Kolonia

37 4 1
                                    

No więc postanowiłam opisać jak było na koloni.

To było Quatromontis cztery światy Hugona Yorka, w zamku Moszna (oj, przepraszam, w Księstwie Kwitnących azalii w Entelorii), w świecie czarodziejów.
W zamku Moszna już byłam, w zimie, ale tak mi się spodobało że poszłam jeszcze raz.
W zimie jedna dziewczyna z mojego pokoju była chora, i wróciła do domu. A druga, tęskniła za mamą i też wróciła do domu! Przynajmniej Imero (mój dom) wygrało puchar domów... No nie tym razem! Trafiłam do pokoju z takimi dziewczynami co ciągle się darły i przeklinały, no po prostu świetnie!  Była tam tylko jedna taka, z którą dało się wytrzymać. Choć... Wszystkich o wszystko obwiniała, obrażała się nie wiadomo na co, i wciąż mówiła że jest smokiem😒.

Na szczęście cztery dni przed końcem obozu, przeniosłam się do innego pokoju. Dziewczyny tam były fajne i miłe. Najpierw przeszłam sama, a potem doszła smoczyca ☹️. Po za nią jedynym minusem było to, ż e dzieliliśmy łazienkę z innym pokojem. (Tak to były łazienki na korytarzach) I musieliśmy dłużej czekać by się umyć.

Byłam na wycieczce do zoo, i muzeum polskiej piosenki. Były mistrzostwa quidicha (nie wiem jak to się pisze) konkurs talentów, turniej trójmagiczny, szukaliśmy szkatuły pani ogrodu ( nie pytajcie), i... zielarstwo. Na zielarstwie zasadziliśmy Łubiny. Jeszcze w moim starym pokoju, mój łubin rósł najlepiej ale... ktoś mi go zabił. Nie żartuje! Dolał czegoś słodkiego (jakiś napój albo płyn do dezynfekcji) a skąd ja to wiem? Miał lepką doniczkę, pachniał jakimś płynem, i zżółkniał niemal od razu 😭.

Postawmy znicz dla mojego łubinka [*]

Była tam też taka dziewczyna, co mnie nienawidziła, nie wiem czemu. I ona się strasznie rządziła. A raz, jak trenowaliśmy qudicha (a musicie wiedzieć że ja w sporcie dobra nie jestem) to ona była Pałkarzem i rzuciła mi piłką prosto w szczękę! Na samym początku! I skąd wiem że chciała to zrobić? Od początku się na mnie czaiła.

Niestety nie wygraliśmy pucharu domów. Ba! Mieliśmy czwarte miejsce! Mimo że wygraliśmy turniej pojedynków, turniej szach, turniej trójmagiczny, i mieliśmy drugie miejsce w quidichu.

Moja ocena: Zajęcia były fajne, trochę szkoda że tak rzadko wychodziliśmy do parku, ale ogółem było spoko. Zamek przepiękny, naprawdę polecam. Ale jak byłam tam drugi raz... trochę nudno było. Psorzy jak zawsze umilali nam czas oblewając nas wodą (nie pytajcie). Starali się zawsze nam umilić czas. Nie wiem czemu teraz na grupie z koloni piszą że nasi psorzy byli najgorsi 😥. Ja daje 9/10 bo jednak na to z jakimi osobami mamy pokój nie mieli wpływu. Szczerze polecam.

ŚmietniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz