𝟏𝟔 𝐩𝐚𝐳𝐝𝐳𝐢𝐞𝐫𝐧𝐢𝐤𝐚 𝟏𝟗𝟖𝟔
𝐩𝐨𝐯 𝐂𝐡𝐫𝐢𝐬𝐭𝐢𝐧𝐚
Minął już ponad miesiąc od kiedy przeprowadziliśmy się do Hawkins z ciotką i Sally. Hawkins to jedna wielka dziura w porównaniu do Paryża, ale jest tu naprawdę fajnie. Nie sądziłam, że tak szybko się to odnajdę. Z Chancem jesteśmy razem w związku i jest nam razem dobrze. Jednak dziwnie czuję się być razem z nim. Przedtem miałam paru chłopaków we Francji, ale z tym brunetem inaczej się czuję. Cała szkoła gadała o naszej relacji. Tak samo jak i o związku Chrissy i Jasona. Sal jest blisko z blondynem. Bardzo blisko.
Ten dzień był jednym z najbardziej dla mnie stresujących dni szkolnych. Pisałam duży test z chemii, który przygotowywał nas na egzaminy końcowe. Mieliśmy mieć jeszcze powtórki, ale już wolałam się za pierwszym razem raz a dobrze się nauczyć. Nauczycielka posadziła mnie na końcu klasy. Siedziały obok mnie jeszcze 3 osoby. Jakieś dwa nerdy klasowe i Edward Munson. Zakładam, że jak zwykle niczego się nie nauczył. Po sprawdzianie zamierzałam jedynie się zrelaksować. Została mi ostatnia lekcja. Chciałam już pobiegnąc do lasku i sobie zapalić. Nikt nie wiedział, że palę. Ciotka nie byłaby z tego zadowolona, Sally by się poskarżyła, a w szkole bym sobie popsuła reputację jak Munson. Jednak myślałam, że potrzebuje czegoś mocniejszego. Znacznie mocniejszego.
Wyszłam na tył szkoły gdzie znajdowała się nasza palarnia. Tam znalazłam bruneta, którego szukałam.
- sprzedajesz zioło - zapytalam, a bardziej zabrzmiało to jak stwierdzenie - potrzebuję abyś mi trochę sprzedał - poprosiłam
- tobie? A niby taka z ciebie grzeczna dziewczynka - zaśmiał się i zaczął znowu biorąc naszą rozmowę na poważnie - nie potrafisz się nawet dobrze zaciągnąć, udusisz się
- to już nie będzie twoja sprawa jak się uduszę - powiedziałam poprawiając swoje włosy za ucho. Słyszałam z oddali jak ktoś do nas biegnie, ale w tej chwili nie zwróciłam na to uwagi. Podbiegł do mnie Chance zdenerwowany bo rozmawiałam z Eddiem.
- co ty tu robisz? - zapytał mnie - chciał ci coś dać? - patrzył na niego i już miał coś mu mówić, ale w tym samym czasie odezwaliśmy się z chłopakiem
- tak się składa, że - zagłuszyłam go
- nie Chance, nie, chodźmy już - odeszliśmy od dziwaka w stronę szkołyPo lekcjach pożegnałam się z moim chłopakiem i poszłam do lasku zapalić. Robiło się ciemno. Była chłodna jesień i popołudniu robiło się ciemno. Zdecydowałam, że wybiorę się do domu Eddiego i poproszę go jeszcze raz żeby sprzedał mi to co chciałam.
Edward mieszkał w przyczepie obok Max Mayfield. Kojarzyłam ją z opowiadań cheerleaderek. Chodzi do szkolnej psycholoszki tak jak Chrissy. Brat rudej zginął i podobno po tym ma jakaś depresję.
Zapukałam do drzwi. Odczekałam chwilę aż otworzy, ale bez reakcji. Światła były oświecone, więc zapukałam jeszcze kilka razy aż w końcu pojawił się przede mną Munson.- co chcesz - zapytał, spojrzałam na niego z politowaniem aby się domyślił - wejdź - wszedł do przyczepy, a ja za nim. W środku nie było zbyt ładnie ani czysto, ale nie komentowałam wyglądu. Kiedy Eddie poszedł poszukać dla mnie dragów ja usiadlam na małej sofie, na której była położona gitara elektryczna. Była odjzadzowa. Gdy byłam mała uczyłam się grać na gitarze akustycznej. Dotknęłam strun instrumentu. W tym czasie przyszedł chłopak.
- potrafisz grać - zapytalam go nie odrywając wzroku od gitary
- tak - odpowiedział dając mi do ręki to co chciałam, miałam już wychodzić, nacisnęłam klamkę, ale się powstrzymałam i zagadnęłam
- masz coś przeciwko jeśli zostanę tu trochę?- przyjazniłeś się kiedyś z Chrissy?! - zapytałam zdziwiona pomijając puszkę piwa
- otóż to - wciąż się uśmiechał. Spędzałam z nim dobry czas. Paliliśmy razem w jego przyczepie. Obgadaliśmy pół szkoły w tym najbardziej Carvera, którego nienawidzi. Każdy narzekał na Eddiego Munsona, ale był naprawdę fajnym chłopakiem.
- czemu grasz w d&d? - zmieniłam temat - i czemu w pierwszy dzień szkoły chciałeś abym przyszła z tobą zagrać
- Hellfire Club to klub gdzie gramy w d&d, są tam ogólnie szkolne wyrzutki i dziwki takie jak ja, a ty na początku wydawałaś się dziwna, ale jednak się myliłem przyjaźnisz się z najpopularniejszymi - powiedział
- jasne - spojrzałam na zegarek na nadgarstku, zegar pokazywał prawie dwudziestą drugą - będę się musiała zbierać, robi się późno - szłam w stronę wyjścia i kolejny raz mnie coś powstrzymało. Na stoliku leżał film " The shining" na kasecie- masz "the shining"?! - podeszłam do stolika i wzięłam kasetę do ręki oglądając ją
- a nie widzisz? - zaśmiał się - chcesz obejrzeć? - zapytał na co się zgodziłam. Nie miałam okazji jej obejrzeć 5 lat wcześniej. Usiadłam na sofie obok bruneta i nie pewnie położyłam swoją głowę na jego ramienu. On natomiast objął mnie jedną ręką.Wstałam rano położona na sofie. Byłam dalej w przyczepie Eddiego. On spał na ziemi. Wtedy się otrząsnęłam, że mieliśmy szkołę. Chance już napewno na mnie czekał pod domem, ciotka się martwi bo nie wróciłam na nic do domu i zaniedbań sobie ocenę. Jeszcze zostałam potraktowana jak księżniczka, bo mogłam ja spać na ziemi, a on w swoim łóżku. Nie myśląc o niczym więcej szturchnęłam Munsona. Ogarnęliśmy się chyba w 10 minut i wyszliśmy z domu. Brunet zawiózł mnie pod dom.
- zatrzymaj się tu - poprosiłam bo widziałam ciotkę na podwórku - oboje nie chcemy żeby podejrzewała nas o spanie razem
- racja - zatrzymał się, a ja wysiadłam. Nie mogłam po wiedzieć Rachael, że spędziłam noc u jakiegoś chłopaka, tak jak powiedziałam chłopakowi mogła by potem coś podejrzewać. Dowiedziała się, że byliśmy na imprezie u Jasona miesiąc temu i wie co się tam działo. Całe szczęście wtedy udało mi się ukryć czerwone plamy na szyji.Biegłam w stronę cioci. Zauważyła mnie i opuściła ręce. Napewno się martwiła.
- gdzieś ty była dziecko, nie wróciłaś na noc - była strasznie zdenerwowana
- byłam u koleżanki na noc, dzwoniłam od niej z domu, ale nikt nie odebrał, przepraszam następnym razem powiem ci to na żywoCiotka zawiozła mnie do szkoły. Byłam już mocno spóźniona. Chance był zły, bo musiał na mnie długo czekać, ale zaraz mu przeszło. Na korytarzu widziałam Munsona machałam mu tak aby nikt nie widział, on tylko na to się delikatnie uśmiechał tak aby też nikt nic nie podejrzewał. W końcu pojawiliśmy się w o tej samej porze, ja nie wrocilam na noc do domu, Chance wiedział o tym i się martwił. Jakby dodał jedni do drugiego mógłby pomyśleć, że go zdradzam.
Siedziałam w swoim pokoju i słuchałam muzyki. Słuchałam mojego ulubionego zespołu, Queen. Leciał ich utwór "Killer Queen" Do pokoju weszła moja siostra. Zamknęła za sobą drzwi i założyła swoje ręce na klatce piersiowej.
- dobra, co robiłaś u dziwaka Eddiego Munsona? - zapytała widocznie zdenerwowana
- u Munsona? Tego dziwaka? - skapnęłam. Sally mogła by się poskarżyła ciotce, a potem powiedziała by to całej szkole
- wróciłaś dopiero rano do domu. Byłaś spóźniona godzinę, tak samo jak on i się do ciebie uśmiechał! Masz chłopaka, a ty spędziłaś noc u jego wroga?! Nawet nie chce wiedzieć co tam robiliście
- fuj Sally! Jak możesz tak myśleć. Chciał tylko nauczyć mnie grać na gitarze! Tak jak tata potrafił - kiedy powiedziałabym na głos o tacie, ona już przestała cokolwiek mówić- o co się znowu kłócicie? - przyszła Anderson
- o to, że zabrała moje kosmetyki - wyszła na koniec i zabrała moje kosmetyki. Kryła mnie, ale za to zajebała mi rzeczy. Ciotka tylko wzięła oddech i wyszła
CZYTASZ
𝐦 𝐲 𝐟 𝐫 𝐞 𝐚 𝐤 | 𝐞𝐝𝐝𝐢𝐞 𝐦𝐮𝐧𝐬𝐨𝐧
Romance- wiem, że mnie lubisz - stanął przede mną, a nasze twarze dzieliły parę centymetrów - pocałuj mnie z zamkniętymi oczami