Bluebird 💙☄️- Timebomb⏱️💣

Talilah 🦋🍂

Powder's pov.

Obudziłam się oślepiona promieniami słońca wpadającymi przez duże okno nad łóżkiem. Przeciągnęłam się i rozglądnęłam dookoła. Z łazienki dobiegał dźwięk wody, więc Ekko zapewne brał właśnie prysznic. Uchyliłam i wyglądnęłam przez okno. Bosz...mam nadzieję że wszyscy byli wczoraj wieczorem w środku i nikt nas nie widział przez to okno. Pomyślałam. Czemu nie wpadło nam do głowy żeby je zasłonić ? Poczułam zimny dreszcz przechodzący po mojej skórze. Poranna bryza i szum fal z rana to niemal marzenie każdego człowieka. Oparłam łokcie na framudze i obserwowałam latające nad wodą mewy. Ah czyli to tak wyglądają prawdziwe wakacje. Bez siostry i jej czepialskiej żony. Bez psów, których trzeba pilnować, żeby kogoś nie pogryzły. Bez spiny że gdzieś się spóźnimy. Tylko relaks, seks i dobre jedzenie. Tak. Pasuje mi to.

Z zamyślenia wyrwał mnie huk dobiegający z łazienki.      
–żyjesz tam ?– krzyknęłam półgłosem.  – Ta...– odpowiedział chłopak. Zmrużyłam lekko oczy w uśmiechu i westchnęłam lekko. Zeszłam z łóżka i owinęłam się szlafrokiem. Na podłodze nadal leżały przemoczone ciuchy przypominając mi o wczorajszym wieczorze.
Podniosłam je i rozwiesiłam na kaloryferze. Usłyszałam skrzypiące drzwi od łazienki i odruchowo odwróciłam się w tamtym kierunku.
–Oh wstałaś już?.– uśmiechnął się chłopak podchodząc bliżej i składając na moich ustach delikatny całus. –Na to wygląda– odparłam z zadowoleniem
–słyszałaś może jakieś krzyki, albo ktoś biegał po korytarzu ?– zapytał, na co nieco zmarszczyłam brwi.
–Nie...nic nie słyszałam, czemu?– zapytałam niepewnie.
–Jakbyś słyszała, to by znaczyło że wszyscy już wstali. - uśmiechnął się i przeszedł obok mnie.

Wzięłam z szafy ubrania (czarny top i kremowe krótkie spodenki, ponieważ na polu już od dawna panował dziki skwar) i udałam się pod prysznic.

...

–EKKO!

–Co jest ?

– ręcznika zapomniałam :')

°°°°°°°°

Ekko's pov.

Zszedłem po schodach i skierowałem się do salonu. Była co prawda już dziewiąta rano, ale mimo to wszyscy jeszcze siedzieli w swoich pokojach. Wszyscy, oprócz Yasuo, który nagle pojawił się z nikąd przed moimi oczami przyprawiając mnie o atak serca. –Hej młody. Wcześnie dziś wstałeś– uśmiechnął się mężczyzna i usiadł na sofie popijając filiżankę herbaty. Prychnąłem nieco. Usiadłem na fotelu obok i zacząłem przeglądać telefon. Oczywiście pierwsze co rzuciło mi się w oczy to 12 nieodczytanych wiadomości od Violet. Przewróciłem na to tylko oczami. Dziewczyna naprawdę ma obsesję na punkcie kontrolowania wszystkiego co robi Powder. Zacząłem nieco nerwowo odpisywać na jej sms's . Może nawet trochę zbyt nerwowo, ponieważ po chwili ujrzałem jak mężczyzna spogląda na mnie kątem oka pytającym wzrokiem. 

- Siostra Powder... - westchnąłem niechętnie odkładając telefon.  -A co z nią ? - zapytał biorąc kolejny łyk herbaty.    - Ma niesamowitą obsesję na punkcie kontrolowania Pow; i oczekuje ode mnie, że będę relacjonował każdą sekundę z jej życia. Ty nawet nie wiesz jakie ona czasami zadawała mi pytania ! - oburzyłem się unosząc nieco dłonie na co mężczyzna zaśmiał się.   - Co cię tak bawi ? - uśmiechnąłem się lekko zmieszany zdając sobie sprawę z mojego wybuchu emocji.    - Nareszcie masz jakieś problemy życiowe, młody - uśmiechnął się  i nalał mi herbaty do eleganckiej porcelanowej filiżanki.   

Nagle z górnego piętra dało się słyszeć głośne trzaśnięcie drzwiami.  Popatrzyliśmy się po sobie z Yasuo i nie musieliśmy nic do siebie mówić, żeby zgodzić się, że dziewczyny się obudziły.  Kilka sekund po tym, po schodach zbiegły przepychając się Talilah i Akali.