Pożegnania

105 6 2
                                    

Po śniadaniu przeszli do podziemnego garażu gdzie stały auta Pana Jones. Po dostaniu się do niewielkiego portu spotkali czterech, groźnie wyglądających ochroniarzy. Przywitali się i rozmawiali chwilę z wujkiem Karoliny i zaczęli iść otaczając całą grupę.
- Twój wujek i ciocia to jacyś ważni ludzie? - zapytał Net
- Net... O takie rzeczy się nie pyta... - upomniała go Nika
- A i owszem. Wujaszek to ważny polityk, a ciotka to aktorka i piosenkarka. Wiecie, nie jesteśmy tu od wczoraj.
Wszyscy weszli do prywatnego jachtu, widocznie należącego państwa Jones. Pan Alfred skinął do osoby kierującej statkiem i wyruszyli w stronę statuły wolności.

***
Wszyscy spędzili dobrze dwa tygodnie w Nowym Jorku, byli również w stanie Wirginia, dokładniej w Monticello, w którym byli podczas swojej podróży w czasie. Netowi najbardziej podobały się podróże kulinarne, Felixowi wszystko, co było związane z technologią (m.in podziemny parking Jonesów), Nice podobała się wycieczka do Wirginii oraz musical "Hamilton", a Laurze Central Park. Wszyscy przez drogę na lotnisko rozmawiali o swoich wrażeniach. W końcu nastał czas rozstania.
- Będę tesknić - powiedziała Karolina i wyściskała wszystkich po kolei - wpadnijcie kiedyś jeszcze
- My za tobą też - powiedziała Nika jeszcze raz przytulając Karolinę
- Dobre jedzenie robisz laska - powiedział Net i zbił z blondynką złówika - Możesz też przyjechać do nas
- Hmm... Zobaczymy jak będzie. A teraz szybko, bo spóźnicie się i samolot wam odleci - jeszcze raz przytuliła wszystkich pośpiesznie i odbiegła machając.
Felix, Net i Nika oraz Laura udali się na pokład samolotu. Nika położyła głowę na ramieniu Neta i swoją dłoń na jego dłoni. Samolot ruszył.

------------
No i co? Fanfik skończony!
Na pocieszenie powiem, że w przygotowaniach jest druga część, bardziej obyczajowa oraz oneshot!
Pozdrawiam cieplutko

Felix, Net i Nika Oraz Amerykańskie WakacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz