Spojrzałam na chłopaka i wbiłam wzrok w jego oczy. Piękne oczy. Nagle poczułam dotyk w talii. Nowy przyciągnął mnie do mnie. I pocałował. Tak, Gabriel Nowak pod sklepikiem osiedlowym MNIE pocałował. W mojej głowie przewijało się milion myśli. Nagle usłyszałam wołanie.
-Nowy! Co wy tam tak długo robicie.. przynieś nosze, szybko!- Wiktor zawołał. Nowy spojrzał na mnie i pobiegł po nosze. Wracając stanął obok mnie.
-widzimy się jutro mała- szepnal mi do ucha i lekko musnął wargami moją szyje. Potem pobiegł do sklepiku. Stałam jak wryta. Co się właśnie stało? Czy my.. jesteśmy razem? Nie to napewno sen. Wróciłam do domu i poszłam się wykąpać. Cały czas myślałam o tym co się stało. Wykąpałam się szybko i położyłam do spania. Czy to sen? Zasnęłam. Obudziłam się po 11. O 14 mam dyżur. Odpaliłam telefon i spojrzałam na grafik- dzisiaj jeżdżę z Nowym. Tylko. Wstałam i przypomniały mi się wszystkie wydarzenia z poprzedniej nocy. Uszczypnelam się w ramie, na wypadek gdyby to jednak był sen. Nie był. Wow. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie naleśniki. Zamyslilam się, co teraz będzie? Jak zacząć rozmowę z Nowym? Coś wymyślę. Nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia. Spojrzałam na wyświetlacz- na ekranie widniał SMS od niego. „Musimy porozmawiać o tym co zaszło wczoraj, przyjdź chwile przed dyżurem do baru, będę czekał". Czyli to już teraz. Westchnęłam. Obawiałam się tego co się stanie. Zjadłam śniadanie i poszłam do łazienki się ubrać i umyć. Spojrzałam na zegarek, 12:57. Zaraz będę się zbierać do wyjścia. Jest styczeń i dużo śniegu za oknem. Przejdę się dzisiaj, a z powrotem wezmę jakaś taksówkę czy coś. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, ubrałam kurtkę i czapkę. Włożyłam swoje czarne kozaki i zakluczyłam drzwi. 10 minut i byłam już pod bazą. Weszłam do środka i przywitałam się z Basią i Sonią. Powiedziałam im ze ide po kawę do bistro, nie chciałam żeby wiedziały o moim spotkaniu. Wyszłam na dwór i poszłam na umówione miejsce. W środku już czekał Gabryś. Westchnęłam i weszłam do środka. On na mnie spojrzał. Podeszłam do jego stolika i usiadłam.
-Hej- powiedziałam cicho.
-Cześć, słuchaj muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego..- odpowiedział. Serce zaczęło mi bić szybciej. -Chciałem tylko powiedzieć ze przepraszam za wczoraj.. Julka ja.. ja się w tobie zakochałem i nie umiem dłużej tego ukrywać- w końcu wydusił z siebie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. -Rozumiem jeśli ty nie czujesz tego samego..- dodał.
-Nie, ja czekaj slichaj bo ja tylko- jezyk zaczął mi się plątać. W końcu zebrałam się aby to powiedzieć. -Też Cię kocham.- nareszcie to powiedziałaś Julka, gratuluje!! Gabrys się uśmiechnął.
-Chcesz y zostać moja dziewczyna?- zapytał cicho.
-Tak!- uśmiechnęłam się. Nigdy nie czułam się lepiej. Wtedy Nowy wstał i wziął mnie za rękę.
-Chodź, zaraz mamy dyżur- powiedział i puścił do mnie oczko.
I tak mijały dyżury, dni i miesiace. Byliśmy razem od 1,5 roku, a po kilku miesiącach ujawniliśmy swój związek naszym znajomym. Udało nam się zamieszkać razem i wszystko nam się szczęśliwie układa. Nadal pracujemy w Leśnej Górze. Nadal dr. Góra marudzi. Nadal Piotrek nie kupił odkurzacza Martynie. Basia pogodziła się z Adamem, ale nie są już małżeństwem. Tadzio jest duży, Lidzia tez. Żyjemy spokojnie, nic i nikt nam nie przeszkadza. Po raz pierwszy od kilku kat poczułam ze w końcu znalazłam odpowiednich ludzi, kochającego chłopaka. Cieszyłam się.
*Jakis czas pozniej*
Obudził mnie budzik o 6:30. Nowy jeszcze spał. Dałam mu buziaka i poszłam do kuchni. I ja i on mamy dyżur na 8. Zrobiłam śniadanie i obudziłam tego śpiocha.
-Wstawaj bąbel, śniadanie stygnie- zawołałam go.
-No ide ide- mruknął półprzytomny Gabrys.
-MSCIWOJ BO JAK CIE KOPNE- krzyknęłam.
-jezu ide ide nie bij- przybiegł. Zasmialam się i przytuliłam chłopaka. Słodko. Poszliśmy do bazy na pieszo, w końcu było już coraz cieplej. Przywitaliśmy się ze wszystkimi. Wezwania były dosyć spokojne. Sprzątałam karetkę gdy nagle ktoś podszedł i mnie wystraszył.
-Bu!- krzyknęła Basia.
-Dżizas Baśka! Zawału dostanę..- odpowiedziałam i dostałyśmy napadu śmiechu.
-Chcesz ze mna gdzieś wyjść dzisiaj?- zapytała.
-Jasne, ale muszę namówić nowego żeby mnie puścił, biedny boi się ze coś mi się stanie- zgodziłam się.
-Dobra, to może przyjadę do was z Tadzikiem i pogadamy?- zasugerowała.
-Super pomysł! Kupię wino, nowy was odwiezie- uśmiechnęłam się.
-Okej, mi pasuje!- odpowiedziała dziewczyna. Rozmawiałyśmy tak chwile, a potem każda z nas zajęła się swoimi zajęciami.
POV: Narrator
Minęło sporo czasu. Britney i Gabriel są małżeństwem i mają dwójkę dzieci. Zamieszkali w małym domku na osiedlu, gdzie mieszkają tez Martyna i Piotr, Basia i Kuba, Sonia i Benio, Artur i Beata, Ania i Wiktor. Ogólnie wszyscy bliscy znajomi naszych głównych bohaterów. Nadal pracują w Leśnej Gorze i wszystkim dobrze się powodzi. KONIEC.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak! To koniec! Nie miałam pomysłu na ciągniecie dalej tej książki, pisze ja prawie rok (XDDDD). Jestem w 8 klasie i zaraz pisze egzaminy także 😰😰. Spróbuje napisać coś nowego, ale wtedy zabiorę się do tego z pewnością na poważnie i nie na odwal. Jak coś wymyślę dam znać gdzieś tutaj! Kocham wszystkich mocno i życzę Wesołych Swiat! ❤️❤️
CZYTASZ
„I love you but I hate you..."// Britney x Nowy (na sygnale)
Novela JuvenilJest to moja pierwsza książka, dlatego mogą być jakieś błędy. Ogolnie historia opowiada o Julce i Gabrysiu. Akcja dzieje się mniej więcej w Leśnej Górze. Zapraszam do przeczytania!❤️