Przejdźmy do łożnicy

26 1 0
                                    

   Gorąc bijący od nagiej klatki piersiowej alfy, zaciekle konkurował z chłodem przenikającym od grubego kamiennego muru. Walka ta stanowiła zaciekłą rywalizację umożliwiającą wyrównanie stale wzrastającej temperatury, obarczonego nadmiarem emocji kobiecego ciała. Poziom szalejącej w moim wnętrzu kompozycji zawstydzenia oraz stresu osiągnął w zaledwie kilka chwil nadzwyczaj wysoki próg. Owładnięta niemożnością nie wypełniłam polecenia mego męża, uparcie studiując wykonane z wysokiej jakości skóry męskie obuwie. Błoga chwila niewymagająca żadnych interakcji, prędko odeszła w zapomnienie.

- Twe postępowanie Pani, na myśl przywodzi płochą zwierzynę. Winnaś pamiętać Żono, że polowanie stanowi jedną ze szczególnie umiłowanych memu sercu rozrywek.  - cichy szept rozbrzmiał niebezpiecznie blisko.

   Ostrzeżenie uwięziło mnie, w jeszcze większym stanie osłupienia. Spragniony cielesnych wrażeń król, powziął sprawy w swe znające tajemnice alkowy ręce.

- Winnaś Pani wykazać się posłuszeństwem wobec męża. Biorąc pod uwagę twą niesubordynację wobec królewskich żądań, sam Cię rozdzieje Pani. - nie tracąc cennych chwil, usta alfy płynnym ruchem zassały płatek mego ucha. Cichy okrzyk zdumienia opuścił mą pierś.

   Afekt króla, płynnie przekierował się na delikatną skórę szyi. Wilgotne muśnięcia warg przeistaczały się w coraz bardziej intensywne kąsanie i przygryzanie. Drażnione obszary, poczęły nabierać różanej barwy. Zaciskając dłonie na materiale sukni, podjęłam próbę ujarzmienia fali pulsującego gorącą mającej epicentrum poniżej talii. Pomimo to z każdym pocałunkiem płonący we mnie ogień przybierał na mocy.

   Silne męskie ręce obejmujące kibić, powoli poczęły piąć się w górę. W swej wędrówce zbłądziły do nabrzmiałych piersi, pchających się do opuszczenia ciasnych murów gorsetu. Mlecznobiała skóra dekoltu kusiła do obdarowywania jej dokładnymi pieszczotami. Sukcesywne ugniatanie piersi, spowodowało powiększenie się rosnącej wypukłości ukrytej za nogawicami alfy. Owa wypukłość poczęła uwierać mnie w udo, wystraszona odepchnęłam rozgrzane ciało męża.

   Zdezorientowany owym gestem król, spojrzał z dezaprobatą.

- Czas ukrócić podchody Pani.  - warknął, gwałtownie zadzierając poły sukni w górę. Owłosione łono widoczne w blasku świec wywołało u alfy przeciągły pomruk aprobaty.

   Uklęknąwszy z wymalowanym na twarzy podnieceniem, król począł naznaczać me uda ścieżką mokrych pocałunków. Kierował się wprost do centrum mojej kobiecości. Z każdym pokonywanym centymetrem, w źrenicach mego męża tańczyło coraz więcej iskier. Im wyżej docierał, tym bardziej narastał płonący w moim wnętrzu ogień.

   Wargi alfy ujęły w uścisku me łono. Posiadana od momentu narodzin samokontrola upadła. Pragnęłam więcej. Potrzebowałam więcej. Struny głosowe wyzwoliły tłumione jęki. Dźwięki te, tak szalenie grzeszne, powracały ze zdwojoną siłą, niesione w postaci echa odbijającego się od grubych kamiennych ścian. Czerpałam doznania z najdrobniejszego ruchu języka. Chłonęłam każdy pocałunek świadoma, jaka rozkosz omijała niezamężne damy.  Och i te niegodziwe postępki, których odwagę miał dopuszczać się alfa, stanowiły nieznaną dotychczas księgę, której tajemnice dopiero poczęłam poznawać.

- Pani, rzucasz mej silnej woli wyzwanie  - rzekł zaprzestając swych poczynań, co spotkało się z moją dezaprobatą. Pragnęłam by wilgotny od soków język, kontynuował swój taniec. - W akompaniamencie twych jęków, nawet królewska wola podupada. Utracę kontrolę, posiądę Cię Pani tu i teraz, a to nie przystoi.

- Panie drzemiący we mnie gorąc trawi resztki opanowania, które winna okazywać dama. Jeślim me grzeszne odgłosy powodują twe rozproszenie, postanowię milczeć jak zaklęta Mężu - blade dotąd lico okrył pokaźny rumieniec wstydu.

- Pani kategorycznie zakazuje pozbawienia mnie tej rozkoszy, należnej wszystkim mężom. - utrzymując głęboki kontakt wzrokowy, mocnym szarpnięciem rozerwał gorset. - Wypełnij królewski rozkaz i jęcz aż do nastania jutrzenki Żono.

   Nie bacząc na obowiązujące nas maniery, zostałam zwinnym ruchem przerzucona przez bark alfy. Swe kroki począł kierować w stronę łoża.

- Panie, niesiesz mnie niczym łowną zwierzynę!  - uniosłam nieznacznie głos, okazując zbulwersowanie. Etykieta odeszła w zapomnienie.

- Ten rodzaj polowania, należy do mych ulubionych Żono. Stanowisz najurodziwszą zdobycz mego życia. Czas rozpocząć prawdziwe łowy.  - porzucona na posłanie, zostałam opatulona kojącym ciepłem licznie występujących na jego powierzchni zwierzęcych skór.

   Alfa pospiesznie począł pozbywać się resztek odzienia. Silnie zarysowane mięśnie klatki piersiowej, dodawały męskości atletycznej sylwetce. Blizny naznaczające dużą część ciała stanowiły świadectwo odbytych bitew. Pragnęłam podziwiać jego nagość, lecz ukazujące się w całej swej okazałości przyrodzenie, zmusiło mnie do pospiesznego odwrócenia głowy. Budowa anatomiczna króla fascynowała mnie, jednocześnie wpędzając mój dziewiczy umysł w zakłopotanie.

- Takim Ci straszny Pani, że nie ważysz się nawet na mnie spojrzeć? - umoszczony nade mną król, ujął mój policzek, zmuszając mnie do kontaktu wzrokowego.

- Twój widok nie lęka mnie Panie. Nigdy nie było mi dane ujrzeć nagiego mężczyzny - nie chcąc mu uchybić, stanowczo zaprzeczyłam jego domysłom. Pytanie alfy odebrałam jako absurdalne, mając świadomość, że piękno jego ciała oczarowałoby niejedną niewiastę.

- Ubiłbym jak psa każdego męża, który ośmieliłby Ci się ukazać nagi Żono. - warknął prosto w moje usta - Zmarnowaliśmy za dużo czasu na rozmowy Pani. Pora dopełnić obowiązku.

   Chwytając mą kibić, mocnym pchnięciem pozbawił mnie cnoty. Krzyknęłam z bólu, otumaniona nieznanym dotychczas doznaniem. Spijając z mych warg cierpienie, alfa powoli począł pracować biodrami. Z każdym kolejnym ruchem uczucie dyskomfortu mijało, zastępowane niewyobrażalną rozkoszą. Alfa zarzucając mą nogę na bark, nieznacznie zmienił pozycję. Efektem tego działania, była głębsza i jeszcze bardziej odczuwalna penetracja. Pchnięcia nabierały na płynności i sile, rozpalając w nas ogień. Przyrodzenie króla drażniło najczulsze punkty, wywołując wyraźnie słyszalną aprobatę. Odgłos uderzających o siebie ciał idealnie komponował się z donośnymi jękami.

    Dłoń króla opadła na szczyt mego łona, rozpoczynając intensywny taniec. Zwinne ruchy palców połączone z intensywną penetracją, powodowały narastanie napięcia, chcącego osiągnąć punkt kulminacyjny.

- Uwolnij to Pani. Zaufaj mi i uwolnij to napięcie. - rozkazał alfa.

   Ulegle poddałam się uczuciu, które przejęło kontrolę nad całym mym ciałem. Lawina przyjemności owładnęła nawet najmniejszą komórkę mego organizmu. Wygięty w łuk kręgosłup i ulatniające się z mych ust jęki, pobudziły alfę.

   Podjudzony, znacznie przyspieszył miłosny taniec. W komnacie rozbrzmiał gardłowy jęk, zwiastujący męskie spełnienie. Alfa mocnym pchnięciem wbił się, wypełniając nasieniem kusząco pulsujące ścianki pochwy.      

   Król opadł bez sił, zamykając mnie w szczelnym uścisku. Zroszone kroplami potu ciała, błyszczały w świetle świec. Pierwszy akt pożycia małżeńskiego okazał się chwilą obficie wypełnioną przyjemnością.

- Aileen - wyszeptał me imię, gładząc czule me włosy aż do momentu, kiedy oddałam się w objęcia Morfeusza.


Liczę, że rozdział choć trochę was rozgrzeje w ten chłodny jesienny dzień. ;)

Bais22


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 15, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Alfa PółnocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz