Chapter 2

153 9 27
                                    

Wstałam około godziny 10. Promienie słońca zaglądały do mojego pokoju przez okno.

Chwile posiedziałam na telefonie, przeglądałam social media i odpisałam Gii na wiadomość.

Następnie ruszyłam w kierunku szafy, ubrałam jakieś luźne domowe dresy i koszulkę a następnie podeszłam do toaletki, zrobiłam swoją codzienna pielęgnacje a następnie się lekko podmalowałam. Włosy spięłam w roztrzepany kok.

Na koniec udałam się do łazienki która znajdowała się obok mojego pokoju więc na szczęście daleko nie miałam.

Usłyszałam głos pani Karen z dołu, wolała nas na śniadanie.

Kiedy zeszłam na dół do jadalni, przy stole siedział już Finn, ten Finn którego wczoraj poznałam, a obok niego jego młodsza siostra Holly.

Zajęłam miejsce obok młodego Wolfharda.

- Jak się spało Millie? - zapytała Karen
- Nie narzekam chociaż w nocy miał miejsce pewien incydent. Apelowałabym żeby pani syn trochę wcześniej wracał do domu, a jak już wraca tak późno to mógłby się zachowywać choć odrobine ciszej

- Wrzuć na luz dziewczyno, nigdy na imprezie nie byłaś? - odpowiedział lekko zbulwersowany chłopak

- Oczywiście, że byłam ale jak wracałam w środku nocy to chociaż potrafiłam się zachowywać cicho, tak żeby nikogo nie obudzić

- No obudziłaś się i co w związku z tym? Nic wielkiego się nie stało - chłopak przewrócił oczami

- Dość! Nie kłóćcie się - przerwała pani Wolfhard - Będziemy mieszkać tu wszyscy razem przez następne 10 miesięcy więc nie warto sobie robić sporów. W końcu jesteście teraz jakby rodzeństwem

- Ona nigdy nie będzie moja siostra - powiedział dość agresywnie Finn odchodząc od stołu
- A on moim bratem - zrobiłam to samo co Wolfhard i udałam się do mojego pokoju.

Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko. Przez chwile tylko leżałam i myślałam tylko o tym ze chce wrócić do Toronto.. jak najszybciej.

Zadzwoniłam do Gii na facetime.

- Cześć Gia
- Hejka! - kiedy usłyszałam głos dziewczyny i zobaczyłam ją na ekranie od razu uśmiech zagościł na mojej twarzy

- Chce już wracać do ciebie, do Toronto.. - powiedziałam lekko załamana
- Aż tak źle tam jest?
- W sensie dom jest piękny, mój pokój jest całkiem spoko, pani Wolfhard tez się wydaje miła a jej corka Holly jest bardzo słodka - dziewczyna mi przerwała

- Nie rozumiem, w takim razie w czym problem?
- Daj mi dokończyć, najbardziej mnie wkurza syn Karen, Finn - na samo wypowiedzenie tego imienia się wykrzywiłam

- Uuu przystojny?
- Przystojny może i tak ale wkurzający jak nie wiem co - przekręciłam oczami

- Czyżby było jakieś enemies to lovers? - dziewczyna się zaśmiała

- Gia ja wiem że nie jesteś do końca zdrowa psychicznie ale nie wiedziałam że potrzebujesz wizyty u specjalisty. Nigdy nie będę z tym rozpieszczonym loczkiem

- MA LOCZKI? - dziewczyna się wydarła, myślałam ze uszkodziła mi bębenki słuchowe

- Nie drzyj się, tak ma loczki

- Musisz mi wysłać jego zdjęcie bo jeśli ma loczki to serio musi być hot - zaśmiałam się

- Spróbuje coś ogarnąć - odpowiedziałam dalej się śmiejąc

Jeszcze chwile poplotkowałyśmy o tym co się dzieje w Toronto podczas mojej nieobecności, ale niestety Gia musiała kończyć bo szła na randkę z Jason'em.

Roommate ~ FillieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz