Thirty-six

132 14 7
                                    

Chłopcy wyszli z łazienki i wrócili do salonu. Nikt nie zwracał na nich uwagi, bo byli zajęci rozmową. Blondyn usiadł na kanapie, a George tam gdzie wcześniej, czyli na podłodze.

Sięgnął po jakiś sok, nalał sobie do plastikowego kubeczka i zaczął go pić. Wtedy przypomniała mu się jedna rzecz.

- A! Właśnie, Clay. - Odstawił kubek i wstał z podłogi. Blondyn patrzył na niego pytająco.

Brunet poszedł do pokoju blondyna i wziął pudełeczko, które samodzielnie zapakował. Wrócił do salonu i napotkał każdego wzrok. Wtedy też każdemu przypomniało się o prezencie dla blondyna.

Karl razem z Nickiem wyszli z salonu i poszli do pokoju Nicholasa po prezent dla Claya. Alex i William siedzieli w salonie czekając na powrót przyjaciół.

Nick złapał za pudełko i zszedł z Karlem na dół, do salonu.

- No, to chłopie - Nick podszedł do blondyna i mu podał prezent - trzymaj.

- To ode mnie, Nicka, Willa i Alexa. - Dodał Karl, a George spojrzał na niego pytająco. Karl podszedł do bruneta i nachylił się nad nim. - Chcieliśmy, żebyś sam mu coś kupił. - Szepnął chłopak i wrócił do Nicka.

- Otwórz. - Zaśmiał się Alex.

Blondyn spojrzał jeszcze po wszystkich i otworzył prezent. Zobaczył drewniane pudełko z napisem "Spraw by te litry, służyły ci jako filtry, lecz pamiętaj o umiarze, żebyś nie mówił nam o udarze." Chłopak zaśmiał się i spojrzał na innych.

- Serio? O udarze? - Zapytał śmiejąc się.

- Nie było nic innego do wyboru. - Sapnap przewrócił oczami.

Clay zdjął górę od pudełka i ujrzał w nim parę butelek whisky. Wyjął jedną butelkę whisky i spojrzał na każdego.

- Kto chce na posmakowanie? - Inni się tylko zaśmiali i kiwnęli głową, że chcą.

Dream otworzył whisky i polał każdemu do kieliszków. Podniósł swój kieliszek i czekał aż każdy weźmie swój.

- A teraz proszę państwa, chcę złożyć toast za Claya. - Zaśmiał się Wilbur, wstał z fotela i uniósł ku górze kieliszek.

Reszta chłopców też wstała i uczynili dokładnie to samo, co Will. Powiedzieli z powagą "Za Claya" i duszkiem wypili zawartość swoich kieliszków.

- Przy zamknięciu masz jeszcze przyczepioną kartkę. - Powiedział Alex i wskazał na zamknięcie pudełka.

Blondyn odstawił kieliszek i odczepił kartkę. Otworzył ją i zaczął ją czytać na głos.

- Drogi Claytonie, północ wybiła i o Twoich urodzinkach nam oznajmiła. 18 latek żyjesz na tym świecie i marzysz o tym jednym facecie... - Clay spojrzał na George'a i lekko się uśmiechnął. - Niech wreszcie spełni się Twoje marzenie, dużo radości, miłości i czułości, a z przyjaciółmi wiecznej zażyłości. ~Twoi najwspanialsi przyjaciele.

Clay zaczął się śmiać i wstał, żeby ich każdego po kolei przytulić.

- Ale, czy tacy wspaniali, to bym negocjował. - Zażartował i dostał z pięści w ramie. - Dobra, dobra. - Zaśmiał się i spojrzał na Sapnapa, który miał uśmiech na twarzy.

George stał trochę bo boku i szybko się ulotnił do pokoju blondyna. Chłopak wiedział, gdzie Dream miał jakieś karteczki, więc zabrał jedną, wziął długopis i zaczął coś na niej pisać.

Brunet wziął pudełeczko i karteczkę, i położył obie rzeczy na szafce nocnej. Gdy to już zrobił, ubrał szybko jakąś bluzę, otworzył okno i na nim usiadł.

Poczuł się trochę urażony, ale gdy zapalił papierosa, było już trochę lepiej. Rozważał nad wyjściem z domu poprzez okno, ale odtrącił ten pomysł. Gdy wypalił całego papierosa, zszedł z okna i położył się na łóżku blondyna.

Reszta jeszcze o czymś rozmawiała, ale Clay za bardzo nie słuchał. Zaczął się rozglądać po pokoju szukając bruneta. Wstał szybko z kanapy i poszedł do swojego pokoju, lecz, gdy zobaczył otwarte okno, przestraszył się, że George mógł przez nie wyjść.

Zapalił szybko światło w pokoju, a gdy to zrobił, zobaczył bruneta leżącego plecami do niego. Clay odetchnął z ulgą i zbliżył się do chłopaka, który był przykryty kołdrą, tak, że było widać jedynie kawałek jego głowy.

Spojrzał na szafkę nocną, gdzie leżała karteczka, a pod nią jakieś pudełko. Usiadł na brzegu łóżka i sięgnął po te dwie rzeczy.

Wiem, że to nic, ale pomyślałem, że może Ci się to spodobać, a jeśli nie, to będę mógł, Ci dać coś innego. ~George ❤️

Po przeczytaniu uśmiechnął się i otworzył pudełeczko. Ujrzał tam bransoletkę z napisem Dream, zaśmiał się. Oczywiście, że mi się podoba. Wyjął biżuterię z pudełka i założył ją na dłoń. Odstawił pudełko i na chwilę wyszedł z pokoju.

- Chłopaki, ja idę już spać. - Podszedł do przyjaciół i jeszcze napił się soku. - Nie rozwalcie mi tu niczego. A, Alex i Will, jak chcecie mogę wam przynieść jakieś materace, czy coś. - Dodał.

- Nie trzeba. Ten fotel jest zbyt wygodny. - Zaśmiał się Wilbur i poprawił się na wspomnianym meblu. - A Alex i tak już prawie zgonuje na podłodze. - Dodał śmiejąc się.

- Okej. - Blondyn odstawił kubeczek i zaczął się kierować do swojego pokoju. - To dobranoc, chłopaki.

- Dobranoc. - Odpowiedzieli.

Blondyn zamknął drzwi od pokoju i zrobił dokładnie to samo z oknem. Zdjął z siebie górną część stroju i chciał założyć swoją bluzę do spania, mimo, że było ciepło. Ale gdy zaczął się rozglądać po pokoju, nie widział jej. Wtedy wzrok padł na śpiącego George'a, który właśnie miał jego bluzę. Clay zaśmiał się i szybko zgasił światło, po czym położył się tuż obok bruneta.

- Dobranoc, George. - Szepnął. Chłopak chciał się poprawić, ale poczuł, jak George przez sen kładzie głowę na jego klatce piersiowej. Clay objął go i przyciągnął go do siebie.

***

Gdy Clay się obudził, zauważył, że George dalej śpi, lecz nie był już wtulony w blondyna. Dream starannie wyszedł z łóżka i pokoju, tak żeby nie obudzić bruneta.

Wszedł do salonu i o dziwo był w nim porządek. Wszedł do kuchni i widział tam siedzących przyjaciół.

- Śpiący królewicz wstał. - Powiedział Sapnap i postawił na blacie kuchennym talerz z goframi.

- A gdzie twoja śpiąca królewna? - Dodał Alex.

- Moja śpiąca królewna dalej śpi. - Odpowiedział i wziął jednego gofra.

- Już nie. - Usłyszeli i spojrzeli na zaspanego bruneta. Dream uśmiechnął się na widok George'a, który był zaspany i w jego bluzie.

George spojrzał na Claya, który jadł i spojrzał na jego dłoń, na której widniał prezent od niego. Uśmiechnął się i usiadł koło Alexa, który powoli zasypiał. Wziął gofra i zaczął się nim delektować.



***

Słowa: 1002

No heja.

Jail - DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz