Twenty-eight

334 25 5
                                    

Pov: George

- Śledzili mnie. - Powiedziała bez zawahania.

- Kto? - Od razu zapytałem.

- Nie wiem, kto dokładnie. - Zawiesiła się na chwilę i później dokończyła. - Ale wiem, że ta osoba miała długie różowe włosy.

- Dave. - Po opisie włosów, mogłem od razu stwierdzić, kto mógł śledzić moją siostrę.

- Kto? - Dopytała. Nie dziwiłem jej się. Wątpiłem, czy nasz ojciec opowiedział jej o swoim starym przyjacielu.

- Dave Blade. - Powtórzyłem. 

- Zwany również, jako Technoblade. - Usłyszeliśmy głos. Odwróciliśmy się w stronę, skąd dobiegał. Dobiegał on od drzwi od mojego pokoju, a w przejściu stał nasz tata. - Skąd go znacie? - Zapytał i wszedł do środka. Przesunąłem się na łóżku, tak żeby on też mógł usiąść.

- Ostatnio był u mnie w szkole. - Odpowiedziałem. - A Lizzy go nie zna. - Wskazałem na moją siostrę i spojrzałem na tatę. Wyglądał, jakby tęsknił. Jakby tęsknił za Blade'em, ale też był zaniepokojny.

- Co robił w szkole? - Ojciec spojrzał na mnie. 

- Prawdopodobnie wezwany za wybryki Harry'ego. - Odpowiedziałem, ale nie szczerze. Ja dokładnie wiedziałem, dlaczego został wezwany.

- Lizzy. - Zwrócił się do siostry. - Kiedy to było i gdzie? - Zapytał wprost. Chciał wiedzieć, a ja dokładnie chciałem wiedzieć, to co on. Tak nie może być, nie może śledzić mojej siostry. 

- Gdy wracałam od przyjaciółki. - Dziewczyna zaczęła się bawić sznurkiem od bluzy. - Jak szłam na dworzec. - Spojrzałem na tatę. Było widać, że coś analizował.

- Po pierwsze, po co miałby cię śledzić. - Spojrzał na okno. - A po drugie-

- Tato, tu nie ma "po drugie". - Wtrąciłem się mu w zdanie przez co tata spojrzał na mnie. - Nie może nikogo śledzić, a szczególnie Lizzy. - Spojrzałem na brunetkę i szybko wróciłem wzrokiem na ojca. Lekko kiwnąłem mu głową, mając nadzieję, że zrozumie o co mi chodzi.

Chciałem z nim, jak najszybciej porozmawiać. Porozmawiać na temat taty, Blade'a i jego syna. Oczywiście nie chciałbym wspominać o żonie Dave'a, bo to nie jest potrzebne do życia dla mojego taty. W sumie dla nikogo.

- Dobrze. - Wstał z łóżka, ale dalej nie wychodził z pokoju. - Lizz, uważaj na siebie i jeśli będziesz znowu go widziała, dzwoń do mnie, albo do twojego brata. - Wskazał dłonią na siebie, a później na mnie. - A pro po twojego brata. Synu musimy porozmawiać. - Gdyby to była inna sytuacja i gdybym nie wiedział, czemu chce ze mną porozmawiać, byłbym obsrany. 

LIzzy wstała z łóżka i wyszła z mojego pokoju, a ja się wygodniej usiadłem. Tata znowu usiadł na moim łóżku i czekałem, aż zacznie coś mówić.

- Powiedz mi. - Spojrzał mi w oczy. - Przeskrobałeś coś u Dave'a? - Zapytał, a ja szczerze nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Na pewno, nie chciałbym mówić wtedy prawdy. Nie o tym, że zabiłem matkę Harry'ego, żonę Blade'a.

- Może odrobinkę. - Powiedziałem i wskazałem palcami odrobinkę. Uśmiechnąłem się do niego, a on westchnął.

- Wiesz, że nawet odrobinka wystarczy, żeby on coś zrobił. Prawda?

- Tak, wiem. - Przyznałem. Wziąłem poduszkę i położyłem ją sobie na brzuchu. Siedzieliśmy cicho. Dla mnie było za cicho i niekomfortowo przez to.

- Obrywałem w szkole. - Po dłuższej przerwie powiedziałem, przerywając tym ciszę i chciałem mówić dalej. 



***
HA NIE MA DALEJ <3
Też was kocham, ale macie szybciej i przez to krótszy.

~Wujek
(Wpadnij na insta: wujekmichas_)

Jail - DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz