Zrobiło się ciemno jak w środku nocy, chociaż zegary biły godzinę dwunastą w południe. Świat nad powierzchnią okrył się mrokiem najgłębszych jaskiń. Piorun znaczył swą ścieżkę z niebios ku ziemi, a znana rzeczywistość została rozdarta na pół. I potem już nigdy się nie poskładała.
- Gdzie byłaś w Noc Blasku? – pytają wielokrotnie, lecz nie odpowiadam zgodnie z prawdą. Zawsze kłamię w tej jednej sprawie. Prawda jest zbyt straszna, więc i tak nie mogę jej wyjawić.
Kiedyś godzinami potrafiłam wyglądać przez okno i oglądać codzienne spektakle w wykonaniu teatru chmur, światła i cieni. Cuda ziemskiej atmosfery zupełnie za darmo tuż nad Twoją głową. Niezależnie od aktualnych współrzędnych geograficznych. Kochałam je jak nic na świecie. Mocno, niezmiennie i z głębi serca. Nie sądziłam wtedy, że to samo niebo pewnego dnia spadnie na nas w ogniu wojny i utkwimy w konflikcie, którego nie sposób rozstrzygnąć ani zakończyć.
Teraz jestem kartografem nieba. Każdego dnia i nocy spoglądam w krainę utraconych marzeń. Królestwo białych chmur wypiętrza się coraz wyżej na tle błękitu niebios. Znad horyzontu podnosi się burza. Nadchodzi sztorm na niebie i woła mnie do siebie. Trwam na posterunku.
CZYTASZ
Antygrawitacja | Retelling 'Dziadka do Orzechów' w rytmie sci-fi
Science FictionKlara od dziecka cierpi na skrajną odmianę astmy burzowej i meteoropatii. Kiedy tylko może towarzyszy rodzicom - dyplomatom w pełnieniu ich obowiązków. W Noc Blasku dziewczyna zostaje trafiona piorunem i wszystko się zmienia. Objawy choroby znikają...