IV "Mendes in school"

35 6 0
                                    


~szkoła podstawowa, poniedziałek~
°°RIANNON'S POV°°

I tak oto rozpoczynam swój ostatni tydzień nauki w polskiej szkole! Jestem strasznie szczęśliwa ze względu na to że w Kanadzie, do szkoły będę chodzić razem z Aaliyah. Swój dzień rozpoczęłam o 6 rano. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam czarne mom jeansy i do tego zielonkawy kardigan w muchomorki. Jak już chyba wcześniej wspomniałam, nie maluję się za mocno. Zazwyczaj to tylko przejechanie ust błyszczykiem i czasami korektor pod oczy albo na trądzik. Właśnie usiadłam z moją rodziną, oraz rodziną Mariotti do przygotowanego przez mojego tatę śniadania. Jest to jego popisowe danie które zawładnęło każdymi sobotami w...naszym domu w Kanadzie. Mój tata przygotował pancakesy z syropem klonowym, bitą śmietaną, owocami i orzechami. I  były to najlepsze naleśniki w moim życiu!  Po zjedzonym śniadanku założyłam białe buty Fila, wzięłam mój plecak i razem z Shawnem który zaproponował mi podwózkę do szkoły, wsiedliśmy się do samochodu rodziny Mariotti, którzy powiedzieli że chociaż tak mogą mi wynagrodzić kłamstwa. Mimo tego, że  już wiele razy już prosili mnie o wybaczenie, ja nie potrafię im wybaczyć i nienawidzę kłamstw. Z jednej strony zrobili to z miłości, a z drugiej dopuścili się odebrania matce dziecka, które ona też darzyła miłością. Nie wiem co o tym myśleć, lecz wiem że mimo bólu zyskałam fantastyczne rodzeństwo i rodziców. Dodam jeszcze że ze szkoły dziś odbiera mnie Aali i Shawn, ponieważ, z Aals jedziemy na małe zakupy .Z moich rozmyślań wyrwał mnie brat który machał mi ręką przed nosem po czym powiedział;

- Ri trzeba wysiadać. Chyba że chcesz się spóźnić. - narzekał na mnie chłopak a ja bez słowa wysiadłam z auta, ale gdy zobaczyłam co wyprawia mój brat robiłam minę która wręcz pytała no co ty człowieku masz w głowie.- co? Myślisz że pojadę sobie bo mam co robić w hotelu? Jak tak to jesteś w błędzie młoda damo!

- jak chcesz- powiedziałam i wzruszyłam ramionami, po czym wzięłam mój plecak z tylnego siedzienia.

A propos, mój plecak był różowy jednak pofarbowany stylem tye-dye. Miał wyszytą czarną różęnad kieszonką, w której trzymam portfel i klucze do szafki. Kupiam go po wysłuchaniu utworu Roses,  który swoją drogą stał się moją ulubioną piosenką. Poprawia mi i humor nawet w najgorszych momentach. Weszłam razem z Shawnem do szkoły, nie obyło się bez pisków i fanów mojego brata. Jego fani w mojej szkole w ogóle nie lecą na jego śliczną buźkę tylko na jego muzykę...na pewno. Wracając, Shawn wrócił do samochodu gdy tylko doprowadził mnie do szafki.

○○○

Gdy wzięłam wszystkie potrzebne książki zjawili się moi przyjaciele ze szkoły, Maja i Edmund.
Można powiedzieć że jesteśmy nawet przyjaciółmi, bo znamy się od czwartej klasy. Maja jest wysoką blondynką o niebieskich oczach i długich włosach. Edmund to piegowaty czarnowłosy chłopak o prawie czarnych oczach i jest dość wysoki. Z Majką zawsze nabijamy się że Edek jest żywą kopią Edmund'a Pevensie z mojej drugiej ulubionej książki "Opowieści z Narnii".

-Misia! Edek!- krzyknęłam do nich mimo że byli blisko mnie. Przytuliłam ich, bo tak na prawdę nie wiedzieliśmy się tydzień, a niestety nie mogli przyjść na moje urodziny.- jak tam u moich kochanych przyjaciół?

- no wiesz u nas dobrze, w porównaniu z naszym kalendarzem...smutna sprawa, biedak aż pęka od nadmiaru testów. Ale to teraz nie ważne, ważne jest jak to się stało że ze 300 obserwujących na insta zrobiło ci się ich 659 tysięcy???...hmmm panno Mendes?- mówiła Maja na jednym wdechu, na co Edziu kręcił głową i śmiał się pod nosem.

- no więc Misia, już zauważyłaś że wiadomość o moim bracie szybko się rozniosła.- zaśmiałam się a Ed i Maja razem ze mną.

𝕋ℍ𝕀ℝ𝔻 𝕆𝔽 𝕌𝕊≫ 𝕄𝕖𝕟𝕕𝕖𝕤' 𝕊𝕚𝕤𝕥𝕖𝕣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz