𝟔. 𝐤𝐢𝐬𝐬 𝐦𝐞 𝐰 𝐲𝐨𝐮𝐫 𝐞𝐲𝐞𝐬 𝐜𝐥𝐨𝐬𝐞𝐝

195 14 8
                                    

𝟏𝟓 𝐥𝐢𝐬𝐭𝐨𝐩𝐚𝐝𝐚 𝟏𝟗𝟖𝟓

𝐩𝐨𝐯 𝐂𝐡𝐫𝐢𝐬𝐭𝐢𝐧𝐚

- Ed to jest bez sensu - odparłam czytając jego wypracowanie, które miał przynieść na następny dzień. Stwierdziłam, że pomogę trochę chłopakowi w nauce aby nie kiblował ciągle klasy. Nie szło mu specjalnie dobrze. Uczyć go to było jak uczyć małe dziecko, które nie potrafi jeszcze liczyć.

Z Munsonem przestaliśmy się kryć w szkole i już każdy wie, że się przyjaźnimy. Łącznie z Chancem, Jasonem Chrissy.. każdy z nich wie i jedynie patrzą w naszą stronę z niedowierzaniem. Sally ma to głęboko, jak na nią przystało. Mówi mi co dzieje się aktualnie w ich ekipie. Często rozmawiają o mnie. Wyzywają, nabijają się, ale właściwie ja robię to samo. Tak czy inaczej jestem teraz szczęśliwa. Szybko pogodziłam się z rozstaniem. Czuję się teraz wolna.

𝟏𝟔 𝐥𝐢𝐬𝐭𝐨𝐩𝐚𝐝𝐚 𝟏𝟗𝟖𝟓

Szliśmy przez korytarz szkolny wraz z Eddiem. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Kierowaliśmy się do naszej sali gdzie miała być lekcja angielskiego. Chwilę przed dzwonkiem musieliśmy się rozdzielić. Oboje potrzebowaliśmy wziąść książki i zeszyty z szafki, a brunet miał trochę dalej ode mnie. Grzebiąc w szafce znalazłam małą zwiniętą karteczkę. Nie była moja. Rozwinęłam ją, a na niej było napisane dużymi literami "dziwka" Obróciłam głowę aby zobaczyć idących ludzi korytarzem i znów popatrzyłam się na liścik. Na widok idącego w moją stronę loczka wsadziłam kartkę do kieszeni.

-wróciłem, mam wypracowanie, książki i jakiś liścik - pierwsze co pomyślałam to czy on dostał podobny list jak mój? - mam jakąś wielbicielke - dał mi to do ręki, a ja przeczytałam

" 𝘡 𝘬𝘢ż𝘥𝘺𝘮 𝘥𝘯𝘪𝘦𝘮 𝘥𝘯𝘪𝘦𝘮 𝘬𝘰𝘤𝘩𝘢𝘮 𝘤𝘪𝘦 𝘤𝘰𝘳𝘢𝘻 𝘮𝘰𝘤𝘯𝘪𝘦𝘫 ♡"

Rozpoznałam od razu pismo. To był tajemniczy list do Eddiego ode mnie, który napisałam już dużo wcześniej. Starałam się zachowywać normalnie, że nic o tym nie wiem

- gratulacje, może znajdziesz sobie dziewczynę
- tak się składa, że narazie nie szukam dziewczyny - zatrzymaliśmy się
- jesteś gejem? - spytałam go przerażona. Nie byłam homofobem, ale moje marzenia o nas się momentalnie zrujnowały
- nie - wsadził ręce do kieszeni i szedł razem ze mną dalej - poprostu mam kogoś na oku i nie potrzebuję innych
- a co jeśli ta dziewczyna to napisała? - on wzruszył ramionami i usiedliśmy w ławce

𝟑𝟎 𝐥𝐢𝐬𝐭𝐨𝐩𝐚𝐝𝐚 𝟏𝟗𝟖𝟓

Czas mijał bardzo szybko. Niedługo zbliżały się święta, a i z tym wyjazd. Na święta lecimy do Hiszpanii, tam gdzie mieszkają nasi dziadkowie. Lecimy do nich przynajmniej dwa razy w roku. Na święta i zazwyczaj na dzień matki. Zdarza się, że babcia z dziadkiem lecą do nas, ale bardzo rzadko.

Tego dnia spadł pierwszy śnieg. Dosyć wcześnie, ale już przynajmniej daje ten grudniowy klimat. Nie mieliśmy szkoły, więc spotkałam się na cały dzień z moim przyjacielem. Czekałam na niego przed domem. Spóźniał się już trochę, a ja byłam niecierpliwa, więc powoli się denerwowałam. Nagle poczułam uderzenie w głowę. Przeż śnieżkę. Dobrze, że miałam czapkę, bo bym wyglądała tragicznie. Obróciłam się w tył gdzie machał do mnie Eddie. Chciałam mu oddać, no to wzięłam kulkę ze śniegu i wycelowałam. Nie trafiłam. Podbiegł do mnie, tak abym nie widziała i wziął moją czapkę. Momentalnie się obróciłam i chciałam ją od niego wziąść. Ale na marne.

Byliśmy w jego przyczepie i rozmawialiśmy na temat nowej gry na automacie. Właściwie to om gadał, a ja tylko przytakiwałam nie mając pojęcia o czym mówi.

Później wybraliśmy się do kina na jakiś kitowaty film. A wieczorem szliśmy spacerkiem w lesie.

- Tina? Myślisz jeszcze czasem o swoim byłym? - wspomniał o brunecie z drużyny koszykarskiej
- nie, nie bardzo, a ty myślisz o swojej ukochanej?
- jakiej? - spytał nie wiedząc o kogo chodzi
- ta, która wysłała ci liścik miłosny - odpowiedziałam i zacytowałam treść listu
- zastanawiam się tylko kto to mógł być, jeśli była by to dziewczyna do której coś czuję może by coś z tego wyszło, mógłbym zagadać
- kto to jest? - bałam się, że nie chodzi o mnie. Co jeśli chodziło o wiele lepszą, ładniejszą ode mnie dziewczynę, a ja tylko narobiłam mu nadzieję. I sobie również.
- kiedyś podobała mi się Chrissy..
- CHRISSY? -wykrzyczałam
- kiedyś! Już mi się nie podoba
- dlaczego? Jest przecież ładna..
- bo poznałem kogoś lepszego - stwierdził
- kogo? - dociekałam
- kiedy ostatnio paliłaś?
- nie zmieniaj tematu - powiedziałam. Wtedy tylko i wyłącznie chciałam wiedzieć o kogo chodzi

- kiedy? - spytał ponownie, a mi przypomniały się jego słowa jednego dnia.

"-𝘫𝘦𝘴𝘭𝘪 𝘮𝘯𝘪𝘦 𝘬𝘰𝘤𝘩𝘢𝘴𝘻 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘴𝘵𝘢𝘯 𝘱𝘢𝘭𝘪𝘤 𝘣𝘦𝘻 𝘱𝘰𝘸𝘰𝘥𝘶"

Ostatnio kiedy zapaliłam to 5 listopada. Kiedy czułam się źle po zerwaniu. Czyli paliłam z powodem.

- ostatni raz paliłam z tobą - odpowiedziałam mu w końcu na pytanie. Teraz ja wyczekiwałam czy on zamierza powiedzieć mj o jaką dziewczynę chodzi
- dobra jebać - mruknął niesłyszalnie pod nosem

- wiem, że mnie lubisz - stanął przede mną, a nasze twarze dzieliły parę centymetrów - całuj mnie z zamkniętymi oczami, nienawidzę kiedy ze mną walczysz, ale kocham jak razem powoli umieramy

Staliśmy tak w środku lasu. Była pełnia, a światło pełni świeciło prosto na nas. Złapał mój policzek i musnął moje usta. Oddałam, ale czułam jakbyśmy oboje nie byli pewni ck robimy.

𝘞𝘵𝘦𝘥𝘺 𝘭𝘪𝘤𝘻𝘺𝘭𝘪𝘴𝘮𝘺 𝘴𝘪𝘦 𝘵𝘺𝘭𝘬𝘰 𝘮𝘺 𝘤𝘢𝘭𝘶𝘫𝘢𝘤𝘺 𝘴𝘪𝘦 𝘸 𝘣𝘭𝘢𝘴𝘬𝘶 𝘬𝘴𝘪𝘦𝘻𝘺𝘤𝘢

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 23, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐦 𝐲  𝐟 𝐫 𝐞 𝐚 𝐤 | 𝐞𝐝𝐝𝐢𝐞 𝐦𝐮𝐧𝐬𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz