#7 okropny stres

723 12 7
                                    

POV: Britney
Nie mogłam zasnąć. Myślałam o sytuacji z dzisiaj. Gabriel Nowy Nowak się we mnie zakochał? Chłopak z którym jeszcze jakoś czas temu byłam pokłócona i którego nie chciałam znać coś do mnie czuje?.. nie wierzę. Nie. Sama chyba coś do niego poczułam. Dobra nie. Zakochałam się po uszy. Gdyby tylko moja mama żyła, napewno powiedziała mi co mam robić. Poszłam do kuchni i nalałam sobie wody. Usiadłam na blacie. Jutro mam wolne wiec mogę się wyspać. Nareszcie. Chociaż praca jako ratownik jest świetna. Aż za bardzo. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Spojrzałam na zegarek. 23:00. Przykryłam się kocem i zaczęłam szukać jakiegoś filmu czy coś. Pusto, same nudne programy. Westchnęłam.
-No widzisz Julka, jesteśmy zdane same na siebie- powiedziałam do siebie. Wyłączyłam TV i poszłam po bluzę. Potem zaczęłam szukać moich papierosów.
-No gdzie one są?- szukałam i szukałam. Nie było. Ugh. Przypomniałam sobie ze sklepik osiedlowy jest czynny całą dobę. Przebrałam szybko spodnie na jakieś długie jeansy i wyszłam z domu. Wróciłam się jednak po pieniądze, telefon i klucze. Ahh głupia ja. Wyszłam z bloku i skierowałam się w stronę sklepu. Szlam nucąc sobie jakas piosenkę. Doszłam. Weszłam i kupiłam papierosy.
-Dobry wieczór, ja bym poprosiła te papierosy. O te tutaj- powiedziałam do sprzedawczyni pokazując palcem na półkę. Za kasą stała Pani Krysia- 80-cio letnia kobieta z dobrym sercem.
-Taka młoda i pali? Jasne już podaje- powiedziała śmiejąc się. Gdy wstała straciła równowagę ale złapała się krzesła i sięgnęła papierosy.
-wszystko w porządku?- zapytałam.
-jasne dziecko. To będzie 26,49 złoty- odpowiedziała staruszka.
-proszę bardzo i dziekuje- dałam pieniądze i skierowałam się do wyjścia.
-Dobra..- usłyszałam huk. Odwróciłam się szybko. Pani Krysia leżała nieprzytomna na ziemi.
- cholera jasna- krzyknęłam i podbiegłam do niej. Sprawdziłam oddech i puls. Puls lekko zanikał. Sięgnęłam telefon i zadzwoniłam ma 112. Po chwili zespół już był. Dr. Banach, Nowy i Zdzisiu. Zdziwili się jak mnie zobaczyli, tym bardziej ze obok leżały papierosy.
-ty palisz?- powiedział zdziwiony Wiktor.
-A tak wyszło..- odpowiedziałam. -Krystyna Wieczorek, lat 80, upadek i prawdopodobnie uderzyła się w głowę- dodałam.
-Dobra dzieki- odpowiedział doktor.
-Britney to ty idź do domu bo już późno a my się zajmiemy pacjentką- powiedział Nowy.
-No nieeee, ja tu zostaje. - odpowiedziałam.
-Nie
-Tak
-Nie
-Tak
-Ughh- wstał i wziął mnie za rękę.- to cie stad wezmę siłą.- uśmiechnął się dziwnie.
-No ej- powiedziałam z rezygnacją. Gabrys wyprowadził mnie ze sklepu. Dookoła było ciemno bo lampy nie działają. Samochodów już nie było, słyszeliśmy tylko szum drzew. Spojrzałam na chłopaka i wbiłam wzrok w jego oczy. Piękne oczy. Nagle poczułam dotyk w talii. Nowy przyciągnął mnie do mnie. I pocałował.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znowu krótki rozdział 😅. Nie mam czasu pisac i tak wyszło. Jak myślicie co się stanie dalej? Dobranoc!💗💋

„I love you but I hate you..."// Britney x Nowy (na sygnale)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz