po chwili uśmiechając się szeroko i machając ręką - Doris mówi, że jej się podobasz - stwierdził.
-Ta? - uśmiechnął się zawadiacko Haruya - A co... - umilkł nagle, gdy tuż przed nim z wody wynurzył się krokodyl - AAAAAA! - wrzasnął i z krzykiem dopłynął do brzegu, biegnąc w stronę domku.
-Wybacz mu, nie jest zbyt dobry w kontaktach społecznych - mruknął Mido do zwierzęcia które tylko z kłapnięciem zanurzyło się w wodzie - No, to teraz tylko zebrać miodek i nakarmić resztę zwierzątek a potem...
-Czy ty jesteś normalny?! - wrzasnął Afuro, potrząsając nim za ramiona - Kiedy miałeś zamiar nam powiedzieć, że trzymasz tu luzem krokodyla?!
Midorikawa zamrugał i uśmiechnął się niepewnie.
-Wybacz... - powiedział po czym uśmiechnął się - Ale ona jest bardzo miła!
-Ta kurwa... Już to widzę - warknął Afuro i wręcz popędził spowrotem przed dom, wrzucił do miski zajęcy całe wiadro marchewek, i wysypał pudełko karmy dla ptaków przed drzewem - Już, zrobione. Teraz masz wolne?!
-Cóż, prawie tak - odparł Mido, patrząc na ul - Miód wyjmę później ale...
-Ale co?! - przerwał mu z krzykiem blondyn.
-Nie krzycz na mojego chłopaka! - krzyknął Hiroto, stając przed zielonowłosym, który uśmiechnął się szeroko.
-Co... Trzeba... Zrobić? - wycedził Afuro.
-Nakarmić owieczki - odparł Mido i uniósł brew, widząc jak blondyn łapie się wkurzony za włosy i z piskiem biegnie w stronę ogrodzenia, wręcz wrzucając jedzenie z wiadra na owce, po chwili z piskiem uciekając przed baranem - Powiedziałem coś nie tak?

CZYTASZ
Seasons |IE
Hayran KurguCzęść 1: W Japonii zaczyna szaleć pogoda. Od początku roku, pory roku zaczynają się mieszać między sobą. Ktoś musi odkryć powód owego zamieszania, a kto zrobi to lepiej niż Afuro Terumi? Pomimo ciągłego narzekania na ominięcie wizyty u fryzjera, mus...