Gargulec

7 0 0
                                    

“Nic nie rozumiesz!”

Krzyk poniósł się po placu, jednak nikt nie potrafił zlokalizować jego źródła. Na tym jednak się nie skończyło, ponieważ echo przyniosło kolejne słowa. “Jestem najlepszym bardem w całym kraju. Jak możesz uważać inaczej.” Całą wypowiedź zakończyło głośne pijackie czknięcie. Zebrani na placu mieszkańcy nadal rozglądali się wokół próbując znaleźć osobę która zakłócała im spokój w tym świętym miejscu. Okolice Katedry uchodziły dotąd za miejsce niezwykle spokojne i poświęcone zadumie. Nikt nie chciał zmieniać tej reguły więc coraz gorączkowej zaczęto szukać winowajcy. Z wnętrza budowli wyszły również siostry i dołączyły się do poszukiwań winowajcy. Na chwilę zapadła jednak cisza i kiedy zdawało się że osobnik już opuścił ich święte miejsce usłyszeli nagle jego kolejne słowa.

“Nadal mi nie wierzysz? Zaraz ci to udowodnię.”

Po chwili rozległo się wprawne chociaż nieskładne brzdąkanie harfy i słowa jakiejś sprośnej piosenki co jakiś czas przerywane pijackim czkaniem i chichotami. Wszyscy ponownie ruszyli do poszukiwań winowajcy, jednak nadal nie mogli go znaleźć. Nagle spostrzegli że jedna z sióstr z zażenowaniem spogląda w górę na dach katedry. Kiedy tam podeszli i spojrzeli w to samo miejsce spostrzegli naczelnego “barda modstatu” jak lubił się określać który właśnie kończył swoją piosenkę siedząc obok ozdobnego gargulca. Odkładając harfę chciał sięgnąć po butelkę z winem leżącą obok, jednak ta stoczyła się z dachu i rozbiła na drobne szklane kawałki u stóp zdziwionych mieszkańców. Mężczyzna jednak nie zwrócił na ludzi uwagi, jednak z uporem maniaka odezwał się do rzeźby.

“Dlaczego zrzuciłeś nasze wino. Aż tak ci nie smakowało?”

Inktober 2022Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz