Rozdział 8

294 28 40
                                    

         Następnego dnia Lan Xichen posłał list do Lan Zhana z informacją o udanym wyznaniu, przeprosił za to, że nie mówi mu tego osobiście i poprosił by nikomu jeszcze nie mówił o ich związku. Sam Jiang Cheng go o to poprosił, gdyż potrzebował trochę czasu by się oswoić z nowymi doznaniami i uczuciami.

        Gdyby kogoś zapytać czy młodszy lider w ostatnim czasie się jakoś zmienił, prawie każdy by za pewne stwierdził, że nie. I po części mieli rację Jiang Cheng nie zmienił swego stosunku do nich, nadal był tym samym liderem, jednak dla samego Lan Xichena był troszeczkę inny, odmieniony, może nadal miał swój temperament, ale dodał do niego uczucia, tak uczucia miłości i szczęścia, był przy tym odrobinę milszy.

Po upływie dwóch tygodni

       Lan Xichen siedział na łóżku czesząc długie włosy Jiang Chenga, który siedział w ciszy przed nim. Każdy jego ruch był delikatny i ostrożny by nie sprawiać bólu ukochanemu, ani nie powyrywać jego aksamitnych i miękkich włosów, które tak uwielbiał dotykać. Po chwili zaprzestał swoich działań, wziął jeden z ciemnych kosmyków, tak delikatnie jakby zaraz pod wpływem jego dotyku miały się rozpaść, przysunął je bliżej nosa, powąchał je po czym z uśmiechem złożył na nich pocałunek.

      -A-Cheng?

      -Tak? - zapytał młodszy odwracając się do Lan Huana, który właśnie zastanawiał się jakby ułożyć słowa, by nie zabrzmiały tak jakby go popędzał.

       -Czy jesteś już gotowy, by oznajmić światu nas związek? - zapytał niepewnie.

       -Um.. - zaczął Jiang Cheng, po czym spuścił wzrok, a na jego policzkach można było zauważyć delikatne rumieńce - Myślę, że.... ja.... jestem gotów - wyznał, a oczy Lan Xichena się rozjaśniły i można było w nich zobaczyć błysk. Jednym ruchem zdjął swoją wstążkę z głowy i wziął prawy nadgarstek mężczyzny, po czym zawiązał na nim ową białą wstęgę. Jiang Cheng był zaskoczony tym gestem, nie wiedział dlaczego znajduje się na jego ręce. Kiedy Lan Huan spotkał się z zaskoczonym wzrokiem ukochanego, uśmiechnął się radośnie i wyjaśnił:

         -To znak, że jesteśmy zaręczeni. Gdy oznajmiamy to tu, to pójdź ze mną do Gusu, by tam też o tym powiedzieć, proszę - zaproponował i ucałował delikatnie, gładka dłoń A-Chenga, który skinął głową na znak zgody, po czym przysunął się do starszego i musnął jego wargi. Lan Huan uśmiechnął się szerzej i oddał pieszczotę, po czym razem wstali i zaczęli się szykować, by oznajmić wszystkim swoje zaręczyny.

        Po upływie zaledwie paru godzin prawie cała sekta YunmengJiang była zszokowana nowymi wiadomościami, jednak nie mieli czasu ani pogratulować ani na nic innego, gdyż gdy tylko obydwaj mężczyźni wysłali zaproszenia na ślub do innych sekt, poszli osobiście zanieść zaproszenia do GusuLan.

        -Miło to słyszeć - oznajmił Lan Zhan widząc jak jego brat trzyma młodszego lider za rękę, na której była obwiązana wstążka - Przyjdę - obiecał przyjmując ich zaproszenie.

       -Myślisz.... Jak zareaguje wuj? - zapytał Lan Xichen trochę zmartwiony, jaka będzie reakcja Lan QiRena.

      -Wiesz jaki jest...

      -Yhm.... - westchnął Lan Huan, a Jiang Chengiem targnęły silne uczucie niepewności i strachu. Starszy widząc tą zmianę szeroko się uśmiechnął i zapewnił: 

      -A-Cheng spokojnie, nawet jeśli będzie miał inne zdanie, nie odwołam tego.

       -Przecież nic nie mówiłem... - burknął chłodniej lider niepocieszony tym, że jego partner tak łatwo umie z niego wyczytać jego emocje, dosłownie jakby czytał w nim jak z otwartej książki. Na słowa ukochanego Lan Huan się zaśmiał, chciał coś jeszcze dodać jednak zza fioletowej szaty lider Jiang Chenga wyszedł mały brzdąc.

~Jak dotrzeć do Twego serca-XiCheng~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz