|7|

82 6 36
                                    


Dziewczyna obudziła się z spokojnego snu, spadając na podłogę. 

Po pierwszym szoku, jaki pojawił się w jej głowie w wyniku tej ciekawej pobudki, dopiero zaczęło ją zastanawiać, co mogło się stać. 

Starała się wstać, jednak na nic się jej to nie zdało i wywróciła się po momencie. Wtedy zrozumiała, że to statek buja się dziwnie i to właśnie było powodem jej wywalenia się.

Złapała się za szafkę i ostrożnie wstała. Zaczęła przebierać się z koszuli nocnej w koszulę i spodnie. W końcu po tygodniu, gdy cały czas musiała nosić tą samą sukienkę, znaleziono dla niej pasujące ubrania. Musiała przyznać, że od kiedy pierwszy raz założyła nowe ubranie od razu zaczęła zazdrościć mężczyznom. Ona ciągle musiała nosić sukienki podczas gdy oni zawsze mogli założyć wygodne spodnie. 

Związała włosy w niski kucyk i łapiąc się framugi drzwi, wyszła w końcu na pokład. Wszystko się bujało a załoga była całkiem nerwowa. 

Już myślała, że będzie sama musiała zgadywać co się dzieje, jednak w pewnym momencie zauważyła rudą czuprynę Allistor'a. Był jej swojego rodzaju informatorem na statku i znacznie ułatwiało jej to życie. 

Allistor od razu zauważył, gdy dziewczyna wychodziła z kajuty i pomachał do niej ręką. Niby mieli dobre relacje i to powitanie nie było złe, ale w połączeniu z jego, jak zwykle kamienną twarzą - wyglądało, to co najmniej nieprzyjemnie. [T.i.] zdawała się jednak tego nie zauważać, przez czas spędzony na statku przyzwyczaiła się już do tego.

- Dzień dobry, Allistor, wiesz może co się dzieje? - zapytała, gdy statek znowu się zakołysał, przez co, aby nie stracić równowagi musiała złapać ramię mężczyzny. 

- Mhm, musimy podpłynąć do wyspy. Dno jest tutaj wyżej, przez co trzeba dobrze manewrować statkiem, żebyśmy - przerwał nagle, gdy statek nagle się zatrzymał, a on z ledwością złapał równowagę - żebyśmy nie utknęli na mieliźnie, co chyba właśnie się stało. - spojrzał błagalnym wzrokiem w stronę sternika, który jednak nijak nie odpowiedział, bo był już zajęty głośnym przeklinaniem tej cholernej łajby

- To co teraz będzie się działo? - zapytała dziewczyna, przyglądając się w Allistor'owi.

- Trzeba by było spytać Arthur'a. W końcu to on tu zajmuje się organizacją, chociaż szczerze powiem, że coś słabo mu to ostatnio wychodzi. - odparł Allistor, przy okazji wyrzucając swoje zdenerwowanie na brata. 

[T.i.] chciała jeszcze o coś dopytać jednak ten już odwrócił się i zaczął iść pośpiesznym krokiem w stronę swojej kajuty. 

- Chyba nie tylko ja jestem zdenerwowana przez niewyspanie... - pomyślała, gdy zobaczyła, jak Allistor wykrzykuje na wszystkich na swojej drodze.

Postanowiła rozejrzeć się za kapitanem i dowiedzieć się, co tak właściwie się dzieje. 


Rozglądała się przez parę minut i w końcu go zauważyła, patrzył w dół wychylając głowę za burtę.

Podeszła do niego i stanęła obok.

- Dzień dobry, kapitanie. Nie chce przeszkadzać, ale ciekawi mnie co się stało, że nie płyniemy. - starała się mówić jak najbardziej jednostajnym głosem, choć stres wzbierający w niej sprawiał, że była bliska, tego że jej głos mógł nieprzyjemnie się załamać.

Dzień wcześniej unikała kapitana. Po prostu tamto spotkanie w nocy, gdy próbował ją pocałować było zbyt dziwne, aby tak po prostu zebrała się na chociażby krótką rozmowę z nim. Właściwie nadal tak było, ale naprawdę chciała dowiedzieć się, co dzieje się na statku. 

Hetalia || Pirat!Arthur Kirkland x Reader ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz