~Rozdział V~

99 7 1
                                    

Shinobu siedziała przy Doumie cała we łzach. Kokushibo widząc swój triumf nad wyższą dwójką postanowił odejść.

- TY POTWORZE! JAK MOŻESZ TERAZ OD TAK SOBIE ODCHODZIĆ GDY TWÓJ KOMPAN UMIERA!- krzyczała w emocjach użytkowniczka oddechu owadów.

- On? Chcesz powiedzieć, że on jest moim kompanem? Nie rozśmieszaj mnie- powiedział z obelgą Kokushibo. - To, że byliśmy oboje pod komendą Kibutsujiego Muzana nie oznacza, że był moim kompanem. Wręcz przeciwnie, nienawidziłem go- odrzekła wyższa jedynka. - A teraz przepraszam, muszę załatwić swoje sprawy- odpowiedział Kokushibo i rozpłynął się w powietrzu w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Shinobu podawała do ust nieprzytomnego Doumy przeróżne fiolki z ekstraktami uzdrawiającymi, lecz ten dalej pozostawał w stanie nieprzytomności.

- Douma... Po tym wszystkim chcesz mnie zostawić? Dlaczego? Po tym gdy po części zaczęłam coś do ciebie...- przerwała Shinobu zdając sobie sprawę z tego co chciała powiedzieć. - IDIOTKO CO TY W OGÓLE MÓWISZ! PRZECIEŻ ON WYMORDOWAŁ TYLE KOBIET I KANAE!!!!- krzyczała dziewczyna. - Nie mogę mu tego wybaczyć, ale jednocześnie nie mogę go tu zostawić- odpowiedziała Shinobu, spojrzała w piękną porcelanową twarz demona i... pocałowała go w policzek.

Douma czując usta Shinobu na swojej twarzy automatycznie się rozbudził.

- Wiedziałem, że kiedyś to zrobisz, Shinobu-chan.- odpowiedział zdławionym głosem demon i delikatnie się uśmiechnął.

- Ale co? Ja przecież nic nie zrobiłam, masz schizofrenię- ofuknęła z pogardą dziewczyna.

- Kochanie, wszystko to co mówiłaś, te krzyki, ten pocałunek... Ja wszystko słyszałem i wszystko czułem- powiedział z pewną słodkością Douma.

Zabójczyni demonów bardzo się zmieszała. Czuła, że serce zaczęło jej mocniej bić, ale nie wiedziała czy ze złości czy... z czegoś innego. Ale co to było za uczucie?

- Chodź, musimy się gdzieś ukryć, żebyś się zregenerował- odpowiedziała Shinobu.

Wzięła demona pod rękę, aby szybciej się przemieścić i ostatecznie wylądowali w pobliżu starej, opuszczonej chaty. Tam przez dwa tygodnie przebywali, aby Douma ostatecznie zregenerował siły i stanął do ponownego pojedynku z Kokushibo. Był to decydujący pojedynek, od którego zależało życie i zdrowie Shinobu...


C.D.N

I SWEAR... [Douma x Shinobu] || DEMON SLAYER FANFICTION ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz