Kansas☀️

186 9 6
                                    

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Znajdźmy błędy!

Notatka na końcu ;)
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Ekko zerwał się gwałtownie czując czyiś uścisk na swoim ramieniu.

"Wstawaj księżniczko! Dolecieliśmy!!" - krzyknęła Akali z radosnym uśmiechem na twarzy, po czym podeszła do miejsca, na którym spała Quiyana. Po jej roześmianym i lekko złośliwym wyrazie twarzy można było domyślić się że dziewczyna planuje psikusa, przykładowo, narysowanie wąsów markerem.

Chłopak rozejrzał się po samolocie. Reszta jeszcze spała.

Ekko wstał i przeciągnął się.
Niebieskowłosa leżała zawinięta pod nos w kocyk. Chłopak uśmiechnął się czule.
Wyglądała naprawdę uroczo.

-Awwww, naprawdę jest przesłodka. -Akali oparła się o jego ramię spoglądając na dziewczynę.

Ekko zaśmiał się cicho i spojrzał porozumiewawczo na przyjaciółkę. Obydwoje wyszli z samolotu zakładając po drodze bluzy.

Na lotnisku panował spokój.

Była jakaś piąta rano. Na zewnątrz było zimno, bardzo zimno. Słońce powoli wychodziło zza horyzontu, mimo to, było jeszcze ciemno.

Akali wyciągnęła z kieszeni szeleszczące opakowanie.

-chcesz ? -zapytała rozrywając papierek

-Akali. Kto normalny je czekoladę o piątej rano? -spojrzał na nią z lekkim niedowierzaniem.

-ok. to sama zjem.

-Nie, no daj.

-teraz za późno hehe

-AKALI !

- MOJEEEE!!!!

-Możecie się tak nie wydzierać?
Powiedział cichy, zmęczony głos.

Ekko zaśmiał się pod nosem na widok rozczochranej niebieskiej czupryny.
Akali również parsknęła cicho.

-ładna sukienka! Jak się nazywa ten model? "Le koc" ? - parsknęła blondynka podając chłopakowi kawałek czekolady.

Roześmiali się głośno.

-jakoś tak... -odpowiedziała Powder z lekko nieprzytomnym uśmiechem.

Ekko podszedł do dziewczyny by z jej już rozczochranych włosów zrobić idealne ptasie gniazdo, z czego nie była zadowolona.

- - -

-jak już wstaliście, to pomoglibyście -burknął na nich Yasuo.

Grupa sprawnie zapakowała rzeczy do samochodów. I wyruszyli w drogę.

Mieli do przebycia jeszcze przynajmniej półtorej godziny drogi do apartamentu, w którym mieli spędzić następne dwa tygodnie.

Podróż przebywała bez rzadnych problemów. No prawie...

_

Powder's pov.

Wysiadłam z samochodu by trochę rozprostować nogi.
Co prawda nie jechaliśmy znowu jakoś długo, ale wszyscy zgodnie stwierdzili że przyda się mały postój. Oczywiście wszyscy standardowo w czarnych maseczkach i okularach. No bo przecież nikt nie rozpozna grupy charakterystycznych ludzi, bo uwaga! ~mają okulary~
Nie widać ich !
100% inkognito !

Parsknęłam lekko pod nosem co zwróciło uwagę chłopaka. Spoglądnął na mnie z nieco niewyraźnym uśmiechem.

-co cię tak bawi? -zapytał unosząc jedną brew

Bluebird 💙☄️- Timebomb⏱️💣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz