- Trzeba po niego jechać. - Westchnęła ruda, wstając z kanapy, na której siedziała z Aleksem, oglądając serial i zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Nie może go nikt inny odebrać? - Westchnął mężczyzna, przeciągając się.
- Teoretycznie moja matka, ale łatwo nam go nie odda. - Wyjaśniła ruda. - Nie lubię jak u niej siedzi, bo ona robi mu pranie mózgu. - Dodała, szukając kluczy od samochodu. - Widziałeś gdzieś moje kluczyki? - Zapytała, zirytowana tym, że nie mogła nigdzie znaleźć przedmiotu.
- W moich spodniach. - Odpowiedział brunet, sięgając do kieszeni.
- Skąd? - Zapytała zdziwiona, chcąc odebrać klucze od Aleksa.
- Pożyczałaś mi auto rano. - Wyjaśnił szybko. - Ja prowadzę.
- Ty umiesz jeździć? - Zapytała sarkastycznie. - Niesamowite. - Dodała z zadziornym uśmiechem. Aleksander nie odpowiedział, jedynie przewrócił oczami, również wstając z kanapy.
- Rano jakoś cię nie dziwiło. - Powiedział, zakładając buty.
- Byłam zbyt nieprzytomna, żeby zrozumieć, co ty do mnie mówisz. - Odparła ze śmiechem, wychodząc z mieszkania. Po chwili obydwoje byli w samochodzie. - Ale szarpiesz. - Powiedziała kobieta ze śmiechem, gdy byli w drodze do przedszkola. Brunet za ten komentarz zmierzył ją przeszywającym wzrokiem. - Oj żartuję przecież. - Powiedziała Kosta, jak zobaczyła, że Aleks faktycznie się obraził.
- Co powiesz na małą wycieczkę? - Zapytał brunet po chwili, parkując pod przedszkolem.
- Gdzie? - Odpowiedziała mu pytaniem na pytanie Konstancja.
- Myślałem o Wawie, w końcu muszę zabrać stamtąd swoje rzeczy. - Wyjaśnił mężczyzna, gdy wchodzili do budynku.
- Okej. - Wzruszyła ramionami ruda. - Wstąpiłabym od razu do studio, zobaczyć, co tam u nich. - Dodała po chwili.- Kajetan, zaraz zamiast z nami pojechać, zostaniesz u babci. - Powiedziała zirytowana zachowaniem syna Kosta. Mały tak się ucieszył na wieść o "wycieczce", że nie był w stanie się uspokoić. Biegał po mieszkaniu rozwalając rzeczy, zamiast pomagać Konstancji spakować swoje ubrania do walizki. - Kajtek! - Zawołała Kosta, uderzając rękami o swoje uda, aby zwrócić uwagę chłopca. - Jesteś niegrzeczny. - Dodała, wskazując na chłopca palcem. Ten speszony zawiesił głowę, uparcie wpatrując się w swoje stopy. - Przynieś mi ubrania, które naszykowałam na twoim łóżku. - Rozkazała, co chłopiec zaraz uczynił. Po kilkudziesięciu minutach chłopiec w końcu był spakowany.
- Gotowi? - Zapytał Aleksander, który całemu temu incydentowi przyglądał się z boku.
- W końcu. - Westchnęła Konstancja podpierając się pod boki. Aleks podszedł do niej, obejmując ją w pasie, a następnie nachylając się i całując ją.
- Fuj. - Usłyszeli z drugiego końca pokoju. - Udam, że tego nie widzę. - Dodał chłopczyk, zakrywając oczy rączkami.
- Widziałam jak ostatnio z Marysią się całowałeś w przedszkolu. - Zaśmiała się ruda. - Nie przesadzaj. - Dodała, na co chłopiec zrobił się cały czerwony i szybko uciekł do swojego pokoju.
CZYTASZ
𝑐𝑜𝑑𝑎 | 𝑓𝑢𝑘𝑎𝑗
Fanfiction─── 𝑐𝑜𝑑𝑎 | 𝑓𝑢𝑘𝑎𝑗. coda. 1. «zakończenie kompozycji muzycznych zawierające zwięzłe powtórzenie głównych tematów» 2. «zakończenie utworu literackie...