|☆4☆|

18 4 12
                                    

Z racji tego, że Ran podała fałszywe dane, gdy będzie określana mianem "Akane" z znaczy że ta część tekstu jest pisana nieco bardziej z perspektywy Kanekiego lub kogoś komu jeszcze się tak przedstawiła

                ☆☆☆☆☆

- Zaraz wydepczesz dziurę w podłodze- zaśmiał się Hide, przyglądając się z rozbawieniem przyjacielowi krążącemu w kółko po korytarzu na uczelni- Coś się stało? Chodzi o tę ślicznotkę z kawiarni? Toukę?

Kaneki na słowa przyjaciela zatrzymał się i lekko zmieszał

- Huh? Nie, u niej wszystko w porządku- mruknął. Przecież nie powie blondynowi , że to granatowowłosa kilka dni temu zabiła Inspektora Mado. Poza tym chłopaka dręczyła też sprawa Akane. Kirishima miała rację, że nagłe pojawienie się czerwonookiej i jej pochodzienie mogły nie być przypadkowe. Ale mogły tez właśnie takie być, jednak chłopak nauczył się, że lepiej dmuchać na zimne. Zdarzyło mu sie kilka razy rozmawiać z Akane i była naprawdę miła jednak jednocześnie z charakteru tak niepodobna do typowego ghoula. Nie wiedział co myśleć.

Hide założył ręce za głowę.

- No to co jest?

- Nic. Muszę iść- zajęcia już się skończyły więc Ken chwycił torbę i wyszedł szybkim krokiem bez pożegnania. Chciał natychmiast pomówić z Akane.

Nagachika skrzywił się. On i Kaneki nigdy nie mieli przed sobą takich tajemnic, a szatyn nigdy się tak nie zachowywał. Jasnowłosy skojarzył, że napewno chodzi o Akane, którą ostatnio poznał. A w sumie może nawet się tak nie nazywała. Dla chłopaka była podejrzana i miał zamiar bardziej się temu przyjrzeć.

Kaneki prawie biegiem przemierzył drogę z Kamii do Anteiku i po przywitaniu się ze wszystkimi i zebraniu gratulacji za pokonanie Inspektora Amona, wszedł na piętro i zapukał do pokoju czarnowłosej.

Dziewczyna otworzyła mu po chwili z uśmiechem.
- O Kaneki- senpai. Wejdź- zrobiła mu przejście a chłopak wszedł do środka- Coś się stało?- zapytała zamykając drzwi.

- Chciałem z tobą porozmawiać- wyznał nerwowo, siadając na idealnie pościelonym łóżku dziewczyny. Rozejrzał się po pokoju, który dziewczyna utrzymywała w idealnym porządku. Zauważył kilka książek na małej półce nad biurkiem. Zainteresowany podszedł do tomików, przyglądając się tytułom dzieł.

Zbrodnia i Kara- Fyodor Dostoyewsky
Czarno-Biała Tęcza- Sen Takatsuki
Zemsta - Aleksander Fredro
Zatracenie- Dazai Osamu
Romeo i Julia - William Shakespeare
Jajo Czarnej Kozy- Sen Takatsuki

I inne w tym sporo znanych mang oraz mało znanych w Japonii, zagranicznych autorów, jednak chłopak nie zdążył przeczytać wszystkich, bo dziewczyna zwróciła na niego uwagę.

- Hinami wspominała, że lubisz czytać- czarnowłosa stanęła obok niego uśmiechając się przyjaźnie i wyciągnęła z półki jedną z książek - Szczególnie Takatsuki- pokazała mu egzemplarz Czarno-Biała Tęcza.

- Eh, faktycznie- przyznał szatyn drapiąc się po karku.

Ran odłożyła książkę na biurko i usiadła na łóżku wskazując mu miejsce obok siebie.

- Więc o czym chciałeś porozmawiać?- zapytała łagodnym tonem gdy już usiadł.

- Ja... um chciałem zapytać cię o pewną osobę z jedenastej dzielnicy... poznałem ją jakiś czas temu...

- Tak?

Kaneki westchnął głęboko.

- Akane, czy znasz może Rize?

Dziewczyna przechyliła lekko głowę.

- Mówisz o Rize Kamishiro? Oczywiście.- przyznała co lekko zdziwiło Kena. Przecież gdyby miała z nią jakieś złe układy, to by się do tego nie przyznała prawda?- W jedenastej dzielnicy nie ma ghoula, który nie znałby Rize. Dlaczego o nią pytasz?- spojrzała na niego wciąż łagodnie się uśmiechając, jakby chciała mu dodać otuchy. Chłopak delikatnie odwzajemnił uśmiech. Czarnowłosa wydawała się naprawdę miła, no i miała gust do książek. Chętnie by z nią o tym podyskutował.

- Wiesz znałem się z nią. I em... myślałem że może dowiem się o niej czegoś więcej, zniknęła ostatnio...

- Aha, więc o to chodzi.- dziewczyna pokiwała głową ze zrozumieniem i od razu przeszła do rzeczy, za co chłopak był  jej wdzięczny - Więc w jedenastce nie było ghoula potężniejszego od Pożeracza. Wielu podziwiało ją jako przywódczynię. Ja również.- wyznała-  Chciałam jej zaimponować, więc zwracałam na siebie uwagę, mordują równie wielu ludzi co ona. Zarządowi ghouli w dzielnicy się to nie podobało i wybuchł mały konflikt. Gdy Rize chciała już odejść próbowali ją zatrzymać, przez co wymordowała ich wszystkich i to bez żadnego problemu. Potem opuściła dzielnicę pozbawioną wszystkich silnych ghouli i wkrótce pojawiło się Aogiri. Ja nie jestem zbyt mocna. Kiedyś w jedenastce nie było tylu inspektorów, a zabijanie zwykłych ludzi to pestka. Jednak gdy pojawiły się tak potężne ghoule, nie miałam z nimi szans, więc zwiałam - Wyjaśniła. Nie była to w większości prawda i o to właśnie chodziło. Chłopak miał jej współczuć, tak by się bardziej zbliżyli. Kolejna faza planu. 

Kaneki pokiwał głową. Musiał przyznać, że był lekko zaskoczony, ale wierzył, że dziewczyna mówi szczerze.

- Och...wybacz moją wścibskość - Zmieszał się.

- Hm? Nie ma problemu!- dziewczyna pomachała dlońmi zaprzeczając i uśmiechnęła się.- Byłeś szczęściarzem, że poznałeś ją bliżej, zanim ponownie znikła. Rize rzadko interesowała się innymi ghoulami. Banjou, bardzo długo starał się o jej względy, a i tak ich nie zdobył.- mruknęła cicho- A potem opuściła jedenastkę i słuch o niej zaginął. - uśmiech zniknął z jej twarzy- W Aogiri, albo się podporządkowujesz, albo giniesz. Dlatego nie miałam innego wyboru.

- Przykro mi- Powiedział chłopak ignorując wypowiedź o jego "szczęściu". W końcu nie miała pojęcia co zaszło między nim a Kamishiro.

- Ale, wracając do przyjemniejszych tematów.- Ran rozpogodziła się i wstała z łóżka- Może pójdziemy na jakąś kawę? Nie znam jeszcze  tutaj żadnych fajnych miejscówek, ale ty napewno pokażesz mi coś ciekawego. Co ty na to?- zapytała odwracając się do niego ze zniewalającym uśmiechem.

- Eee jasne, dlaczego nie. Może jutro popołudniu?

Ciemnowłosa skinęła ucieszona głową, a Kaneki jeszcze chwilę podyskutował z nią o książkach i życiu na uczelni, po czym wyraźnie uspokojony po rozmowie z dziewczyną opuścił jej pokój by przygotować się na swoją zmianę w kawiarni.

Ran zamknęła za nim drzwi A jej przyjazny, wymuszony uśmiech zamienił się w bardziej drapieżny zdradzający wyraźnie samozadowolenie.

- Oi Kaneki...

Zebrała do portfela pieniądze pożyczone od Shuu i niepostrzeżenie wymknęła się z budynku, kierując kroki do najbliższej galerii. Zakupiła tam kilka potrzebnych jej aktualnie rzeczy po czym wróciła do kawiarni i przeszła do łazienki. Na małej szafce ułożyła soczewki, które z ulgą wyjęła z oczu i zamrugała.

Przemyła twarz wodą przyglądając się w lustrze swoim naturalnym, fioletowym tęczówkom. Westchnęła odkręcając wodę w prysznicu.

Po powrocie do swojego pokoju Ran poprawiła spięte w kitkę czarne włosy i opadła zadowolona na łóżko. Chciała już odpocząć po udanym dniu, jednak po chwili do jej dotarły głosy z kawiarni. Jeden z pewnością należał do Hide. Hmm... a gdyby uczynić ten dzień jeszcze lepszym?

Szybko pozbierała się z łóżka spoglądając na praktycznie ukryte za horyzontem słońce i wygrzebała z szafy ciemne dresy. Do tego czarna bluza i maska, którą ukryła w torbie.

Gdy tylko zauważyła wychodzącego, już w ciemności Nagachikę uśmiechnięta wyskoczyła przez okno podążając śladem blondyna.

Trzymała się w bezpiecznej  odległości od nastolatka do momentu gdy weszli w spokojniejszy rejon. Z szerokim uśmiechem szła za chłopakiem, aż pod jeden z domów do którego wszedł.

- Idiota- parsknęła dziewczyna pod nosem, opierając się o mur - Teraz wiem gdzie mieszkasz karaluchu.

Oko Za Oko |☆Ken Kaneki☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz