Epsoide II - silence before the storm

187 7 2
                                    

Date: 1190/98


- dwa do dziesięciu! - Zakon dumnie wypowiedział, gdy szabla z rąk Prus wzbiła się w powietrze i wbiła w drewnianą podłogę, parę metrów dalej z typowym odgłosem metalu.


Prusy jęknął, leżąc na podłodze.


- to nie fer! Jesteś wyższy i silniejszy ode mnie, nigdy z tobą nie wygram - Prusy wydyszał zdenerwowany, zmęczony długą walką szermierczą.


Zakon usiadł koło Prus, podając mu szklaną butelkę z wodą, która przyjął obrazu i opróżnił do połowy.


- musisz znaleźć sobie równego sobie przeciwnika - powiedział po chwili.


- nie, jesteś idealny - zakon zaśmiał się - poza tym ktoś musi nauczyć cię walczyć -


Prusy przekręcił oczami na te słowa.





Rozmowę przerwał posłannik, który wszedł do pomieszczenia.


- paniczu, twój ojciec chcę cię widzieć - skinoł głową w geście szacunku do Zakonu.





Zakon tylko zmarszczył brwi - czy jest dla mnie jakaś poczta? - zapytał, zdejmując ochronne rękawice.


- nic mi o tym nie wiadomo, paniczu - posłannik odpowiedział, kłaniają nisko głową.


- dziękuję, przekaż ojcu, że zaraz tam będę - zakon powiedział, kierując się do szatni, aby się przebrać.


Posłannik wyszedł, a Prusy został sam.


- hmmm - mruknął i również pokierował się w stronę szatni.


***





- jakaś okazja? - Prusy zapytał starszego, gdy wychodził z gabinetu ojca.


- pogratulował mi - zakon odpowiedział po chwili - dostałem list z zatwierdzeniem Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie - powiedział oficjalnym tonem napawanym dumą.


Młodszy rozszerzył oczy - żartujesz? - wypowiedział zdumiony.


Zakon wybuchł śmiechem - wiesz, pasowałoby w końcu założyć kraj, nie uważasz? - poklepał młodszego po plecach, unosząc jedną brew.


Tak. Zapomniał, że Zakon jest najstarszym synem. Oczywiście, że była to dobra nowina dla ich ojca.


- jesteś stary, myślisz, że sobie poradzisz? - Prusy zapytał z czułością.


Zakon oburzył się - no wiesz, ja przynajmniej mogę rządzić swoimi ludźmi i ziemią - warknął w odpowiedzi - poza tym kraje się nie starzejemy, tylko rozwijają - dodał


- yhm - młodszy odpowiedział i odszedł.


Prusy zaśmiał się do siebie, zazdrościł bratu, dosłownie wszystkiego, talentu, wyglądu i oczywiście kraju. Denerwowało go, że jego brat zawsze jest najlepszym, sztuki walki, siła, wzrost.




- brüder - cichy głos odezwał się.


Austria odsuwał powoli książkę od twarzy Prus - zbyt często się zamyślasz, wszystko jest w porządku? - zapytał z czułością, siadając na przeciwko.


Sen Nie Nadchodzi |Imperium Rosyjskie X Prusy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz