13 luty, Daegu
Hobiaszku, jutro jest najlepszy dzień w roku- Walentynki! Mogę bezkarnie wykupić pół sklepu ze słodyczami i winem, a nikt nie popatrzy na mnie jak na uzależnionego alkoholika z niedoborem cukru w organizmie. Przy okazji zaszyję się pod moim kocykiem i pośmieję z tych wszystkich "zakochanych" par z komedii romantycznych.
Od wyjścia do Daegu Hyanggyo codziennie piszę z Taehyungiem i rozmawia nam się bardzo dobrze. Postanowiliśmy do naszego spotkania nie widywać się, żeby było jakoś hmm bardziej wyjątkowe. To, że nie widuję się z nim nie znaczy, że tak samo jest z jego braćmi. Prawie codziennie jemy razem obiady i spotykamy się w różnych pubach,bibliotece,a nawet raz poszliśmy do jakiejś katolickiej katedry czy czegoś w tym rodzaju, bo strasznie się nudziliśmy i zachciało nam się wrażeń. Jak tak dalej pójdzie to pewnego dnia z nudów wyląduje z nimi w kolejnej świątyni, albo co gorsza w burdelu.
Nie wiem czy ostatnio Ci wspomniałem, ale Tae nie powiedział mi gdzie idziemy. Dlatego, gdy zapukał do mojego pokoju o 7 rano w sobotę myślałem, że rozszarpie go na strzępy, kto normalny nie śpi w wolny dzień o 7 rano? Ubrany był na sportowo, miał na sobie trekkingowe buty,ciepłą kurtkę, szalik, czapkę i plecak, co zwiastowało jakąś aktywność na świeżym powietrzu. Powiedział, że mam pół godziny żeby się ogarnąć i ubrać podobnie do niego, bo spędzimy kilka godzin na zewnątrz, posłuchałem go i przed 8 wybraliśmy się na przystanek, skąd jak się okazało mieliśmy podjechać w miejsce, gdzie rozpoczyna się szlak na górę Palgongsan.
Sama góra liczy 1193 m npm i jeździ na nią kolejka linowa, ale Tae postanowił, że pójdziemy tam pieszo, co mi odpowiadało, bo lubię aktywność fizyczną i góry. Z racji pory roku na trasie minęliśmy tylko kilka osób, a z każdym kolejnym metrem w górę rozmawiało nam się coraz lepiej. Na początku tylko mu przytakiwałem, ale z czasem zebrałem w sobie resztki odwagi i potrafiłem nawet wydukać pełne zdanie. Gdy dotarliśmy na szczyt zrobiliśmy sobie przerwę, a widok zapierał dech w piersiach, jak się obudzisz zabiorę Cię tam Hosiu. Cisza, spokój, świeże powietrze i łono natury trochę mnie rozluzniło, co odbiło się na mojej konwersacji, a Kim zauważył też,że gdy na niego nie patrzę umiem z nim normalnie rozmawiać. W drodze powrotnej próbowaliśmy znaleźć tego przyczynę, ale niestety nam się to nie udało. Wiesz, że po powrocie do akademika nawet zaprosiłem go na herbatę, a on się zgodził?
Gdy już tak siedzieliśmy u mnie popijając napój bogów do naszej rozmowy wkradł się temat ulubionych filmów i możesz się śmiać, ale nie tylko ja jestem nerdem kochającym Hobbita i Władcę Pierścieni, Tae też lubi te trylogie. No i tak jakoś wyszło, że umówiliśmy się na jutro na maraton filmowy. Tak, na jutro.. w Walentynki.. we dwoje.. u niego w pokoju.. SAM NA SAM.. chyba znów zaczynam panikować.
To było nasze pierwsze spotkanie na, którym się nie skompromitowałem i nie ukrywam, jestem z siebie mega dumny. Gdy Tae wyszedł wykąpałem się i położyłem, ale natłok myśli o tym, co się działo nie pozwolił mi zasnąć. Gdy spojrzałem na zegarek dochodziła 2, więc zadzwoniłem do najstarszego z braci,żeby namówić go na spotkanie i zwyczajnie się wygadać. Jin, co prawda wkurzony, że miałem czelność to obudzić, zaprosił mnie do jego pokoju, który dzielił oczywiście z Namem i tam spędziłem całą noc na rozmowach z chłopakami przy okazji popijając soju, tym razem piłem mało, bo nie chciałem powtórki z Sylwestra.
Hoseok, wiem, że ostatnio piszę ciągle o Taehyungu i pewnie czytając to już rzygasz informacjami na jego temat, ale on stał się dla mnie bardzo ważny. Czuję, że mogę znaleźć w nim przyjaciela jakiego brakuje mi odkąd zapadłeś w śpiączkę. Wiesz.. Od dwóch lat jestem bardzo samotny, odciąłem się od ludzi, bo bałem się, że podobna sytuacja się powtórzy, a ja nie chciałem znów przez to przechodzić. Ciągle obwiniam się o twoją próbę, gdybym wtedy się z Tobą nie pokłócił wszystko byłoby w porządku. Poszlibyśmy razem na studia, razem zwiedzali miasto i może nawet znalazłbym w sobie odwagę, żeby powiedzieć Ci jak bardzo jestem w Tobie zakochany od liceum. Tak strasznie Cię przepraszam za to wszystko, proszę wybacz mi Jung Hoseoku i obudź się wreszcie Ty głupia pało!
Jimin
_________________________________________Witajcie Kochani! Jak Wam się podoba ta książka? Czyta ją ktoś w ogóle? Zastanawiam się czy jest sens ją dalej pisać skoro nie ma z Waszej strony żadnego odzewu. Nie ukrywam, że trochę mi z tego powodu przykro, bo nie wiem czy to co piszę komuś się podoba czy wręcz przeciwnie.
CZYTASZ
Daegu [Vmin]
FanfictionPark Jimin pisze listy do swojego przyjaciela w śpiączce, w których opowiada mu o życiu w Daegu. Chłopak poznaje trójkę braci, z którymi zwiedza lokalne atrakcje przy okazji odkrywając na nowo samego siebie. Czy najmłodszy z braci Kim - Taehyung pom...