3

0 0 0
                                    

– Gryffindor!

Na słowa tiary uczniowie siedzący przy jednym z czterech stołów gwałtownie wstali i zaczęli wiwatować. Alice domyśliła się, że tam są gryfoni i poszła w ich kierunku. Usiadła obok wysokiego blondyna z ciemnymi oczami.

Po zakończonej ceremonii przydziału przyszła pora na kolację i zapoznanie się z innymi uczniami. Avery zwróciła się do chłopaka siedzącego obok.

– Hej, jestem Alice. – wyciągnęła dłoń, aby się przywitać.

– Miło mi. Cormac. – chłopak z uśmiechem odwzajemnił uścisk dłoni. – Jakbyś chciała oprowadzenia po szkole to z chęcią służę pomocą. Pamiętam jak w tamtym roku niejednokrotnie się gubiłem. – zaśmiał się i puścił Avery oko. Dziewczyna zachichotała.

– Dobrze, chętnie skorzystam.

– Widziałem, że przyszłaś tutaj z jakimś chłopakiem zamiast w grupie z pierwszorocznymi. To twój brat?

– Nie. ¬– zaśmiała się – Cedrika poznałam w drodze do Hogwartu. Nie wiedziałam, czy mam czekać czy iść razem z innymi uczniami więc wybrałam drugą opcję. Zgarnął mnie po drodze i opowiedział co nieco o nauczycielach. Jest ode mnie starszy tak jak ty, może go znasz. Tiara przydzieliła go do Hufflepuffu. Gra w Quidditcha jako szukający.

– Tak, znam go. Mało kto nie zna. Jest jednym z tych popularniejszych osób.

W ten sposób od słowa do słowa Alice poznała parę osób z Gryffindoru, między innymi rozsławionego przez swoje znamię Harrego Pottera. Na tą chwilę nie wiedziała co o nim myśleć i postanowiła poobserwować.

Po jakimś czasie nadeszła pora, aby rozejść się do dormitoriów. Każdy dom miał swojego przewodnika. Gryfonów prowadziła ta sama starsza pani w zielonej szacie co pierwszorocznych do przydziału. Okazało się, że wejście jest ukryte za obrazem i żeby dostać się do środka trzeba znać hasło. Gdy uczniowie przekroczyli progi dormitorium ujrzeli duży salon z kominkiem i dwie klatki schodowe prowadzące do sypialni. Opiekunka powiedziała, że jedne schody są do pokoi chłopców a drugie zaczarowane (żeby koledzy nie mogli wejść) do dziewcząt. Dodatkowo bagaże uczniów czekają na nich przy przydzielonych im łóżkach.

Gdy kobieta na zakończenie swojego monologu o zasadach jakie obowiązują życzyła dobrej nocy, wszyscy na raz się rozbiegli do sypialń szukać swoich łóżek.

Alice dosyć szybko odnalazła swojego kota i zauważyła, że trafił jej się pokój trzy osobowy. Po chwili dołączyły do niej pozostałe współlokatorki.

– No to jak się nazywacie? – zapytała ostatnia wchodząc do pomieszczenia.

Miała długie czarne włosy i tak samo ciemne oczy. Skórę miała nieco ciemniejszą i bardziej azjatycką od dziewczyn.

– Hermiona Granger.

Z pomiędzy jej burzy brązowych loków ledwo ją było widać. Gdy usiadła na łóżku i zarzuciła włosy do tyłu współlokatorki mogły zobaczyć jej twarz i brązowe oczy.

– Alice Avery, a ty?

– Parvati Patil. Mam nadzieję, że się polubimy. – uśmiechnęła się.

– Może żeby się chociaż trochę poznać każda powie co lubi robić? – zaproponowała Alice.

Dziewczyny się zgodziły. Rozmawiały bardzo długo zapominając o ciszy nocnej. Dopiero gdy zegar w salonie wybił północ postanowiły pójść spać.

Następnego dnia rano dziewczyny były niewyspane, ale zadowolone ze zdobycia nowych koleżanek. Na śniadaniu obok dziewczyn dosiedli się jeszcze Cormac i Parvati siostra bliźniaczka Padma. Przy rozmowie szybko zleciał im czas. O mały włos dziewczyny nie spóźniły się na swoją pierwszą lekcję.

Pierwszy tydzień minął Alice całkiem szybko i bez większych problemów. Poznała więcej osób i czuła się pewniej chodząc po szkole.

Zauważyła, że Hermiona jest typowym kujonem, który czyta wszystkie dodatkowe książki i dobiera wiele niepotrzebnych nikomu zajęć. Zawsze chciała być najlepsza, a gdy coś jej nie wychodziło wieczorami marudziła o tym współlokatorkom. Z racji tego, że dużo się uczyła nie miała czasu na znajomości, poza jedną z cudownym Harrym i jego kolegą Ronem. Stworzyli coś na wzór paczki.

Parvati natomiast była raczej średnią uczennicą. Bardziej interesowały ją plotki wszelkiego rodzaju i chłopcy. W ciągu tego tygodnia pokłóciła się dwa razy z Hermioną o to czy dany przedmiot ma sens. Między zajęciami siedziała razem ze swoją siostrą więc nie poznała za dużo osób z jej domu, tylko tyle co na lekcjach.

Dziewczyny próbowały wkręcić Alice w swoje towarzystwo jednak niekoniecznie im to wyszło. Z drugiej strony Avery nie wiedziała, czy chce dołączyć do paczki Hermiony, czy może znaleźć własnych znajomych. Przez ten tydzień chodziła i rozmawiała głównie z Cornaciem albo Cedrikiem. Po wieczornych rozmyślaniach znała już odpowiedź.

7 Spróbuje dołączyć do Hermiony, Harrego i Rona.

8 Znajdzie własnych znajomych nie ograniczając się tylko do swojego domu.

Sam zdecyduj... HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz